* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

niedziela, 24 kwietnia 2016

Paulina Mikuła: Mówiąc Inaczej. Jak pisać i mówić, żeby się nie pogubić

Flow Books, Kraków 2016.

Zasady słownikowe

Jeżeli ktoś spróbuje czytać książkę Pauliny Mikuły „Mówiąc Inaczej” na wyrywki, może trafić na fragment, który zrazi go i do autorki, i do językowych pouczeń (bo jak inaczej podejść do protekcjonalnego i niezbyt fortunnego sformułowania, że „nie należy karcić tych, którzy posługują się regionalizmami”?).Mikuła bowiem o językowych pułapkach opowiada w specyficzny sposób. Lepiej czytać jej tom po kolei i przyzwyczajać się do nieformalnego stylu – oraz do poglądów autorki, tu i ówdzie przemycanych – niż szukać słownikowych porad. Autorka vloga w książce próbuje wykorzystać internetową formę porozumienia z odbiorcami, zwraca się do nich bezpośrednio, raz poucza, raz rozśmiesza, raz mówi coś o sobie – w ten sposób lekko rozmywa właściwy temat, czyli zawiłości językowe – i zyskuje uznanie młodszych pokoleń, które dość mają szkolnej nudy i mentorskich tonów.

Rozmaite błędy językowe znajdują tu omówienie. Autorka stosuje mnemotechniczne sztuczki, żeby poprawne formy utrwaliły się czytelnikom. Odwołuje się albo do absurdalnych przykładów, albo osobistych uwag. Niewłaściwe zastosowania sformułować zawsze są zaznaczane przekreśleniem. Jeśli do tego weźmie się pod uwagę emocjonalne komentarze Mikuły – łatwo zrozumieć, że taki poradnik był młodym odbiorcom potrzebny. Starsi dużo chętniej sięgać będą do tomów Bralczyka czy Miodka – lub korzystać z poradni językowych i słowników. Paulina Mikuła swoje miejsce znajduje w potocznym komentowaniu błędnych językowych przyzwyczajeń i w jako takiej równowadze między statusem polonistki i kumpla.

Próbuje Paulina Mikuła zdobyć czytelników i stać się ekspertem od poprawnej polszczyzny, ale co pewien czas przekreśla szansę na charyzmę tłumaczeniem się z kompleksów. Wiele razy podkreśla, że na studiach nie wybrała specjalizacji nauczycielskiej, przez co nie może uczyć w szkole, rozlicza się też z popełnianych błędów językowych – u młodszych odbiorców jawi się przez to bardziej szczerze (i mniej belfersko), starszym wyda się z kolei dość naiwna i niepewna, usztywniana przyjętą rolą. Nie da się jednak pogodzić różnych grup czytelników, a internauci zdecydowanie podchwycą luzacki styl autorki.

Językowe pomyłki omawiane są w tekstach o różnej objętości: czasem wystarcza jeden akapit, czasem potrzeba kilku stron na rozwianie wątpliwości. Zdarza się, że autorka rozprawia się z powszechnymi przekonaniami na temat swoich studiów (bardzo kontrowersyjna wydaje się teza, że polonista nie musi dobrze znać ortografii, rodzi bowiem pytanie, kto powinien ją znać – dla absolwenta filologii polskiej to jedno z podstawowych narzędzi pracy i dziwi przyzwolenie na nonszalancję w tej kwestii, zwłaszcza że w nauce języków obcych nie ma miejsca na nieprzestrzeganie zasad pisowni). Paulina Mikuła jest kolejną autorką, która dała się poznać najpierw w przestrzeni internetowej, a dopiero w drugiej kolejności na tradycyjnym rynku wydawniczym. Co ciekawe, pokonuje drogę, którą już przeszło liczne grono autorów blogów lifestyle’owych czy stron popularnonaukowych, dopiero teraz walcząc o medialność języka polskiego (dobrze wie, że eksponowanie dekoltu pomoże jej w zwiększeniu popularności vloga, przyznaje się i do stosowania takich zabiegów, które autorytetom i uczonym nie przeszłyby przez myśl). Z pewnością bardziej ceniona będzie Mikuła w dalszym ciągu w sferze internetu – ale dzięki publikacji książkowej zostanie dostrzeżona również przez odbiorców, do których vlogiem by nie dotarła.

„Mówiąc Inaczej” to publikacja, która łączy językowe wskazówki z próbą przekonania czytelników, że polonistyka nie jest złym życiowym wyborem. Stylistyka pop pomaga młodym odbiorcom w przyswajaniu szkolnych reguł, a przypadkowej publiczności może też uświadomić błędy w codziennych wypowiedziach. W czasach, gdy liczy się tempo wysyłania informacji, zaczyna rządzić językowa bylejakość, wówczas przydaje się każdy zestaw porad. Paulina Mikuła ze swoją książką dotrzeć może nawet do opornych na polonistyczną wiedzę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz