* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

wtorek, 4 lutego 2014

Ruta Sepetys: Wybory

WNK, Warszawa 2014.

Decyzje i fakty

Ruta Sepetys nie rozczarowuje. Po „Szarych śniegach Syberii” oczekiwania czytelników były ogromne, mimo że tom należał do literatury czwartej. „Wybory” również zaostrzają apetyty, tym razem – dorosłych. Autorka nie boi się bowiem odważnych decyzji fabularnych i wie, co chciałaby zrobić z życiowymi ścieżkami bohaterów. W tym podejściu nie ma miejsca na sentymenty, więc z tym większym zaangażowaniem śledzi się akcję.

Autorka lubi sięgać do nieodległej przeszłości. Teraz przenosi się do 1950 roku. Tu mieszka siedemnastoletnia Josie, córka prostytutki. Od najmłodszych lat przyzwyczajana była do realiów dorosłego świata, wcześnie się usamodzielniła i snuje odważne plany na przyszłość. Na razie pracuje jako sprzątaczka w burdelu – i przez ten pryzmat przez wszystkich jest postrzegana. Josie marzy o tym, że uda jej się zdobyć wykształcenie i dobrą pracę z dala od matki i jej koleżanek. Sama wypracowała sobie surowy kodeks moralny, wyznacza granice zachowania, które uchronią ją przed prostytucją – a sprzedajność Josie postrzega inaczej niż jej dzisiejsze rówieśniczki.

Josie obmyśla plan wyjazdu na studia, kiedy Dzielnicą Francuską wstrząsa wiadomość o zamordowaniu milionera. Dla dziewczyny to szok, bo rozmawiała z mężczyzną tuż przed jego śmiercią. W pokoju matki znajduje przedmiot należący do niego i nie oddaje znaleziska śledczym. Tak wpada w poważne tarapaty. Całe „Wybory” są opowieścią o konsekwencjach niedających się cofnąć decyzji, bez przerwy przez dziewczynę podejmowanych. Josie ma oddanych przyjaciół, ale ci czasem zajęci są własnymi zmartwieniami. Może też ufać surowej i szorstkiej burdelmamie, którą zna od swojego wczesnego dzieciństwa jako pracodawczynię matki – ale w obliczu największych klęsk okazuje się przerażająco samotna.

„Wybory” to książka o przyjaźni. Niemal gangsterska książka, spora część akcji toczy się w niej w mrocznym półświatku, pełnym prostytutek, biznesmenów bogacących się na szemranych interesach oraz szantażystów. Josie nie ma szans w starciu ze złem, ale próbuje walczyć o własne marzenia, nie naruszając jednocześnie narzuconych sobie zasad. Ruta Sepetys dba o jakość emocji w tomie – przypomina, że nie wzrusza jej trudny los postaci i niemal z lubością konstruuje im pogmatwane życiorysy. Z taką samą przyjemnością czytelnicy będą potem podążać śladami Josie, otrzymując przygody na miarę dziewiętnastowiecznych powieści.

Atutem tomu jest jego oryginalność fabularna – Sepetys nie musi posługiwać się scenariuszami znanymi i przewidywalnymi, skoro stać ją na wymyślenie od nowa i scenerii, i zachowań, i wreszcie charakterów postaci. Ale w „Wyborach” dużą rolę odgrywa też stylistyka – nieco w tonie noir, zgrabnie nawiązująca do klasyki literatury pięknej z jednej strony i do rozrywkowych sensacyjnych czytadeł z drugiej. Dla autorki „Wybory” to okazja do popisania się warsztatem, do literackiej zabawy i wzbudzenia ciekawości czytelników. W „Wyborach” dzieje się wiele – na płaszczyźnie akcji to zestaw wydarzeń dalekich od codziennego życia i kłopotów rodem z kryminałów. Na płaszczyźnie języka to popis gęstej i nasyconej narracji. Na płaszczyźnie psychologicznej – zestaw wskazówek i analiz dotyczących zachowań w obliczu zła. Josie chce zachować godność, nawet jeśli utrudni jej to – lub całkowicie uniemożliwi – spełnienie życiowych planów. A jednak ta bohaterka nie jest postacią papierową, książkowym ideałem i uosobieniem nudy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz