* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

środa, 10 marca 2010

Na rogu świata i nieskończoności. Wspomnienia o Franciszku Fiszerze. Oprac. Roman Loth

Iskry, Warszawa 2010.


Ostatni taki mistrz

Kiedy śledzi się wspomnieniowe zapiski Jerzego Zaruby, poza intrygującymi opisami zwyczajów i miejsc dawnej warszawskiej bohemy rzuca się w oczy portret postaci nietuzinkowej, opowieść o Franciszku Fiszerze. Ów bywalec najlepszych w stolicy kawiarni, dusza towarzystwa i filozof, przetrwał w świadomości potomnych jako bohater niezliczonych żartów i anegdot, których był autorem. Franciszek Fiszer okazał się przede wszystkim mistrzem ciętych ripost: błyskawicznie potrafił znaleźć wyjście z każdej, nawet najbardziej niezręcznej, sytuacji, dowcipkując na temat interlokutorów bądź doszukując się paradoksów i absurdów w codziennej egzystencji. Fiszer nie pozostawił po sobie żadnego „materialnego” dzieła, trudno też uzupełnić jego życiorys o jakiekolwiek sposoby zarobkowania. Korzystał z gościnności przyjaciół, potrzebował niewiele, prowadził kawiarniany tryb życia: późno wstawał, cały czas przebywał w kolejnych warszawskich lokalach, racząc zachwyconych słuchaczy erudycyjnymi (lub metafizycznymi) wywodami i natychmiastowymi reakcjami na wypowiedzi rozmówców.

I z książki „Na rogu świata i nieskończoności” (właściwie: z nowego i poszerzonego jej wydania) wyłania się dokładnie taki obraz Franciszka Fiszera. Próżno by doszukiwać się tu nieznanych literaturze wspomnieniowej faktów i domysłów, trudno uzupełnić wizerunek ostatniej takiej persony o nowe szczegóły. Tom poświęcony Fiszerowi zawiera przede wszystkim pisane po śmierci tego niezwykłego człowieka teksty – utrzymane z konieczności w podobnej poetyce – ale też zbliżone tematycznie, zupełnie jakby próba uchwycenia istoty zjawiska paraliżowała obserwatorów. Być może zresztą takie rezultaty zapewniła kreowana przez Fiszera legenda – zabrakło jednej bliskiej osoby, która – jak Stefania Grodzieńska w przypadku Fryderyka Jarosy’ego – potrafiłaby oddzielić prawdę od fikcji. Fiszer jowialny, sarmacki, rubaszny sąsiaduje na kartach wspomnień z Fiszerem-myślicielem, blagier z mędrcem, lecz wypadkowa tych kreacji składa się w jedną spójną całość.

Legendę próbuje we wstępie wyjaśnić Roman Loth, mozolnie składając razem strzępki przekazów – w bardzo dobrym i ciekawym szkicu otwierającym tom stara się przedstawić fenomen Fiszera – i przy okazji rozbudza zainteresowania czytelników. Po dwóch częściach „wspomnieniowych” pojawiają się natomiast artykuły i komentarze dotyczące Fiszera jako filozofa – autorzy musieli zmierzyć się z nieuchwytnym, migotliwym dziełem, które nigdy nie zaistniało inaczej, jak tylko w rozmowach. Książkę zamyka zestawienie anegdot z Fiszerem związanych, część z tych anegdot powtarza się we wspomnieniach. Będzie zatem „Na rogu świata i nieskończoności” nie lada ucztą dla wielbicieli zabawnych dykteryjek. Dodatkowym atutem książki staje się charakterystyka ówczesnej Warszawy, życia towarzyskiego i zwyczajów.

Nadrzędną wartością publikacji Iskier jest oczywiście humor. Choć Fiszerowi przypisuje się przeważnie talent do tworzenia błyskotliwych replik, umiejętność budowania dowcipów sytuacyjnych, które przy przekazie tracą na wartości, udało się autorom tekstów przemycić czytelne i zabawne sceny z udziałem ich przyjaciela (na marginesie: najpełniejszą i najbardziej trafną charakterystykę dowcipu Fiszera przedstawia Jerzy Zaruba). Fiszera – twórcę anegdot – anegdoty tworzyły i unieśmiertelniły, zapewniły mu rację bytu, uznanie współczesnych i pamięć potomnych. W każdym wspomnieniu znajdzie się więc miejsce dla opowieści z przymrużeniem oka, właściwych jedynie Fiszerowi (jeśli daną historię przekazywano wcześniej, w innych okolicznościach, w przypisach zostaje to odnotowane). Są tu ponadto utwory z Fiszerem w roli głównej – wiersze, rysunki i obrazy.

Nie należy oceniać książki po okładce, lecz ta najzwyczajniej w świecie zachwyca. Właściwą okładkę tworzy kolorowa reprodukcja realistycznego obrazu Józefa Rapackiego „W Ziemiańskiej” – na ów obraz nakłada się półprzezroczystą obwolutę z czarno-białą karykaturą (znów najlepszym zmysłem obserwacji wykazał się Zaruba) przedstawiającą Franciszka Fiszera. Tak spotykają się i uzupełniają dwie przestrzenie – legenda i prawda. Fiszer współtworzy atmosferę kawiarni początków XX wieku, a jednocześnie odcina się od zwykłych bywalców, jest ponad nimi.
„Na rogu świata i nieskończoności” to najpełniejsze dziś – i chyba jedyne – dzieło poświęcone w całości Franciszkowi Fiszerowi. To zestawienie najciekawszych opinii i wspomnień, udana próba unieśmiertelnienia człowieka, który dziś nie spotkałby się ze zrozumieniem.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz