* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

środa, 10 sierpnia 2011

Józef Łaptos: Belgia

Trio, Warszawa 2010.

Serce Europy?

Historie państw uwikłanych w wielkie konflikty bądź odgrywających dużą rolę w światowej gospodarce, wyrazistych czy bogatych w stereotypy na temat mieszkańców, pisze się łatwiej niż analizy dziejów państw pozbawionych zdynamizowanej, mocnej przeszłości. Na Belgię zwraca się uwagę w kontekście Brukseli, ale poza tym raczej trudno przeciętnym polskim odbiorcom powiedzieć coś o tym kraju. Z pomocą zainteresowanym może przyjść kolejny podręcznik akademicki wydany w serii „Historia państw świata w XX i XXI wieku”, czyli „Belgia” Józefa Łaptosa.

Autor zdecydował się na akademicki styl narracji, rezygnuje z eseistycznych wstawek czy komentarzy z dokumentów i pamiętników, jak to często w publikacjach tego cyklu się zdarzało. Beznamiętny i obiektywny styl ma pomóc w prezentowaniu faktów, a nie ich ocen czy interpretacji. Dla Łaptosa liczą się bowiem dane i wydarzenia: bodaj raz wybija się z tego rytmu, wprowadzając korektę do własnego dawnego artykułu. Korzysta chętnie z danych statystycznych i kondensuje opisy. O polityce pisze szybko i rzeczowo, nie rozwodzi się w nieskończoność nad decyzjami rządzących, wymienia założenia partii, zasady reform czy kierunki rozwoju, lecz stara się ich nie recenzować.

W porównaniu z innymi tomami, w „Belgii” spory nacisk położony jest na politykę zagraniczną (ze względu na fakt, że niewielkich rozmiarów kraj nie może ignorować potężnych sąsiadów) oraz na wewnętrzne podziały. Rozpoczyna się dość zaskakująco: od czasów starożytnego Rzymu. Łaptos nie chce wywodzić historii współczesnej z powietrza, prowadzi więc odbiorców przez dzieje Niderlandów. Sporo uwagi poświęca gospodarce, natomiast raczej niewiele – drugiej wojnie światowej. Co ciekawe, stosunkowo późno wkracza do tomu tematyka obyczajowa, zagadnienia imigrantów, różnych społeczności – o zwyczajach ludzi można się co nieco dowiedzieć dopiero przy opisie złotych lat rozwoju Belgii. Najwięcej emocji wprowadza chyba kwestia kolonii w Afryce i sprawy postkolonialne.

Autorzy książek wydawanych w tej serii często kończą kolejne rozdziały skrótowymi opowieściami o zdobyczach kultury w danym okresie. Łaptos kwestie kulturalne spycha całkiem na margines – przerzuca wiadomości na ten temat do ostatniego rozdziału, uzyskując bardzo skrótowy i pospieszny przegląd. Autor bardziej skupia się na wyliczeniu twórców – architektów, malarzy, pisarzy czy piosenkarzy, a nawet… sportowców. Odrobinę zwalnia przy komiksach, przypominając czytelnikom Tintina, Lucky Luka czy Smerfy. Nie streszcza dzieł, nie charakteryzuje nurtów, ale – to chyba jedyny tematyczny wyjątek – szuka belgijskości w utworach.

Koniec tomu jest już typowy dla całej serii: składają się na niego: kalendarium, słowniczek partii politycznych, wykaz osób sprawujących ważne urzędy, indeks osób połączony z notkami biograficznymi czy krótka bibliografia.
Józef Łaptos pisze książkę daleką od publicystyki, pełną faktów (ale nie ciekawostek). Stawia na wyważony styl i możliwe do udowodnienia treści.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz