* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

piątek, 8 lutego 2013

Ida Pierelotkin: Tylko nie impreza!

Akapit Press, Łódź 2013.

Zrozumieć młodych

Ida Pierelotkin pisze z rozmachem. Ma swój charakterystyczny styl prowadzenia narracji, pełny energii, styl, w którym kolokwialność zastępuje elokwencją młodych ludzi i ich rozsądkiem. Nie jest to styl przeintelektualizowany, ale też nie sprawia wrażenia, że młodzież posługuje się kilkudziesięcioma zaledwie słowami w procesie komunikowania się. Co najciekawsze, ten zindywidualizowany styl autorki nie zakłóca przekazu, nie przysłania charakterów i zamiarów postaci, nie jest też przegadany czy męczący. Przy braku narracyjnej przezroczystości udało się autorce wypracować język atrakcyjny w lekturze – i o wiele bardziej trwały niż slangopodobne produkcje w narracji pop. Krótko mówiąc, Ida Pierelotkin to autorka na rynku literatury czwartej bardzo interesująca i nieszablonowa.

W tytule „Tylko nie impreza!” kryje się zapowiedź fabuły. Trzy przyjaciółki, Irmina, Gośka i Fretka, postanawiają zorganizować andrzejkowy wieczór, korzystając z chwilowej nieobecności rodziców pierwszej z dziewczyn. Nie chodzi jednak o samą zabawę: impreza ma być okazją do poderwania upatrzonych chłopaków – każda z nastolatek wzdycha do obojętnie nastawionych kolegów. Andrzejki mają być przełomem w sercowych relacjach. Tyle że niespodziewanie liczba gości rozrasta się, a poznane bliżej obiekty uczuć niekoniecznie zachwycają. Emocje sięgają zenitu, a nad wszystkim musi zapanować nieśmiała gospodyni.

Ida Pierelotkin temat wybrała bezbłędnie, kusząc czytelniczki udanym mariażem wątków z poppowieści oraz odwiecznych romansowych dylematów. Do pełni szczęścia dokłada jeszcze głębokie opisy i trafne obserwacje zachowań swoich bohaterek, lepiej niż w psychologicznych artykułach wskazuje problemy płynące z nadmiernej przebojowości oraz z przekleństwa nieśmiałości. Rozwiewa romantyczne wyobrażenia o związkach idealnych, przedstawiając wybranków dziewczyn w różnym świetle i w różnych sytuacjach – i udanie konfrontuje rojenia nastolatek z rzeczywistością. Przygląda się więc z humorem temu, co dla odbiorczyń najważniejsze. O pierwszych zauroczeniach opowiada z dobrą znajomością tematu, odzwierciedla charakterystyczne zachowania i postawy, czasem nieco je przerysowując – wszystko po to, by jak najbardziej zbliżyć się do czytelniczek.

Ważne jest też, że przy całej skłonności do drwin Ida Pierelotkin nie ma zamiaru wyśmiewać nastoletnich miłości i te uczucia, którymi kierują się postacie, traktuje jak najbardziej poważnie. Pozwala tylko zrozumieć bezcelowość pewnych decyzji i delikatnie wskazać odbiorczyniom alternatywne drogi. Nie zapomina przy tym o rozwijaniu kilku wątków jednocześnie, co imituje imprezowo-szkolny nastrój. U Idy Pierelotkin młodzi ludzie mogą wykazać się inteligencją i dojrzałością, na imprezie nie ma alkoholu ani narkotyków – bo i tak nadmiar wrażeń zapewniają bohaterom emocje. Dzięki trzeźwemu spojrzeniu silniej doświadczać będą piękna pierwszej miłości – a przy okazji autorka nie zniechęci odbiorców do siebie jednostronną i krzywdzącą oceną świata nastolatków.

Tom „Tylko nie impreza!” kusić będzie czytelników z dwóch powodów. Po pierwsze Pierelotkin świadomie rezygnuje z fabularnych kolein – nie wiadomo zatem, jak rozwiąże kwestię dobierania się par. Komplikuje sytuacje między bohaterami tak bardzo, że chwilami rodzi się pytanie, czy uda się cokolwiek uratować z kreślonych na początku kontaktów. Dla odbiorców będzie to miła odskocznia od standardowych i upraszczanych historii. Po drugie Ida Pierelotkin prowadzi wartką historię w sposób, który budzi podziw. Nie ma tu spłycania warstwy językowej ani kaleczenia stylu, byle przypodobać się młodzieży. Pewna swoich racji autorka może dyktować warunki w narracji – i nie spotka się ze sprzeciwem, bo całość wcale nie sprawia wrażenia przykrej sztuczności. „Tylko nie impreza!” to powieść, która, chociaż skoncentrowana na jednym popularnym zagadnieniu w kilku różnych odsłonach, wybrzmiewa interesująco i bardzo oryginalne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz