* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

czwartek, 14 lutego 2013

Dolen Perkins-Valdez: Niewolnice

WNK, Warszawa 2013.

Inny świat

„Niewolnice” Dolen Perkins-Valdez nie są powieścią historyczną ani erotyczną. Przeniesienie akcji do połowy XIX wieku potrzebne jest autorce do budowania całego systemu poruszających międzyludzkich relacji – fabuła w całości podporządkowana została uczuciom. „Niewolnice” mają przede wszystkim pokazać, jak silni potrafią być ludzie, którzy nie posiadają nic i nie znają godnego życia. Ta powieść powstała, by wstrząsnąć czytelniczkami, zagwarantować im ekstremalne emocje przy jednoczesnym bezpiecznym dystansie czasowym i kulturowym, zapewne nie bez wpływu był tu też rozgłos towarzyszący opowieści „Służące” Kathryn Stockett. W „Niewolnicach” granica upodlenia sięga dalej, ale w historii istotne są wciąż aktualne kwestie, między innymi miłość macierzyńska, oddanie, zaufanie czy przyjaźń.

Bohaterki, które nie mają wolności, obarczone są trudną przeszłością. Każda skrywa jakiś bolesny sekret – często związany z dziećmi, którymi nie może się opiekować. Każda też musi zaspokajać pragnienia swojego pana i postępować zgodnie z narzuconymi regułami. Niewolnice oczywiście marzą o swobodzie, niektóre nawet szukają dróg do uzyskania wolności – a siły czerpią z różnych źródeł. Wśród zniewolonych kobiet znajduje się Lizzie. Jak wszystkie towarzyszki niedoli, łączy ją ze swoim panem seksualna więź, ale Lizzie zyskuje też cień uczucia swojego właściciela – i szansę na przywileje, o których nie śniło się innym. Tyle że cena za to jest wysoka.

Dolen Perkins-Valdez chce w „Niewolnicach” przedstawiać niemal kobiety o mentalności odbiorczyń. Wszystkie kobiety są silne, wszystkie potrafią ustalać swoje priorytety tak, by dopasować się do sytuacji i nie stracić przy tym szacunku do siebie. Znają granice, których nie wolno im przekraczać, a w zdobytej przestrzeni czują się swobodnie. Przenika je aura tajemniczości, której autorka nie chce na siłę przełamywać – jednak portrety niewolnic nie przypominają stereotypowych literackich obrazków, być może za sprawą narracyjnych uproszczeń. Jedynym zabiegiem stylizacyjnym w powieści jest kilka notorycznie powtarzanych przez niewolników błędów językowych. Ani w narracji, ani w dialogach nie ma poza tym nawiązań do dziewiętnastowiecznych opowieści, mało tego: w pewnych fragmentach wydaje się, że Perkins-Valdez pozwala bohaterkom przejmować aktualne zwyczaje komunikowania się. Powieść lawiruje przez to między wiekami i sprawia wrażenie zawieszonej nie w konkretnym czasie, a w przestrzeni interpersonalnych kontaktów.

Chociaż sporo miejsca zajmuje tu temat seksualnego wykorzystywania niewolnic (oraz jego konsekwencji), Dolen Perkins-Valdez traktuje zagadnienie bardzo delikatnie, nie chce zamieniać opowieści w pornografię. Interesują ją raczej psychologiczne aspekty niewolnictwa – i tym poświęca najwięcej uwagi. Wszyscy bohaterowie, mimo okazywanego sobie wsparcia, funkcjonują osobno, autorka wyodrębnia ich z małej społeczności i skazuje na samotne przeżywanie problemów. Tym samym wyostrza jeszcze najbardziej bolesne sprawy i podkreśla dramaty postaci. Chce w czytelnikach wzbudzać litość (a i niezgodę na prezentowany stan rzeczy), a przy tym próbuje uniknąć prostego zaangażowania emocjonalnego. I tak stają się „Niewolnice” książką niełatwą w odbiorze – ale i literacko-psychologicznym eksperymentem. Przecież Perkins-Valdez w najostrzejszej formie przytacza podstawowe lęki wielu kobiet – strach przed krzywdą lub utratą dziecka, brak oparcia w ukochanym, motyw zdrady i braku możliwości decydowania o własnym losie. Dlatego też „Niewolnice” nie mogą być prostym rozrywkowym czytadłem dla wszystkich.

1 komentarz: