* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

poniedziałek, 22 marca 2010

Przesada przesądu

Przesada przesądu
Zabobony u Jeremiego Przybory oraz w kabarecie Potem



Motywy trafiające do satyry i kabaretu, bez względu na to, czy mamy do czynienia z satyrą polityczną, społeczną, obyczajową, czarnym humorem czy absurdem, muszą być najpierw silnie utrwalone w świadomości potencjalnych odbiorców. Nie da się rozśmieszać bez odniesienia do znanych i akceptowanych znaków, jako że komizm rodzi się często właśnie jako odchylenie od normy. Za „normę” należy uznać pewne szablony zachowań, silnie zakorzenione w społeczeństwie – zabobony oraz przesądy spełniają zatem jeden z warunków bycia podstawą humoru. Można nie wierzyć w pecha, którego przynosi czarny kot, piątek trzynastego lub stłuczone lustro, można nie wierzyć w szczęście, jakie zapewnia spotkanie kominiarza czy znalezienie czterolistnej koniczynki – można nie wierzyć, że rozsypanie soli spowoduje kłótnię, a sen o zębach zwiastuje nieszczęście: jednak znaczenie ma tutaj nie wiara lecz wiedza na temat rozmaitych zwyczajów. Zaklinanie rzeczywistości mieści się w rezerwuarze kulturowych symboli: to oznacza, że wykorzystanie elementów przesądu buduje natychmiast płaszczyznę porozumienia między nadawcą a odbiorcą kabaretowego komunikatu. W zasadzie wystarczyłoby lekko zmodyfikować zabobon, by wywołać śmiech.


[całość tekstu dostępna będzie w późniejszym terminie]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz