* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

wtorek, 23 lipca 2013

Magda i Marcin Musiałowie: Tańce wśród piratów. Opowieść o marzeniach, które stały się rzeczywistością

WAM, Kraków 2013.

Codzienna podróż

Każdy, kto podróżuje, może dzisiaj napisać o swoich przygodach i zachęcić innych albo do odkrywania świata, albo przynajmniej do poszukiwania wrażeń. Taką publikacją, zrodzoną z podwójnej pasji i bardzo blogową w stylu, są „Tańce wśród piratów” Magdy i Marcina Musiałów. Na tle innych relacji globtroterów wypada ta książka zwyczajnie, ale kto chce czytać między wierszami, znajdzie w niej kilka cennych przesłań. W podróżniczych zwierzeniach nie chodzi bowiem o atrakcyjną prezentację wiadomości na temat różnych krajów, a o unikatowe doświadczenia bohaterów – a tymi autorzy dzielą się dość hojnie.

„Tańce wśród piratów” próbują być historią trochę baśniową, zwłaszcza na początku. Magda porzuca pracę w korporacji, urzeczona możliwościami wolontariatu. Korzysta z niezbyt popularnego scenariusza, ale wie, że takie rozwiązanie zapewni jej szczęście. Wkrótce poznaje Marcina i błyskawicznie wychodzi za niego za mąż: od tej pory razem będą odkrywać Amerykę Środkową i Południową. Według podtytułu książka to „opowieść o marzeniach, które stały się rzeczywistością”. Jest też próbą uchwycenia siebie w nowym środowisku, wśród obcych – ale przeważnie życzliwych – ludzi. Magda i Marcin szukają kontaktu z miejscowymi, jednak w ich podejściu do innych kultur i zwyczajów nie ma męczącego entuzjazmu czy zachwytu mimo wszystko. W podróży zdarzają się chwile lepsze i gorsze, o obu rodzajach czytelnicy się dowiedzą, bo nie pojawia się w książce tendencja do huraoptymizmu lub upiększania codzienności. Rozgraniczają autorzy rzeczywiście ciekawe znajomości od zachowań nastawionych na wyzysk turystów, chcą doświadczyć i zobaczyć jak najwięcej, ale nie robią nic na siłę, dzięki czemu często mogą uniknąć rozczarowań.

Cała książka przypomina podróżniczy blog, utrzymana jest w formie dziennikowych zapisków. Częściej narrację prowadzi Magda – stara się ona dokładnie odwzorowywać nawet drobne scenki. Nie analizuje ich, pozwala, by same wybrzmiały. Nie szuka też rozpaczliwie puent, co sprawia, że kolejne wydarzenia mają różny ciężar i pozostawia się je do odkrywania odbiorcom. Marcin w swoich komentarzach jest bardziej powściągliwy i nastawiony na opisywanie tego, co zobaczył, jest też bardziej skłonny do wyciągania wniosków. Co ciekawe, chociaż przez większą część tomu autorzy występują już jako małżeństwo, ich wzajemna obecność w notkach ogranicza się do spostrzeżeń cechujących raczej znajomych niż pary, nie muszą się więc bać ci, którzy nie przepadają za uzewnętrznianiem sercowych perypetii. W „Tańcach wśród piratów” o wiele istotniejsza okazuje się czekająca (na zewnątrz związku) przygoda.

Sporo miejsca zajmują tu opisy samego podróżowania, przemieszczania się z miejsca na miejsce i noclegów – w dalszej kolejności pojawiają się lokalne zwyczaje i odczucia związane z odkrywaniem rozmaitych atrakcji, potem samodzielne próby dokonania czegoś, co dla miejscowych jest codziennością. Znajdzie się tu i parę nietuzinkowych obrazków, nie będzie za to sztucznego entuzjazmu. Dla autorów ich pomysł na życie nie wymaga opisowych fajerwerków, ani też narracyjnej brawury. Wystarczy konsekwentnie spisywać kolejne wrażenia i wyzwania, a potem dodać do nich serie własnych zdjęć – tak powstaje książka-pamiątka, prywatny dokument, który innych może zachęcić do spełniania własnych marzeń. „Tańce wśród piratów” nie staną się przewodnikiem po świecie, ale ważne będą zwłaszcza dla ludzi o podobnych do autorów pasjach – udowodnią, że zawsze warto podjąć ryzyko, by móc stać się szczęśliwym i spełnionym człowiekiem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz