* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

środa, 8 lutego 2023

Denis Johnson: Syn Jezusa

Karakter, Kraków 2020.

Migawki

Maleńki tomik zawiera w sobie ogromny ładunek emocji zaklętych w miniaturowych opowiadaniach. "Syn Jezusa" Denisa Johnsona to zestaw drobiazgów literackich, które można zaklasyfikować jako prozę buntowniczą i odnoszącą się do środowisk marginalizowanych (ale w literaturze bardzo często wynoszonych na wyżyny i hołubionych zwłaszcza przez pewną grupę bezkompromisowych autorów). To z pewnością proza niszowa: niekoniecznie podbijająca serca szerokiego grona czytelników - jednak nie sposób odmówić jej wartości i możliwości sterowania wyobraźnią odbiorców. W tych opowiadaniach króluje zgryźliwy czarny humor, ironiczny i inteligentny, daleki od współczucia. Bohaterowie zwykle nie mają większego wpływu na własny los, ale nikt nie zamierza się z tego powodu nad nimi litować: każdy w pewnym momencie egzystencji musi podjąć decyzję, w co się wpakować - jeśli nie ma przy tym rzeczywistego wyboru, nie znaczy to, że pozostanie bez odpowiedzialności za swoje czyny. Zresztą tu używki mocno ukierunkowują działania. Ludzkie życie jest żałosne i nie ma żadnej wartości, przynajmniej nie w świecie bezwzględności i brutalności. Tutaj nigdy nie wolno zdradzać przejawów dobrego serca, sentymenty - jeśli wkraczają - to tylko po to, żeby zaburzyć obraz postaci, twardych i okrutnych wobec siebie. Denis Johnson nie roztkliwia się nad prezentowanym światem. Im więcej brudu, bezradności i rozczarowań - tym lepiej. A jednak wszystko zamienia w opowieść magiczną i wciągającą, bez względu na brak ukojenia.

W tych opowiadaniach największą siłą staje się nie treść a narracja. Denis Johnson nie zaskakuje buntowniczymi frazami i niezgodą na rzeczywistość. W przestrzeni ludzi, którzy są gotowi na wszystko, bo wcześniej już wszystko stracili, wśród tych, którzy rezygnują z kręgosłupa moralnego dla wygody albo dla zemsty nie wydarzy się nic krzepiącego. Jednak sposób, w jaki autor przedstawia losy postaci, zasługuje na pełną uwagę bez względu na rozwiązania fabularno-psychologiczne. W tych małych opowiadaniach uderza wyjątkowa precyzja w portretowaniu ludzi i miejsc - wystarczy kilka słów, żeby uświadomić odbiorcom, z czym będą mieć do czynienia. Te opowiadania działają na wyobraźnię i wybrzmiewają niemal jak fragmenty filmowe. Autor potrafi słowem odmalować to, co istotne dla jego postaci, ale i dla przesłań samych historii - dobrze i mocno puentowanych. Zdarza się jednak i tak, że Johnson rezygnuje z opisów na rzecz przerzucania się przez bohaterów dialogami - i wtedy nie sili się już na dodatkowe komentarze, wie, że to, co ma zostać powiedziane, uda się zawrzeć bezpośrednio w rozmowie. Zyskuje wtedy większą dynamikę w akcji i sprawia, że całość wypada bardziej przekonująco. "Syn Jezusa" to miniatura, która robi spore wrażenie na odbiorcach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz