* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

wtorek, 12 lutego 2013

Władysław Bartoszewski: O Żegocie. Relacja poufna sprzed pół wieku

PWN, Warszawa 2013.

Relacja świadka

Opisywanie historii to zawsze zadanie trudne i często dziejopisarstwo nie przekonuje szerokich rzesz odbiorców. Jednak gry w grę wchodzi osobista relacja, świadectw uczestnika wydarzeń, dokument może przyczynić się do rozbudzenia ciekawości. I tak właśnie jest z tomem „O Żegocie. Relacja poufna sprzed pół wieku” Władysława Bartoszewskiego. To zapis relacji o działalności Rady Pomocy Żydom, relacji, którą autor składał w Izraelu w 1963 roku. W samym wystąpieniu nie chodziło o to, by przybliżyć encyklopedyczne dane, wszystkie dostępne fakty i dokumenty – a bardziej o wyjaśnienie, czym była Żegota i jak wpływała na losy mieszkańców getta. To relacja osobista (chociaż z dążeniem do obiektywności), ale też przygotowana tak, by nie zamęczyć słuchaczy skrupulatnością. Tu liczą się ludzie.

Władysław Bartoszewski o Żegocie opowiada z wielkim zapałem i zaangażowaniem, koncentrując się nie na kwestiach martyrologii Żydów, a na konstruowaniu niosącej pomoc organizacji. Wojna przegrywa zatem w opowieści z kształtowaniem struktur Żegoty. Autor odpowiada na pytania, które zrodzić się mogą pod wpływem lektury hasła z encyklopedii, rozwija wątki zwykle sprowadzane do kilku fraz. Przedstawia barwne sylwetki ludzi niosących pomoc, sięga wręcz po anegdoty, by nadać cichym bohaterom jak najbardziej ludzkie oblicze: z humorem prezentuje między innymi antykonspiracyjne niemal działania Zofii Kossak. Drobne przebłyski uśmiechu przy tak trudnym temacie stają się bezcenne w odbiorze. Szybko opowieść o Żegocie zaczyna zatem wciągać. Bartoszewski celowo stroni w niej od polityki (ten motyw powraca jedynie po to, by podkreślać apolityczność organizacji i zaangażowanie różnych stron w niesienie pomocy). Bardziej od poglądów interesują go charaktery ludzi, co owocuje barwnymi portretami. W ten sposób tom „O Żegocie” zamienia się w ciekawe uzupełnienie podręczników do historii.

Wystąpienie przygotowane zostało zgodnie ze znajomością zasad retoryki i pamięcią o komforcie słuchaczy. Widać to w ukształtowaniu tekstu, powtórzeniach i akcentowaniu ważnych szczegółów, a także w prostym i nasyconym uczuciami języku. O formie mówionej przypominają bezpośrednie zwroty do słuchaczy, ale każdy czytelnik tomu „O Żegocie” szybko przekona się że ma do czynienia z ustną opowieścią, historią, przez którą wygodnie się przechodzi – mimo niełatwego tematu. Sam autor we wstępie tłumaczy, że musiał pominąć część kwestii, wyznawać prawdę, ale „nie całą” – dziś w książkowym wydaniu pojawiają się zatem uzupełniające przypisy.

Tekst – mimo że wygłaszany przez wiele godzin – w lekturze okazuje się znacznie szybszy (i zajmuje mniej miejsca niż można by się spodziewać), dlatego też tom został uzupełniony o zdjęcia czy kopie rozmaitych dokumentów i artykułów. Materiały te nie rozbijają toku lektury, za to ilustrują opowieść Bartoszewskiego i przywołują pojawiające się w relacji postacie. Tym samym i dla dzisiejszych czytelników Żegota staje się tematem bliższym i wartym głębszych analiz. Bartoszewski umiejętnie wzbudza zainteresowanie tą kwestią – chociaż od wystąpienia minęło kilka dekad, tekst w dalszym ciągu może cieszyć się uznaniem odbiorców. To relacja osobista i wartościowa – mimo że nie zastąpi historycznych analiz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz