* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

czwartek, 7 kwietnia 2016

Joshua Ferris: Wstać znowu o ludzkiej porze

Czarna Owca, Warszawa 2016.

Stomatolog

Czasem największe życiowe zmiany zaczynają się niepostrzeżenie. Jak w przypadku Paula O’Rourke. Ten bohater, dentysta uwielbiający rutynę, pracuje całymi dniami i pozwala sobie tylko na drobne przyjemności (między innymi bycie kibicem Red Soxów – dopóki nie zauważy, że zabiera mu to zbyt wiele czasu). Niekiedy też staje się „zakładnikiem cipki” – wówczas zadręcza swoje partnerki przedwczesnymi wyznaniami miłości i zniechęca je do siebie. Dlatego woli poświęcić się pracy, praca zapewnia mu bezpieczeństwo, mimo że często bywa obrzydliwa. Tyle że pewnego dnia ktoś zakłada stronę internetową jego firmy i publikuje w biogramach prawdziwe informacje, które znał tylko Paul. We wpisach pojawiają się też preparowane cytaty z Biblii, co skłania bohatera – zdeklarowanego ateistę – do weryfikowania poglądów na chrześcijaństwo i judaizm. Paul czuje się coraz bardziej osaczony przez niespodzianki ze świata wirtualnego, nie umie wyzwolić się z pułapki zastawionej przez nieznanego i groźnego przeciwnika. Usiłuje uporządkować swoje życie, ale kiepsko mu to wychodzi. Nie może jednak zająć się stomatologią, kiedy ktoś wyciąga na światło dzienne jego sekrety.

„Wstać znowu o ludzkiej porze” to powieść, która przeplata strumienie świadomości elementami o charakterze pseudokaznodziejskim, a w to wszystko wcina jeszcze perypetie z nieudanymi związkami. Czego by o sobie nie myślał Paul O’Rourke, jest nieudacznikiem i nudziarzem. We własnych oczach urasta jednak do rangi superbohatera. Nie dostrzega licznych kompleksów i fobii, które czynią z niego socjopatę. Joshua Ferris tworzy dla Paula oryginalne więzienie – stworzone z jego własnych poglądów i z odkryć narzucanych przez tajemniczego rozmówcę. Ponieważ korespondent przedstawia się personaliami dentysty, wszyscy wokół podejrzewać mogą u niego rozdwojenie jaźni. Tylko ci, którzy mają dostęp do myśli prawdziwego Paula zrozumieją, że takiej charakterystyki powielić się nie da.

Ferris każe swojemu bohaterowi lawirować między praktyką stomatologiczną i obserwacjami najbardziej nietypowych przypadków medycznych, a zawiłościami teologicznymi. Celowo porusza wszystkie czułe struny – odnosi się do stanu higieny (zdrowia i dbałości o własne życie), do seksu (niemożności spełnienia) i do religii (jako poszukiwania własnego ja w sieci przypowieści i interpretacji), by pokazać słabość bohatera. Paul silny może być jedynie we własnym umyśle, w rzeczywistości to ofiara, a naraża się na coraz większą śmieszność z uwagi na bierną postawę.

Śmieszność, a nie satyra. Bohater tej powieści jest marionetką i nawet kiedy podejmuje jakieś działania, nie ma na nie wpływu. To kłóci się z jego przekonaniem o samostanowieniu. Joshua Ferris nawet nie próbuje rozśmieszać, oddala czysty komizm – zależy mu za to na prowokowaniu i przełamywaniu granic. Żeby się wyróżnić, wybiera bohaterowi oryginalny jak na powieść obyczajową zawód i zmusza go do snucia niekończących się monologów. Rozbija konstrukcję postaci przez sprzeczności między głoszonymi przez nią poglądami – a działaniami podejmowanymi natychmiast potem. Paul O’Rourke to antyteza idealizmu, gorzka ocena człowieka, którego zdanie nie liczy się w zderzeniu z wielkimi ideologiami. „Wstać znowu o ludzkiej porze” wymaga zatem lektury świadomej mechanizmów ironii, zarówno w warstwie treści, jak i formy – wielostronicowe i quasi-religijne rozważania są tu jedynie próbą wzburzenia czytelników, wytrącenia ich z wygodnego i bezpiecznego świata. Wiele tu neuroz i traum, wiele eskapizmu – codzienne życie bohatera nie jest godne pozazdroszczenia i w żadnym momencie nie przypomina scenariuszy z typowych powieści obyczajowych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz