* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

czwartek, 30 stycznia 2025

Muminek. Tatuś Muminka i wielka powódź

Harperkids, Warszawa 2025.

Fale

Muminki to przygody. Duże i małe (w wersji opowiadań przerabianych dla najmłodszych – przeważnie takie oswajane i mniej szarpiące nerwy, a przecież Tove Jansson doskonale wiedziała, co robi, dodając szczyptę grozy do historii). W tomiku z serii Muminek „Tatuś Muminka i wielka powódź” widać wyraźnie, jak dobrze robi lekturze trochę nieprzewidywalności i lęku. Przy okazji można przypomnieć sobie, że Muminki mają już osiemdziesiąt lat – co oznacza, że przyciągają do siebie całe pokolenia fanów.

Muminek potrzebuje opowieści przed snem. Cieszy się, że może leżeć bezpiecznie w łóżku, kiedy na zewnątrz szaleje kapryśna pogoda. To jednak okazja do przedstawienia historii o domu Muminków: o wyborze miejsca i przygodzie Tatusia Muminka, który dryfował na Symfonii Mórz wśród wzbudzonych fal i walczył o życie, kiedy wiatr szarpał wodą. To Tatuś Muminka musiał wpaść na pomysł, jak znaleźć żonę i małego synka, kiedy żywioł ich rozdzielił – i rzeczywiście udało mu się wprowadzić w życie rozwiązanie, które nie miało wad. Muminek – bezpieczny pod kołdrą – może wysłuchiwać owianych grozą relacji i przekonywać się, że jego zawsze poważny i spokojny Tatuś kiedyś dokonywał wielkich czynów. A skoro Tatusiowi udało się wygrać z żywiołem – i znaleźć bezpieczne schronienie dla całej rodziny – to przecież nie można bać się wichury. Przy okazji Muminek przypomina sobie, jak poznał Ryjka – pierwsze zwierzątko, które zawitało do gościnnych trolli i zostało z nimi na zawsze. Bo dom Muminków poza azylem dla samej Muminkowej rodziny, stał się natychmiast schronieniem dla wszystkich potrzebujących opieki, dachu nad głową albo towarzystwa. Nawet jeśli poza tym miejscem jest niebezpiecznie i źle, u Muminków można się schować. To coś, co dzieci i dorośli doceniają – ważny składnik opowieści, płynący obok fabuł i charakterów.

Tomik jest picture bookiem, na którym dzieci mogą samodzielnie ćwiczyć czytanie – nie ma tu zbyt wielkich bloków tekstu, a akcja wciąga na tyle, żeby chcieć się dowiedzieć, co będzie dalej. W związku z tym łatwo przyciągnąć uwagę najmłodszych i zapewnić ich zainteresowanie na dłużej. Przy okazji to świetna możliwość zareklamowania prawdziwej twórczości Tove Jansson – o ile najmłodszym przydadzą się historie uproszczone i przerobione na szybkie lektury przed snem, o tyle zainteresowani przygodami Muminków mają przecież do dyspozycji całe tomy wspaniałej literatury, która przetrwała próbę czasu i wciąż szlachetnieje. Twórczość Tove Jansson nie pasuje do dzisiejszych czasów – są tu składniki, które rynek obecnie próbuje wyeliminować, w źle pojętej trosce o dobro dzieci – warto jednak zaufać autorce, która stworzyła bohaterów tak nietuzinkowych i zabawnych, że do dzisiaj cieszą. Muminki to jakość sama w sobie, niezależnie od tego, czy zostaną przedstawione w komiksie, w kreskówce czy w picture booku – każde przeniesienie oryginalnych tematów na opowiastki dla najmłodszych wiąże się po prostu z budowaniem kolejnych grup fanów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz