* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

poniedziałek, 20 lutego 2023

John Vaillant: Tygrys. Na tropie rosyjskiej bestii

Czarne, Wołowiec 2023.

Dzikość

To opowieść, która ma przede wszystkim rozbudzić wyobraźnię czytelników i pokazać im potęgę natury. Opowieść, która zamienia się w tworzenie narracji na oczach odbiorców, opowieść pełna ofiar i namiętności. Potężna, wyzwalająca adrenalinę. "Tygrys. Na tropie rosyjskiej bestii" to historia, która sama się opowiada - niemal nie potrzebuje dodatkowego scenariusza, wystarczy tylko zarejestrować kolejne wydarzenia. A John Vaillant robi to bardzo dobrze, ze świadomością praw, jakimi rządzi się dobry scenariusz.

W pobliżu Łuczegorska rozgrywa się dramat: tygrys zabija człowieka. Niby w tajdze wszyscy wiedzą, jak obchodzić się z tygrysami i jaką cenę można zapłacić za przebywanie na ich terytorium. Informacje o postępowaniu wobec dzikich zwierząt zakodowane są nie tylko w wiedzy przekazywanej z pokolenia na pokolenie, ale nawet w lokalnych baśniach i wierzeniach. Nie wiadomo, czy dałoby się ocalić człowieka, gdyby podporządkował się pozornie przebrzmiałym zaleceniom - jednak fakt, że zignorował on odwieczne porozumienie między ludźmi i tygrysami i zapłacił za to najwyższą cenę, może teraz rozpalać wyobraźnię odbiorców. Tygrys zaatakował - ale nie przypadkowo. Nie został wystraszony czy sprowokowany, przynajmniej nie od razu. Zwrócił się przeciwko myśliwemu i wydał na niego wyrok z premedytacją, a wszystkie jego późniejsze działania podporządkowane były chęci zemsty. I właśnie to, że tygrys zadziałał nie jak dzikie zwierzę, a jak rasowy morderca, najbardziej porusza. Vaillant podąża śladami tropicieli tygrysów, rozmawia z myśliwymi, sprawdza, jak zachowują się ci, którzy w tajdze stracili kogoś bliskiego. Opowiada o bliskich spotkaniach ze zwierzęciem, o śmierci, z którą niełatwo się pogodzić i o wojnie, w której człowiek znajduje się na przegranej pozycji. Tygrys, o którym pisze, jest ogromny - imponuje rozmiarami i jeszcze bardziej podkreśla, że człowiek jest przy nim bez szans. Doskonale radzi sobie z tropieniem, odczytuje ślady bezbłędnie, zawsze wyprzedzi swojego prześladowcę. Jedną z zasad życia w tajdze jest pozostawienie tygrysów w spokoju - te, którym człowiek w jakiś sposób się naraził, będą próbowały wymierzyć sprawiedliwość. Mogą do skutku prześladować myśliwego, aż zamieni się on w ofiarę. Zresztą w zew tygrysa wierzą tu ludzie: potężne bestie potrafią omamić zwierzęta i wzbudzać strach we wszystkich stworzeniach. W tej książce nie ma miejsca na napawanie się pięknem dzikich stworzeń. Tygrys to pogromca, okrutny i bezwzględny. Nie odpuści i nie pozostawi miejsca na wahanie. Sam wie doskonale, co ma zrobić i nie popełni błędu. Sporo miejsca w tej relacji autor poświęca na komentowanie zachowań i interpretowanie potencjalnych pomysłów tygrysa. Oddaje bestii psychologiczne motywacje charakterystyczne dla ludzi. Przez to tygrys staje się jeszcze bardziej przerażający. Opowiada autor o ekipie tropicieli i o mierzeniu się z tygrysem, o przygodach w tajdze - które to przygody w najmniejszym stopniu nie wywołują chęci sprawdzenia swoich sił w podobnej sytuacji. Ta książka to powrót do potęgi natury, ale jednocześnie pokazanie potencjału doskonale przemyślanej narracji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz