* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

sobota, 18 lutego 2012

Prunella Bat: Co za Książę!

Drzewko Szczęścia, Warszawa 2011.

Przygoda w pełni

Szkoła Księżniczek może być bezproblemowa tylko w bajkach. A właściwie to nie może – bo jaki byłby wtedy sens w pisaniu o niej? Prunella Bat dobrze wie, jak przyciągnąć do lektury wielbicielki bajkowych księżniczek i zapewnić im rozrywkę oraz sporo wrażeń. Drugi tom serii „Szkoła Księżniczek” intryguje już samym tytułem i kontrastującym z nim rysunkiem na okładce. „Co za Książę!” nie zapowiada, wbrew pozorom, romansu – zresztą bohaterki są na to jeszcze za młode, a i docelowa grupa odbiorczyń niezbyt zainteresowana problemami sercowymi. Na okładce widnieje natomiast Vicky, która bawi się z kundelkiem, miłym z pewnością, ale i niezbyt urodziwym.

Bo w tomiku „Co za Książę” pojawia się tajemniczy potwór. Vicky i jej trzy przyjaciółki postanawiają oczywiście odkryć rozwiązanie zagadki. Nie mogą przy tym dać się prześcignąć w nauce czarnym charakterom – czyli Superfantastycznym Dziewczynom, które – jak zwykle – snują intrygi i nie cofną się przed niczym, żeby wygrać. Na arenę tym razem wkraczają też chłopcy z pobliskiej Akademii Królewskiej. Jeśli dodać do tego kryjówkę, którą znajdują bohaterowie, zyskując tym samym miejsce do wspólnych zabaw i spotkań – można sobie wyobrazić, jak bardzo tom drugi serii ucieszy małe odbiorczynie, spragnione wrażeń.

Prunella Bat prowadzi swoją minipowieść w stylu pop. Proponuje po prostu odpowiedź na zapotrzebowania najmłodszych, wykorzystuje modę na księżniczki oraz proste sposoby budowania dramaturgii. Posługuje się schematami, co łatwo jej wybaczyć za sprawą wszechobecnego w książce humoru i ciągłego podrwiwania z najbardziej napuszonych bohaterek, uważających Szkołę Księżniczek za dobro najwyższe i idealną placówkę. Autorka lubi śmiech – widać to chociażby kreacji Vicky – księżniczki, która nie potrafi zachowywać się zgodnie z nudną etykietą. Vicky chętna jest do psot i kolejnych wyzwań, przez co trafi do przekonania czytelniczkom – to ona nadaje rytm tomikowi, nie jest postacią papierową, popełnia błędy i bez przerwy wpada w kolejne tarapaty.

W olśniewających ilustracjach przeplata się literacka prawda i owoce wyobraźni bohaterek. Jeśli Vicky i pozostałe dziewczyny wymyślą sobie zabawną sytuację, na obrazkach pojawi się ona jeszcze raz, by utrwalić w odbiorczyniach dowcip. W tych dynamicznych rysunkach fabuła staje się jeszcze bardziej przyjazna. Co ważne – disneyowsko-mangowe ilustracje nie są przesłodzone ani kiczowate, jak można by przypuszczać. „Szkoła Księżniczek” to przecież przede wszystkim sposób na przyciągnięcie do lektury dziewczynek wychowywanych na telewizyjnych bajkach i różowym świecie księżniczek, doskonała reklama i metoda przekonania kilkulatek do rozpoczęcia przygody z książką. Chociaż Prunella Bat proponuje produkt masowy, nie obniża jego poziomu, potrafi zwykłą akcję zamienić w zestaw ciekawych i ładnie opisanych przygód. Jeśli małe czytelniczki nie chcą słyszeć o niczym poza księżniczkami, seria „Szkoła Księżniczek” będzie dobrym krokiem w stronę ciekawszych i wartościowych lektur.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz