* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

sobota, 22 lutego 2014

Małgorzata Gutowska-Adamczyk: Podróż do Miasta Świateł. Rose de Vallenord

WNK, Warszawa 2013.

Wieczne namiętności

Małgorzata Gutowska-Adamczyk potrafi tworzyć powieści historyczne z całą lekkością i naturalnością obyczajówek, a do tego stale poprawia się we fragmentach odnoszących się do aktualnej rzeczywistości. Tom „Podróż do Miasta Świateł. Rose de Vallenord” w zasadzie pozbawiony jest już narracyjnych pułapek, które widać było choćby w serii Cukiernia pod Amorem. W tej opowieści powraca utalentowana malarka, Róża – Polka, która pokochała francuskiego księcia i nie znalazła szczęścia u jego boku. Wydawałoby się, że Gutowska-Adamczyk wyczerpała już pomysły biograficzne dla tej postaci, a jednak od początku „Rose…” może wciągnąć. Malarka po śmierci kochanka staje się spadkobierczynią jego obrazów i wie, że nie spodoba się to rodzinie. Pilnuje się, ale nie może uciec przed wielką namiętnością. Rose decyduje się na nowy romans, chociaż nie zdaje sobie sprawy z jego konsekwencji. Odkrywa w sobie również silny instynkt macierzyński – opiekuje się córką przyjaciela. Nie przestaje malować, a za sprawą wyzwolenia, jakie daje sztuka, uświadamia sobie własne pragnienia i potrzeby silniej niż inne kobiety. Na przełomie XIX i XX wieku rozgrywają się tu dramaty, które staną się ważne dla dzisiejszych odbiorczyń.

A Małgorzata Gutowska-Adamczyk przeszłość przenosi znanym już stylem narracji na teraźniejszość. Nina przeżywa rozstanie z ukochanym i rzuca się w wir pracy, by zapomnieć o cierpieniu. Wyrusza do Paryża, szukać śladów Róży z Wolskich: zamierza przeprowadzić badania nad nieznaną szerzej w kraju postacią i napisać o niej książkę. Tak trafia do zamku Vallenordów. Autorka przeplata wątki, równolegle prowadzi dwie opowieści, a każdą przesyconą uczuciami: u Róży to dzika namiętność, zachłanność w poznawaniu świata, macierzyństwo, umiłowanie dla sztuki, tęsknota i wolność przy całym szeregu przykrości, upokorzeń i lęków. U Niny pojawiają się problemy w relacjach z matką, ale i prawdziwe przyjaźnie, romanse i ekscytacja baśniowymi tajemnicami. Obie kobiety mają ze sobą wiele wspólnego.

Małgorzata Gutowska-Adamczyk może bez trudu zaprosić odbiorczynie do Paryża z różnych epok. Przechadza się po jego ulicach, chłonie artystyczną atmosferę, czuje się niemal jak literacka przewodniczka – zresztą z jej powieścią dałoby się po Paryżu wędrować śladami bohaterek. Widać, że autorce sprawia przyjemność przemierzanie tych szlaków – wplata do opowieści biograficzne szczegóły tylko dla drobnej radości dzielenia się z czytelniczkami swoją fascynacją. Dba o drobiazgi, by powieść wybrzmiewała bardziej realistycznie – w tak przygotowanej scenerii zajmuje się przecież przede wszystkim charakterami bohaterów i tym, co stanowią dla siebie wzajemnie. Nie zagłębia się za to przesadnie w ogólną obyczajowość, stylizację i kulturowe konteksty. To pozwala na indywidualizowanie postaci i wiązanie ich losów z przeżyciami odbiorczyń.

W tej powieści wysmakowana narracja towarzyszy feerii obyczajowych pomysłów o silnym nacechowaniu emocjonalnym. Gutowska-Adamczyk nie przekonuje do swoich postaci, ale pozwala odbiorczyniom przez pewien czas żyć ich skomplikowanymi problemami. Od rozwiązań tej autorki nie chce się odrywać – są dobrze przemyślane pod kątem czytelniczych wymagań. W spójnej dwutorowej historii znalazło się miejsce na charakteryzowanie związków międzyludzkich, prowadzących do zguby decyzji, na baśń i na tajemnice, na przygody rodem z kryminałów i na silne uczucia. Dlatego Małgorzata Gutowska-Adamczyk ma tak wiele wiernych czytelniczek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz