WAM, Kraków 2020.
Choroba
Tomasz Ponikło opowiada o ostatnim etapie życia księdza Józefa Tischnera na dwa sposoby. Co pewien czas zanurza się w warstwie filozoficznej, zajmuje się analizowaniem pism i wpływów oraz inspiracji – sięga między innymi po słowa Jana Pawła II i komentuje rozmaite wykłady, kazania i opowieści. Bierze się zatem za testowanie teorii, sprawdzanie pism i głoszonych tez, za interpretowanie tego, co było dominującą narracją – i co przetrwało, bo przecież Tischner dla wielu jest nadal autorytetem, więc i drogowskazem. I Tomasz Ponikło nie boi się przechodzenia w sferę rozważań intelektualnych, zresztą opiera się na potężnej bibliografii, może zatem z powodzeniem wyjaśniać, przekładać i dostarczać wiadomości. I tak też działa – zajmuje się spuścizną Tischnera, a może po prostu – pokazuje, czym się zajmował u kresu życia, żeby połączyć to w umysłach czytelników z „praktyką”, czyli rozłożonym w czasie umieraniem – jakkolwiek brutalnie by to nie zabrzmiało. Ponikło w książce „Tischner. Nadzieja na miarę próby. Ostatnie słowa” zajmuje się jednak również – a z perspektywy zwykłych czytelników przede wszystkim – zmaganiem z chorobą.
Na początku opowiada o niepokojących sygnałach płynących z organizmu. Józef Tischner zaczyna cierpieć z powodu coraz bardziej natarczywej chrypki. Wszyscy bagatelizują problem, bo wydaje się, że jeśli ktoś pracuje głosem i mocno go nadwyręża, zwyczajnie musi pogodzić się z tym, że krtań odmówi mu posłuszeństwa. Mniej mówić, oszczędzać gardło – to najczęstsze rozwiązania przekazywane nie tylko przez życzliwych znajomych, ale i przez lekarzy. I w tym przypadku chrypka nie zostaje oceniona jako coś, co należałoby wyleczyć, zresztą góralski charakter i upór robi też swoje, chociaż Tischner jest pacjentem posłusznym. Kiedy wiadomo, że to nowotwór, bohater tomu zamienia się w pacjenta, a rozważania o życiu i człowieczeństwie – w literaturę szpitalną. Ponikło wchodzi w świat badań i operacji, czuwania przy łóżku chorego, porozumiewania się za pomocą pisanych na karteczkach komunikatów. Analizuje cierpienie księdza, żeby pokazać czytelnikom, że może być ono traktowane jako źródło nadziei i sposób na pogodzenie się z rzeczywistością. Zajmuje się teraz nie myślicielem, filozofem i człowiekiem, który wskazuje drogę innym, a – chorym, pacjentem skazanym na pomoc z zewnątrz. W tomie „Nadzieja na miarę próby” nie ma mowy o samotności, wokół Tischnera ciągle coś się dzieje, Tomasz Ponikło ładnie wyłapuje niuanse obyczajowe i towarzyskie obok tych związanych z pracą. Porusza bardzo trudny temat, ale ma na niego pomysł. Często zresztą wykorzystuje ludzką ciekawość – naturalną, ale czasem też podsycaną przez media – żeby przemycić w książce także wątki dotyczące twórczości, rozwoju myśli Tischnera. W ten sposób może automatycznie zainteresować czytelników czymś więcej niż tylko elementami z biografii. Jest tom „Tischner. Nadzieja na miarę próby” książką, która koncentruje się na tym, co ważne, a na co dzień oddalane.
Recenzje, wywiady, omówienia krytyczne, komentarze.
Codziennie aktualizowana strona Izabeli Mikrut
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.
Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.
Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.
Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com
Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.
Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.
Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz