* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

wtorek, 9 listopada 2010

Dariusz Michalski: Kalina Jędrusik

Iskry, Warszawa 2010.

Bo w niej jest seks


„Co ostatecznie zostało po Kalinie Jędrusik? Co zostało i gdzie?” – pyta Dariusz Michalski w posłowiu do monumentalnego tomu, który zapewne stanie się wkrótce jedynym (a na pewno najczęściej cytowanym) źródłem wiedzy o artystce, mimo popularyzatorskiego charakteru i denerwującej maniery pisania autora, który bez przerwy skrywa się za strzępkami wypowiedzi innych, z rzadka opatrując owe wypowiedzi własnym komentarzem. Faktem jest, że Kalina Jędrusik, chociaż funkcjonuje wciąż w świadomości społeczeństwa jako symbol seksu drugiej połowy XX wieku, nie doczekała się dotąd prawdziwej biografii – a ponieważ Dariusz Michalski konsekwentnie przedstawia gwiazdy rozrywki, które od lat 50. ubiegłego stulecia rozpalały masową wyobraźnię, sięgnięcie po tę niezwykła postać było tylko kwestią czasu. Wielbiciele Jesiennej Dziewczyny o imponującym biuście i ogromnych oczach mogą czuć się usatysfakcjonowani – chociaż przypuszczam, że tom „Kalina Jędrusik” pozostawi w nich lekki niedosyt, jak zresztą większość publikacji Michalskiego.

Autor portretuje w swojej książce Kalinę przez pryzmat bliskich jej osób, rodziny, przyjaciół i współpracowników – tych wszystkich, którzy mogą coś o aktorce powiedzieć, bez względu na to, czy przedstawią ją od strony prywatnej czy zawodowej (ta pierwsza wydaje się ciekawsza, w drugiej dominuje kilka do znudzenia powtarzanych frazesów). Prezentuje także Michalski Kalinę Jędrusik przez wzgląd na tych, którzy byli w jej życiu ważni (mąż Stanisław Dygat) i przez odniesienia do ról, w których przekazywała cząstkę siebie. Michalski próbuje zdefiniować Kalinę, posługując się opiniami innych i uzyskując wielowymiarowy, nieweryfikowalny portret. Stara się o to, by skrajne, emocjonalne komentarze wzajemnie się znosiły bądź tłumiły (zwykle ostre wypowiedzi pasierbicy Kaliny równoważy choćby uwagami siostry artystki). Sam rzadko daje się ponieść ocenom, choć od początku wiadomo, że pisze z pozycji zachwyconego fana.

Jak to zwykle w biograficznych publikacjach Michalskiego bywa, cała książka utkana jest z cytatów, których źródła podane są dość niefrasobliwie (znajdziemy na przykład informację o tytule czasopisma, jeśli autor miał dobry humor – to i roku, ale już numeru próżno by szukać). Michalski zestawia ze sobą fragmenty wywiadów, bezpośrednie wypowiedzi, pochodzące z prywatnych rozmów – i tu autor wykonuje dobrą dziennikarską robotę, choć i tak szkoda, że nie przedstawia pełnych wywiadów – wyimki z pamiętników, listów, dokumentów, książek, artykułów itp. Każdą wypowiedź (przeważnie jednoakapitową) poprzedza imieniem i nazwiskiem autora (czasem jest to sama bohaterka tomu) i niekiedy dorzuca własne krótkie przemyślenia, które raczej pełnią rolę łącznika opinii niż rzeczywistego kronikarskiego podejścia. Jeśli w pierwszych książkach Michalskiego, poświęconych sławnym artystom, takie rozwiązania urzekały nowatorstwem i odświeżającą formą, teraz mogą męczyć. Zwłaszcza że autor nie do końca panuje nad zgromadzonym materiałem – czasem popełnia autoplagiat, czasem wprowadza ten sam komentarz kilka razy w różnych punktach opowieści. Wielu czytelników zapewne wolałoby samodzielnie decydować o tym, w którym momencie przerwać wypowiedź – są jednak skazani na porządek zaproponowany przez Michalskiego, co nie zawsze musi się podobać.

Książka podzielona jest na bardzo krótkie rozdziały, których istnienie uzasadniają kolejne role i postacie ważne dla Kaliny Jędrusik. Gdy galeria ta ulegnie wyczerpaniu, autor przechodzi do prezentowania szeroko rozumianych kontekstów. W zaostrzających apetyt partiach tomu może jedynie sygnalizować tematy, a sposób opisywania ich nie sprzyja syntezie – szkoda, bo tak pofragmentowany świat trudno będzie mimo wszystko z powrotem scalić.
Ale mimo wszystko to tom o postaci fascynującej, barwnej i niebanalnej – nie mam wątpliwości, że każdy, kto widział Kalinę Jędrusik na ekranie lub na scenie – a także każdy, kto słyszał jej interpretacje piosenek – sięgnie po pozycję Iskier czym prędzej i pochłonie ją w mgnieniu oka, bez względu na stosunek do formalnych rozwiązań, stosowanych przez Dariusza Michalskiego.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz