* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

wtorek, 12 września 2017

Monika Śliwińska: Wyspiański. Dopóki starczy życia

Iskry, Warszawa 2017.

Malowanie

Po znakomicie przyjętych „Muzach Młodej Polski” Monika Śliwińska słabnie pod względem narracyjnym – nie na tyle, żeby krytykować tom poświęcony Wyspiańskiemu, ale żeby czuć niedosyt. „Wyspiański. Dopóki starczy życia” to bowiem ciągłe i uporczywe zestawianie cytatów. Owszem, pozwala autorka w ten sposób dotrzeć do ciekawych fragmentów korespondencji czy przypomnieć artykuły prasowe, ale czytelnikom należy się coś więcej niż podpieranie jednej wypowiedzi kolejną, a taki rytm utrzymuje się przez większą część tomu. Z pewnością podobne książki pisze się szybciej i autorka na narodowe czytanie „Wesela” mogła zdążyć, ale przecież na tym wydarzeniu nie kończy się żywot publikacji. Szkoda, że Śliwińska zdecydowała się na zewnętrzne relacje – chociaż swoimi drobnymi komentarzami próbuje nadać im spójny charakter, brakuje zakotwiczenia w opracowaniu.

„Wyspiański. Dopóki starczy życia” jawi się bardziej jako obszerny reportaż literacki niż jako biografia, a autorka wie dobrze, jaki układ treści zapewni jej największe uznanie odbiorców. Rozpoczyna od sceny pogrzebu i opisów prasowych z tego wydarzenia, by już za moment cofnąć się do dzieciństwa i do rodziny Stasia. Przodkowie omawiani są bardzo szybko, o wiele ciekawsze wydają się perypetie mieszkaniowe – ta obowiązkowa część biografii nie przytłacza, stanowi po prostu niezbędny i dość szybki wstęp do lektury. Już wkrótce odbiorców zajmą twórcze perypetie Wyspiańskiego i problemy finansowe artysty. Przez całą pierwszą część tomu jest Stanisław Wyspiański plastykiem – rysuje, maluje, projektuje witraże, walczy o to, by zostać dostrzeżonym i docenionym i móc się utrzymać z tego, co robi. Z rzadka przez zapiski samego bohatera tomu przedzierają się kwestie teatru lub życia prywatnego. Na razie Wyspiański to dość nerwowy w swoich działaniach twórca, który nie może sobie znaleźć miejsca. Artystyczny wizerunek wypełniony jest stałymi uwagami autora (zaczerpniętymi z jego listów), a czasem również opiniami o jego twórczości od strony znawców.

Następnym etapem jest omówienie wycinka z życia prywatnego artysty, konfliktu z Rydlem czy małżeństwa z Teosią (ale bez odwoływania się do chłopomanii). Pojawia się też motyw choroby wenerycznej. Poza tym Śliwińska zwraca uwagę – przeważnie cudzymi słowami – na ewolucję w podejściu Wyspiańskiego do tworzenia. Wyzwania artystyczne przecinane są tematami rodzinnymi i pracą, jaką Wyspiański wykonuje, by utrzymać dom. Temat literatury pojawia się później – i nie dominuje ani nad malarstwem, ani nad prywatnością. Stanisław Wyspiański zajmuje się też opracowaniami edytorskimi różnych dzieł (i pokazana zostaje jego skrupulatność kontrastująca z szałem tworzenia), coraz częściej też wkracza do teatru. Przestaje zgadzać się na kompromisy, zaczyna za to domagać się uwzględniania własnych wizji w całości. Na koniec tomu, przy ukazywaniu odchodzenia Wyspiańskiego, znów Monika Śliwińska posiłkuje się mozaiką listów. Dużo lepsza jest oczywiście wtedy, gdy o bezpośrednim cytowaniu zapomina i tylko wyciąga wnioski ze zgromadzonych materiałów, ale to rzadkość w tej książce. „Wyspiański. Dopóki starczy życia” staje się zbiorem relacji fragmentarycznych i bezpośrednich. Daje to wprawdzie wrażenie bliskości faktów, ale jednocześnie oddala od życiorysowej syntezy, jakby z doświadczeń Wyspiańskiego wybrane zostały jedynie te, które znalazły odzwierciedlenie w korespondencji i dokumentach. Stąd potem bierze się wrażenie autorskich uproszczeń niepotrzebnie infantylizujących całość. „Wyspiański. Dopóki starczy życia” to publikacja domykająca życiorys. Kogo interesują spojrzenia ludzi osobiście Wyspiańskiego znających, ten poczuje się usatysfakcjonowany przyjętą formą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz