* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

niedziela, 11 lipca 2010

Hallgrimur Helgason: Poradnik domowy kilera

słowo/obraz - terytoria, Gdańsk 2010.


Zabójstwa na zimno

W kryminalnych powieściach tworzonych przez autorów z Północy bardzo częstym zjawiskiem jest zwiększanie stopnia brutalności, jakby nasycenie historii przemocą miało wynagrodzić czytelnikom stereotypowe wyobrażenia o emocjonalnym chłodzie tamtejszych narodów. „Poradnik domowy kilera”, opublikowany w serii „Książki do Czytania” wydawnictwa słowo/obraz – terytoria jest takim właśnie mięsistym, brutalnym chociaż nie wulgarnym kryminałem zbudowanym na przerysowanym wręcz temperamencie głównego bohatera, zawodowego zabójcy. Hallgrimur Helgason znalazł wyśmienite usprawiedliwienie dla kreacji postaci: w żyłach Toxica płynie bałkańska krew, to Chorwat, dla którego ludzkie życie nie znaczy wiele. Brat i ojciec Toxica zginęli na wojnie, a sam bohater od dziecka stykał się z zabijaniem. Stał się prawdziwym hitmanem, jednak popełnił w końcu błąd, który zaważył na jego dalszej egzystencji.

Zmieniający ciągle tożsamości mężczyzna musi uciekać przed FBI. Na lotnisku zabija przypadkowo spotkanego w toalecie podróżnego, by przejąć jego dokumenty i jego los. Okazuje się że ofiarą Toxica padł tym razem kaznodzieja, ojciec David Friendly, który wybierał się akurat na Islandię, by wystąpić tam w programach lokalnej stacji telewizyjnej. Metamorfoza groźniejszego niż włoska mafia zabójcy w natchnionego duchownego sama w sobie brzmiałaby absurdalnie, ale autor tłem dla tej przemiany czyni spokojną, rozleniwioną wyspę, na której trudno popełnić jakiekolwiek przestępstwo. Bohater będzie musiał nie tylko przekonująco zagrać charyzmatycznego duchowego przywódcę, ale i uporać się z napotykanymi mieszkańcami o zdumiewającej mentalności. Zderzenie kulturowe nigdy nie jest łatwe – a kiedy w dodatku nie można wzbudzać podejrzeń co do własnej, zagmatwanej przeszłości, staje się niemal barierą nie do przejścia.

Hallgrimur Helgason to pisarz islandzki, który w „Poradniku domowym kilera” imponuje twórczym wykorzystaniem stereotypów narodowościowych. Na bazie kilku zaledwie rysów bałkańskich charakterów zbudował przekonujący obraz twardziela-zabijaki, kierującego się mimo wszystko pewnym kodeksem honorowym. Wcielenie się w porywczego obcokrajowca, kompletnie niepasującego do realiów Islandii, pozwoliło z kolei autorowi na spojrzenie z dystansu na własną ojczyznę. Z kart powieści wyłania się Islandia odmienna od znanej choćby z przewodników, obserwowana z przymrużeniem oka i – czasem krytykowana bezlitośnie. Toxic dostrzega zjawiska, na które rodzimi Islandczycy nie zwróciliby uwagi. Hallgrimur Helgason może bezkarnie drwić sobie z przyzwyczajeń rodaków – na uznanie zasługuje zdolność do oglądania codziennego życia z pewnej odległości.

„Poradnik domowy kilera” opatrzony został przez wydawcę etykietką „czarny humor”, ale należy uprzedzić czytelników, że jest to czarny humor dość specyficzny, więcej w nim sensacji, więcej różnorodnych obrazów śmierci niż dowcipu jako takiego. Nadmiar agresji służy tu przerysowaniu, a ludyczność jest ukłonem w stronę amerykańskiej wersji współczesnego czarnego humoru. Autor nie dostarcza zatem prostej rozrywki, a ostry, kąśliwy żart o niejednoznacznej wymowie. Sceny naturalistyczne będą czasem wywoływać lekkie rozbawienie (bądź wrażenie, że fragment w zamierzeniu twórcy był zabawny, w końcu liczy się tu również kryterium kulturowe), a czasem nawet obrzydzenie. Czasem Helgason odwołuje się do obrazów surrealistycznych, innym razem wybiera wstrząsający realizm – rozwiązania fabularne pozwalają mu na dowolne zabiegi, akcja nadaje bowiem książce szybkie tempo i usprawiedliwia wszystkie, nawet najbardziej ryzykowne, pomysły autora. Zaletą „Poradnika domowego kilera” jest nieprzewidywalność i brak jasno sprecyzowanego kierunku, w którym całość zmierza.

Jest to powieść gęsta, Hallgrimur Helgason nie daje czytelnikom nawet chwili wytchnienia – kolejne sensacje przetykane są migawkami z dotychczasowych działań kilera. Kryminalne intrygi uzupełnia kwestia romansów: obecność pięknych kobiet całkowicie zmienić może priorytety bałkańskiego twardziela, który nie jest do końca zły i zepsuty. Jednym słowem, islandzki pisarz wypełnia swoją książkę schematami znanymi literaturze rozrywkowej, ale nadaje im przy tym nową, atrakcyjną dla odbiorców oprawę.

1 komentarz:

  1. Anonimowy13/7/10 09:55

    Trudno jest tę powieść opisać! Nietypowy to kryminał, pisany z punktu widzenia mordercy, gdzie czytelnik doskonale wie kto, kiedy, jak i dlaczego zabił, mało tego - sympatyzuje z kilerem, nie dba zaś o losy ani ofiary, ani organów ścigania. Mnóstwo dobrej zabawy, czyta się jak Pulp Fiction.

    OdpowiedzUsuń