* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

sobota, 3 maja 2025

Guadalupe Nettel: Jedyna córka

bo.wiem, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2025.

Cykl życia

Guadalupe Nettel tworzy prozę gęstą i psychologiczną, chociaż nie planuje wprowadzania do niej gotowych rozwiązań i podpowiedzi dla czytelniczek. Wartościowe jest już to, że przedstawia – a przynajmniej stara się przedstawić – różne podejścia do tematu macierzyństwa. W XXI wieku przełomowe ma być spostrzeżenie, że nie każda kobieta pragnie być matką. A i tak to właśnie bycie matką dominuje w tej historii. „Jedyna córka” to potrójna historia. Laura łączy wątki i udowadnia, że pójście pod prąd nie jest zbyt medialne. To Laura jest tą kobietą, która nie zamierza rodzić dzieci – decyduje się nawet na operację, która zagwarantuje jej brak potomstwa. Laura ma swoje racje, ale nawet nie otrzymuje okazji, żeby je przedstawić, zupełnie jakby nikogo nie obchodziła postawa kobiety bezdzietnej w świecie, w którym rzekomo każda kobieta w pewnym wieku pragnie mieć dzieci. Doris być może na taką postawę by się zdecydowała, gdyby wiedziała, co ją czeka. A czeka ją zmaganie się z trudnościami wychowawczymi. Po stracie męża Doris obserwuje coraz gorsze zachowania u swojego syna. Chłopak ma ataki agresji, podczas których wyzywa matkę lub stosuje przemoc, chce się uwolnić z własnego umysłu, ale problemy rozwiązuje wyłącznie krzykiem. To wyzwala analogiczną reakcję u bezradnej matki. Doris jest sąsiadką Laury, więc narratorka może zbierać informacje na temat „trudnego” dziecka niejako mimochodem, bez wysiłku. Macierzyństwo w wypadku Doris to zestaw kryzysów, upokorzeń i smutków, które nie pozostawiają nawet cienia nadziei, że kiedyś będzie lepiej. Jest jeszcze Alina. Przyjaciółka Laury w dawnych czasach podzielała jej stanowisko na temat dzieci – jednak w pewnym momencie przeszła na drugą stronę – rozpaczliwie pragnie mieć dziecko za wszelką cenę. Kiedy już zachodzi w upragnioną ciążę, dowiaduje się, że jej dziecko urodzi się bez mózgu i nie przeżyje. Ale lekarze nie są w stanie przewidzieć wszystkiego.

I tak Laura relacjonuje dwa cudze życia – bo o swoim niestety zapomina – zastanawiając się nad tym, ile można poświęcić dla drugiego człowieka. Powieść o tym, że nie każdy chce mieć dzieci, zamienia się w powieść o tym, co się dzieje, kiedy każdy chce mieć dzieci za wszelką cenę – czym podsyca tylko stereotypy. Ale Guadalupe Nettel bardzo starannie prowadzi tu narrację. Ma dużo obserwacji i wie, jak je przekazywać w zgrabnej psychologicznej prozie. Nie będzie nikogo pouczać ani odbierać nadziei – rozbudza ciekawość co do rozwiązań życiowych problemów, ale sama tych rozwiązań nie zamierza wprowadzać. Chce, żeby odbiorcy skupili się na oglądaniu powieściowego tu i teraz, bez świadomości przyszłości. Tylko tak może bez narzucania własnej perspektywy zmusić odbiorców do refleksji nad kulturowymi i społecznymi powinnościami. „Jedyna córka” to historia złożona i pozbawiona łatwych wskazówek życiowych. To lektura do trudnych przemyśleń, wyzwalająca i jednocześnie gorzka. Ale niezależnie od ocen treści – to książka świetnie napisana.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz