* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

niedziela, 3 listopada 2024

Kit Frick: I killed Zoe Spanos

HarperYA, Warszawa 2024.

Migawki z życia

Kit Frick pisze thrillery dla młodzieży (ale spokojnie mogą one przechodzić do literatury rozrywkowej dla dorosłych, nie są ograniczone tylko do young adults) i w „I killed Zoe Spanos” pokazuje, co powstaje z fuzji gatunkowej. Sięga po motyw podkastu, żeby wprowadzić podsumowania i nowe informacje pojawiające się w śledztwie. Amatorskim i prowadzonym przez nastolatkę – ale jednak potężnym. Bo wszyscy uwierzyli, że to Anna zabiła Zoe. Zresztą Anna przyznała się do tego, powiedziała detektywom, jak wyglądały ostatnie chwile młodej kobiety. Teraz siedzi w areszcie, a Martina – nastolatka, która marzy o karierze dziennikarki – stara się poznać prawdę na temat przeszłości. W zdobywanych przez nią informacjach widnieje coraz więcej nieścisłości i pytań, które wskazują, że Anna prawdopodobnie nie miała nic wspólnego ze sprawą Zoe Spanos, co więcej – nie mogła nawet przebywać z nią w chwili śmierci zaginionej.

Kit Frick prowadzi czytelników dwoma torami: sytuacje z czasowych okolic morderstwa (lub nieszczęśliwego wypadku, na razie przecież nic nie wiadomo) relacjonuje Anna. Dziewczyna przyjeżdża do pracy jako opiekunka do dziecka do innego miasta – i wszyscy zwracają uwagę na jej podobieństwo do Zoe. Zoe zniknęła, nikt nie wie, gdzie może się podziewać – a Anna stara się za wszelką cenę uniknąć skojarzeń: zmienia uczesanie i nosi ciemne okulary. Reszta akcji pokazywana jest już przez obiektywnego narratora – Anna nie może brać w niej udziału, bo została aresztowana i zwyczajnie nie ma pojęcia o tym, co rozgrywa się w mieście. Jest jeszcze motyw podkastów prowadzonych przez Martinę: fachowych rozmów i wywiadów, w których bezpośrednio zaangażowani w sprawę dzielą się swoimi wspomnieniami i przemyśleniami. Martina wykorzystuje fragmenty nagrań z telewizyjnych programów i dąży do uzyskania od swoich rozmówców jak najpełniejszej wiedzy. Podkastowy zapis może być swoistym odświeżeniem sposobu prowadzenia narracji – urozmaica fabułę i pozwala na lepsze zrozumienie istoty sprawy.

Martina nie ma do dyspozycji zbyt wielu danych, ale umiejętnie drąży temat. Chłopak Zoe nie zamierza z nią rozmawiać, jego rodzina też jest przeciwna podkastowi – wystarczyłoby oskarżenie Anny, żeby zamknąć przeszłość. O Annę walczy jej przyjaciółka – twierdząca, że dziewczyna wymyśliła sobie bieg wydarzeń i przekonała do niego śledczych, ale w rzeczywistości znajdowała się w zupełnie innym miejscu. Z kolei sama Martina nie może liczyć na własną przyjaciółkę: siostra Zoe utrudnia pracę i zachowuje się, jakby była zazdrosna o czas poświęcany śledztwu. Młodzi ludzie sportretowani w tej powieści wchodzą ze sobą w skomplikowane czasem relacje – i nie zawsze myślą o tym, żeby poznać prawdę na temat Zoe. „I killed Zoe Spanos” to thriller w dobrym gatunku, pomysłowy i angażujący odbiorców. Liczy się tu umiejętne mylenie tropów i prowadzenie akcji tak, by w pewnym momencie odbiorcy przestali wierzyć w logiczne rozwiązanie zagadki. Kit Frick bawi się gatunkami i proponuje ciekawe odchodzenie od standardowych scenariuszy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz