* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

piątek, 27 maja 2022

Antoni Kroh: To jest zjawisko, i na to nie ma rady

Iskry, Warszawa 2022.

Wspomnienia bez łez

Takie historie nadają się na anegdoty do przedstawiania podczas spotkań autorskich i znikają razem z ludźmi, którzy je opowiadali. Ale Antoni Kroh może przynajmniej część ocalić, zamieszczając je w sporym memuarowym tomie "To jest zjawisko, i na to nie ma rady". Autor przedstawia tu w drobiazgach i ulotnych chwilach swoją współpracę i przyjaźń z Barbarą Magierową. Nieżyjąca już artystka - zwana po prostu Basią - zasługuje na tego typu upamiętnienie. Jako towarzyszka prac badawczych zapewnia inteligentne poczucie humoru i szansę na wartościowe, głębokie i erudycyjne rozmowy. Reaguje błyskawicznie, wychwytuje aluzje literackie i puenty, potrafi zjednać sobie urzędników i pracowników muzeów z czasu PRL-u. Kiedy trzeba - sięga po plotki i zabawia miejscowych. Innym razem udowadnia, że ma wyczucie sztuki i że potrafi dokonywać rzeczy niemożliwych. Tworzy grafiki olśniewające i pracochłonne, zawsze dopasowując je do konkretnego tematu i okoliczności. Basia to zjawisko, które Antoni Kroh podziwia - i które bardzo ceni. Opowiada autor w tej książce o tworzeniu wystaw w PRL-u i o gromadzeniu materiałów do kolejnych książek. Podkreśla przy tym rolę Basi i jej wkład w efekty prac. Jednak nie zamierza porządkować przeszłości i analizować kolejno osiągnięć. Tworzy raczej dowcipny i autorski przypis do własnych działań: uzupełnienie życiorysu, a nie jego fragment. Stałym elementem książki okazują się zatem wyjazdy do małych miejscowości i spotkania z ludźmi, których mentalność zaskakuje. Często trzeba sprytu albo sposobu, żeby przekonać nieprzekonanych, osiągnąć swój cel i nie zamknąć sobie drogi do potrzebnych eksponatów. Basia potrafi wychwytywać ironię i wyczulona jest na rozmaite przejawy głupoty, wie, jak je skomentować, żeby nie wpadać w tony niskiego humoru. Z klasą i talentem puentuje kolejne zjawiska i odkrycia, bezustannie zaskakując swojego kompana. Antoni Kroh unika wprawdzie stawiania Basi na piedestale - jednak z rzucanych przez niego uwag wyłania się obraz kobiety niezwykłej. Z Basią nie można się nudzić: to ona wpada na rozwiązania, które innym nie przyszłyby do głowy, to ona zapewnia wyzwania intelektualne. Kiedy poświęca się pracy - nie ma dla niej nic ważniejszego. I tak od anegdoty do anegdoty, od spotkania do spotkania Antoni Kroh buduje charakterystykę lekką i ciekawą. Odbiorcy szybko przekonają się, z jak wyjątkową postacią mają do czynienia, poznają kulisy tworzenia kilku zaledwie publikacji i większej liczby wystaw (o których niewielu dzisiaj raczej pamięta). Najczęściej jednak będą się uśmiechać nad pomysłami Basi i nad jej podejściem do życia. Antoni Kroh nie wnika w sprawy osobiste, nie interesują go żadne szczegóły z biografii wykraczające poza temat wspólnej pracy - tworzy wizerunek Basi z wyczuciem i tak, by trafić do wymagających czytelników. Nie potrzebuje utrwalać wszystkich wydarzeń, skupia się na tych, które najłatwiej pominąć w naukowych opracowaniach. Funduje odbiorcom opowieść osobistą i wypełnioną uśmiechami, cenną także przez swoją efemeryczność. Basię wplata do relacji w najładniejszy możliwy sposób. Do tego dodaje szereg ilustracji - bez nich ta relacja nie mogłaby istnieć. Jest to pożegnanie - ale bez łez i żalu, idealnie dopasowane do bohaterki książki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz