* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

czwartek, 5 kwietnia 2012

Joanna Fabicka: Szalone życie Rudolfa

W.A.B., Warszawa 2012 (wyd. II).

Chaos pod kontrolą

Joanna Fabicka w narracji jest jak czołg. Jedzie przed siebie, nie rozgląda się na boki, miażdży wszystko, co stanie na jej drodze – a wszystko dla czystej rozrywki. Ma na siebie i swoją opowieść pomysł oryginalny i skuteczny przy okazji. A że przy tym może nieźle zaszokować co spokojniejszych odbiorców… tym lepiej – przecież „Szalone życie Rudolfa” doczekało się po dekadzie istnienia na rynku drugiego wydania – a przypuszczalnie na tym się nie skończy, bo bezkompromisowa autorka hipnotyzuje swoim stylem prowadzenia historii – lekkiej, niebanalnej i błyskawicznej. Ci, którzy dosyć mają opowieści o wampirach lub o nieszczęśliwych miłościach u Rudolfa odnajdą dobrą zabawę i namiastkę dorosłości – a przy tym i natłok wydumanych czasem problemów, które wzbudzają salwy śmiechu.

Rudolf to bohater o nadprzeciętnej inteligencji. Chłopak chciałby zostać aktorem, a na razie jest wybitną indywidualnością – przynajmniej we własnych oczach. W oczach innych jest po prostu indywiduum. Otoczenie nie rozumie Rudolfa, zresztą z wzajemnością. Ale Rudolf nie może prowadzić zwykłej i monotonnej egzystencji. Musi znosić kolejne pomysły matki – radykalnej feministki oraz ojca, który wpatrzony jest w Koreankę, autorkę awangardowych dzieł. Bohater ma jeszcze pomysłowego bratanka i przyjaciółkę, która wyraźnie się nim interesuje, lecz nie jest na tyle atrakcyjna, by zyskać wzajemność Rudolfa. Jak każdy nastolatek, Rudolf ma też problemy w szkole, krzywy zgryz i sny o trzecim jądrze. Zastanawia się, jak niepostrzeżenie odwiedzić sex shop. I często działa zanim pomyśli. W zasadzie każda charakterystyka Rudolfa skończyłaby się zbanalizowaniem tej niejednowymiarowej postaci lub też przedwczesnym zdradzeniem dowcipów zamieszczonych gęsto w książce, a krążących z reguły wokół autoironicznych podsumowań.

Fabicka nie uznaje schematów, rezygnuje z tego wszystkiego, co w literaturze czwartej ugładzone, usystematyzowane i gotowe. Rudolfa wydobywa z chaosu i niedookreśloności – i w podobny chaos zaraz go włącza. Jedną z przyczyn artystycznego nieładu są nowatorskie lub po prostu nietypowe pomysły całej rodziny, realizowane bez zastanowienia. Drugą okazuje się sposób prowadzenia samej opowieści: Rudolf jest tu narratorem, ale nie upraszcza swojego języka i nie dopasowuje go do kolokwialnych standardów slangów młodzieżowych. Autorka nie ułatwia sprawy czytelnikom – to ci, jeśli chcą, będą musieli stawić czoła wyzwaniu. Inteligencja Rudolfa objawia się między innymi wpisanymi w wewnętrzne monologi złośliwościami. Bohater bez tabuizowania i poprawności politycznej ocenia otaczający go świat. Bez trudu odnajduje się w generowanym przez jego rodzinę zamieszaniu i nie rości sobie praw do bycia postacią lubianą czy jednoznacznie dobrą. U Rudolfa nic nie może być zwyczajne czy naturalne – chyba że za takie uznać żywiołowe reakcje rodziny i zupełnie obcych ludzi. Szaleństwo, które opętało wszystkich bez wyjątku bohaterów książki, najwyraźniej nastolatkowi nie przeszkadza, to jego środowisko. W energicznym opowiadaniu dobrze czuje się także Joanna Fabicka.

Dla autorki najważniejszy jest dowcip odarty z przewidywalności. Fabicka nie bawi się w sentymentalne skojarzenia czy logiczny lub prawdopodobny rozwój wydarzeń. Liczy się uśmiech, który dość szybko udzieli się odbiorcom. Zamiast tak modnych obecnie pouczeń i psychologicznych wskazówek, autorka wybiera czystą rozrywkę i nikt nie przeszkodzi jej w realizowaniu swoich zamiarów. Prowadzi historię brawurowo a jednocześnie tak, że łatwo przywiązać się i do tego języka, i do niezwykłych bohaterów z Rudolfem na czele. Bogaty zbiór indywidualności sprawia, że o „Szalonym życiu Rudolfa” niełatwo zapomnieć. Fabicka nie zdecydowała się na nawiązywanie do poczytnych powieści, za to wyeksponowała własny pomysł na ciekawą młodzieżową powieść.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz