* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

niedziela, 6 maja 2012

Joanna Fabicka: Seks i inne przykrości

W.A.B., Warszawa 2012 (wyd. II).

Dojrzewanie Rudolfa

Za każdym razem, z każdym tomem przygód Rudolfa Gąbczaka wydaje się, że Joanna Fabicka osiągnęła już w narracji apogeum szaleństw i od teraz będzie już tylko naśladować samą siebie. I za każdym razem autorka udowadnia, że pomysłów ma jeszcze mnóstwo (także tych kontrowersyjnych…) i – że poprzednie części niezwykłego cyklu właściwie były zaledwie wstępem, niewinną zabawą przed tym, co ma właśnie nastąpić. W trzeciej powieści o Rudolfie, czyli książce „Seks i inne przykrości”, trzęsienia ziemi są na porządku dziennym i aż dziw bierze, że ktokolwiek wychodzi żywy z zamieszania z lubością generowanego przez pisarkę.

Ojciec Rudolfa zapisuje się do partii, przyjaciel i wróg chłopaka, BB Blacha wstępuje do młodzieżowej organizacji ultraprawicowej, a Elka jest w ciąży z Ozyrysem, czarnoskórym kolegą, który właśnie wyjechał na stypendium do Londynu. Rodzina Gąbczaków gości uchodźców albańskich, Gonzo podpada pani katechetce, a babcia straszy w ogródku. Bo tym razem Fabicka zaczyna uśmiercać najstarsze pokolenie, do groteski, absurdu i wyolbrzymień dodając jeszcze czarny humor. Nie tylko babcia rozstaje się ze światem – ale tylko ona potrafi zza grobu narobić tak wiele zamieszania. Rudolf, który musi mierzyć się z pomysłami rodziny i służy Elce za podporę duchową i zastępczego ojca jej nienarodzonego dziecka, na nadmiar stresu zaczyna reagować napadami snu. Lekarz bagatelizuje sprawę, obiecując, że wszystko zmieni się, gdy chłopak rozpocznie współżycie płciowe. A Rudolf chciałby, ale jego ukochana nie zwraca na niego uwagi…

Nie brakuje i tutaj odniesień aktualnych (aktualnych w 2005 roku): poza publicystycznymi komentarzami pojawiają się też motywy ponadczasowe lub przynajmniej wciąż istotne w oczach dzisiejszego czytelnika. Jedną z warstw powieści jest w końcu satyra zaangażowana. Fabicka wyostrza również obserwacje obyczajowe, w jej książce przejrzeć się mogą przedstawiciele różnych subkultur. Nie dość, że autorka nie kopiuje własnych pomysłów, to jeszcze przez cały czas wprowadza nowe i oryginalne wątki, które niewyobrażalnie przyspieszają akcję i przyczyniają się do potęgowania wrażenia chaosu w świecie Rudolfa Gąbczaka. Bohater ma już siedemnaście lat i nie jest tak bardzo naiwny jak w pierwszej historii, ale w dalszym ciągu bez przerwy będzie śmieszyć czytelników.

Jest też jeden moment, w którym Fabicka udowadnia, że potrafi też być wzruszająca – i to nie za sprawą prostych chwytów, a przez odwołanie do naprawdę trudnego tematu. Rudolf i BB Blacha odwiedzają przed Bożym Narodzeniem szpital dziecięcy: tam to uznawany za niezbyt inteligentnego i kompletnie niewrażliwego chłopak ma szansę zrehabilitować się za wszystkie niewybaczalne postępki – znajduje wspólny język z nieuleczalnie chorymi maluchami i rozmawia z nimi o śmierci, poznając najskrytsze lęki dzieci. Jedną sceną Joanna Fabicka przywraca rangę całej serii – która mogłaby zostać uznana za ekstrawagancki popis narracyjny, a niekoniecznie literaturę dla młodzieży i dorosłych.

Ale naprawdę „Seks i inne przykrości” to książka poprawiająca humor. Pełna mało wiarygodnych kreacji i sytuacji, w które ciężko uwierzyć. Przesycona humorystycznymi scenkami, zawierająca bogatą galerię postaci oraz satyrycznych komentarzy do polskiej rzeczywistości. To książka-wulkan, kipiąca energią, pełna dziwnych wydarzeń, ale i pozwalająca na sympatię wobec Rudolfa Gąbczaka. Fabicka pisze odważnie, a przy tym ciekawie. Celnie trafia swoimi opiniami w rozmaite bolączki kraju. Nie kopiuje nikogo, ma swój własny rozpoznawalny styl, stawia na śmiech – szczery, nieskrępowany konwenansami i wolny od tematów tabu. Odrzuca poprawność polityczną, dzięki temu stworzyła zresztą serię, od której trudno się oderwać. I chociaż Rudolf nie jest typowym nastolatkiem i nie ma zwyczajnych problemów, tom wart jest polecenia wszystkim spragnionym inteligentnej rozrywki i błyskotliwego, kąśliwego humoru.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz