* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

piątek, 16 lipca 2010

Dan Poblocki: Klucz do zaświatów

Nasza Księgarnia, Warszawa 2010.

Horror literacki

Sporo jest już horrorów dla najmłodszych. Dzieci lubią się bać, więc naprzeciw ich oczekiwaniom wychodzą autorzy, proponując kolejne straszne opowieści. „Klucz do zaświatów”, debiut Dana Poblockiego, w masie historii mrocznych zginąć nie powinien, z kilku przynajmniej powodów.

To nie kolejna wyprodukowana na potrzeby rynku publikacja, a naprawdę ładna pod względem literackim i fabularnym relacja. Poblocki zdecydował się połączyć konwencję horroru i powieści przygodowej dla młodych ludzi. Z tej pierwszej wziął – między innymi – umiejętnie budowaną grozę, atmosferę, wywołującą gęsią skórkę u czytelników. Z tej drugiej – motyw tworzenia się przyjaźni między głównym bohaterem a jednym z mieszkańców tajemniczego miasteczka. Jakość książki zyskuje, gdy Dan Poblocki postanawia wprowadzić kompozycję szkatułkową i pisać równolegle dwie opowieści. Jedna to relacja z tu i teraz, doznania Eddiego, który przeprowadził się z rodzicami do miasteczka Gatesweed. Druga – to świat z powieści Nathaniela Olmsteada, pisarza i autora znakomitych horrorów, zaginionego w tajemniczych okolicznościach. Te dwa sposoby prowadzenia narracji przenikają się, chłopiec ze zdumieniem odkrywa, że opisywane przez Olmsteada miejsca istnieją naprawdę. Gorzej, że prawa bytu roszczą sobie także zrodzone w wyobraźni twórcy potwory, które spotkać można w Gatesweed dość często – pod warunkiem, że zna się odpowiednie książki. Na szczęście Eddie powieści Olmsteada czytał po kilka razy i zdaje sobie sprawę, jak zapobiec katastrofie. Nie wszystko jest takie proste: będzie w „Kluczu do zaświatów” sporo niebezpieczeństw, tajnych wypraw do zakazanych miejsc, niewytłumaczalnych zjawisk, które każą wyobraźni snuć najbardziej przerażające scenariusze. Będzie trochę szyfrów i tajemnic, zagadek i pracy iście detektywistycznej, będą magiczne przedmioty, otwierające bramę między światami. Dan Poblocki czerpie z bogatej tradycji gatunku, ale jest to czerpanie twórcze a nie odtwórcze.

Rzadko zdarza się, by historia tak mocno ukierunkowana na dostarczenie dzieciom czystej rozrywki była jednocześnie tak dopracowana pod względem literackim. Dan Poblocki nie skupia się tylko na kreowaniu atrakcyjnej dla młodych odbiorców treści: on także prezentuje akcję w bardzo plastyczny, ładny sposób. W efekcie otrzymujemy książkę napisaną starannie i ze smakiem, tłumaczka, Maciejka Mazan, przekłada tekst lekko i z pomysłem. Równy rytm tej opowieści być może nie zostanie dostrzeżony przez odbiorców – lecz w „Kluczu do zaświatów” ma niebagatelne znaczenie. Także przez sposób opisywania niezwykłych historii Dan Poblocki sugeruje związek swojej książki z klasycznymi powieściami przygodowymi. „Klucz do zaświatów” nie jest stworzoną na szybko historyjką, obliczoną wyłącznie na zysk.

Co w tej publikacji młodym czytelnikom się spodoba? Przypuszczam, że przede wszystkim tempo akcji, obfitującej w niesamowite zjawiska – i udane połączenie świata realnego oraz istot fantastycznych. Przenikanie się tych wątków jest dobrze uzasadnione, autor, dzięki odwołaniom do książkowego bohatera-pisarza, powołuje do życia stwory, które w każdym innym kontekście wypadałyby raczej groteskowo. Owszem, czasem pozostawia motywy bez rozwiązania, wprowadzane tylko po to, by podsycić atmosferę tajemnicy czy strachu – to jednak można mu bez trudu wybaczyć, dzięki efektom, jakie w ten sposób uzyskuje. Rzecz jasna to pozycja dla czytelników, którzy lubią przerażające historie o przybyszach z zaświatów, a nie chcą zagłębiać się od razu w mocno rozbudowane opowieści, w których trzeba przyjąć zasady i reguły narzucane przez pisarza.

Dan Poblocki przekonująco kreuje fikcję, sam dobrze bawi się, wprowadzając czytelników do wymyślonego przez siebie miejsca, to potem przekłada się na wrażenia lekturowe. Pokazuje możliwości tkwiące w wyobraźni, odkrywa stereotypowe źródła niepokoju i oryginalne pomysły na rozwijanie niestandardowej akcji. Unika nudy – a to w powieściach tego gatunku istotne.


2 komentarze:

  1. Anonimowy18/9/10 09:23

    super książka sama czytałam mogę tylko polecić

    OdpowiedzUsuń
  2. Anonimowy6/10/11 20:27

    Naprawdę wciągająca. Ja się od niej oderwać nie mogłam, więc przeczyałam w 3 godziny ;) POLECAM!

    OdpowiedzUsuń