* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

sobota, 16 września 2017

Ewelina Tondys: Habit zamiast szminki, czyli zakonnice zabierają głos

Wydawnictwo Dolnośląskie, Wrocław 2017.

Radość życia codziennego

Na taki wybór decyduje się coraz mniej młodych ludzi, ale w dalszym ciągu też pokutuje przeświadczenie, że zakon to wyłącznie modlitwa i zamknięcie się na świat. Ewelina Tondys w tomie „Habit zamiast szminki” próbuje udowodnić, że jest inaczej – w różnych zgromadzeniach działających w Polsce szuka ciekawych postaci, zakonnic, które przełamują stereotypy i są szczęśliwe z tym, co robią. A zajmują się mnóstwem spraw: niektóre rzeczywiście spędzają czas na modlitwie, inne jednak wyjeżdżają na dalekie misje, budują hospicja, zajmują się narkomanami czy prostytutkami. Rozbrajają mit smutnych zakonnic w ciemnych habitach: tylko niektóre noszą habity lub welony, inne rezygnują z takich wyznaczników przynależności do zakonu, żeby móc łatwiej dotrzeć do potrzebujących i nie budować na początku barier wykluczających porozumienie. Udowadniają autorce, że zakon nie oznacza da nich ograniczeń a wolność: zawsze mogą sprzeciwić się woli przełożonych, podjąć dialog lub nie przyjąć propozycji. „Habit zamiast szminki” to zestaw takich konfrontacji obiegowych opinii z codziennością bohaterek. Żadna z sióstr nie czuje się nieszczęśliwa, żadna nie ma poczucia, że w zgromadzeniu coś traci. Prześcigają się rozmówczynie w wykazywaniu pozytywów, niemal entuzjazmu dla obranej drogi. Sama autorka też nie próbuje prowokować czy jątrzyć: rozmawia na przykład z zakonnicą-ginekologiem, która nie przepisze pacjentkom antykoncepcji, dowiaduje się, że zakonne życie wymaga przecięcia pępowiny i pewnego ograniczenia kontaktów z rodziną. Nie ocenia i nie komentuje, pozostawia to czytelnikom. W rozmowach z bardziej otwartymi siostrami może zadać pytanie o indywidualne postrzeganie Boga, a nawet o miłość – wszystko po to, by zainteresować zakonnicami, udowodnić, że nie da się ich wszystkich traktować jednakowo.

„Habit zamiast szminki” nie jest książką, która miałaby odbiorców nawracać czy przyczynić się do zwiększenia liczby powołań. Owszem, autorka często pyta o początki powołania i o predyspozycje potrzebne do życia w zakonie, poznaje indywidualne historie, a i wskazówki dla ewentualnych chętnych do takiej posługi, sprawdza, jak działają zgromadzenia na rzecz społeczności. Niekiedy poznaje skrótową historię zakonu lub jego rozwoju w Polsce. W wywiadach zwraca jednak uwagę na same rozmówczynie, ich przeżycia, przemyślenia i role. Przedstawia niezwykłe wyzwania – barwne są zwłaszcza opowieści o misjach w Afryce, ale przecież także przebywanie za murami klasztoru i niemal całkowite odizolowanie się od świata zewnętrznego może się okazać dla odbiorców egzotyczne. „Habit zamiast szminki” prezentuje bardzo różne sposoby na życie – mimo złożenia ślubów zakonnych. Może ta książka, wydana przecież w świeckim wydawnictwie, co autorka trochę niepotrzebnie we wstępie podkreśla, zmieni myślenie o zakonnicach. Ewelina Tondys dość ładnie przeprowadza te rozmowy. Nie narzuca ich kierunku, pozwala interlokutorkom się wygadać, a przy tym sporo się dowiaduje. Nie chce w tych rozmowach dominować, ale dobrze się do nich przygotowuje: zbiera informacje o siostrach, żeby zindywidualizować tok wywiadu. Później wszystko zależy od rozmówczyń, ich charakteru i treści do przekazania. „Habit zamiast szminki” nie ma przekonywać do religii czy życia w zgodzie z regułami zakonnymi. Nie jest to reklama zakonu ani podpowiedź dla niezdecydowanych młodych ludzi. I dlatego można tę publikację czytać z uwagą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz