* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

poniedziałek, 22 lutego 2016

Petra Maria Schmitt, Christian Dreller: Skąd się wzięło pisklę w jajku? Historyjki dla ciekawskich dzieci

Prószyński i S-ka, Warszawa 2016.

Zagadki natury

Bardzo dobrze, że ta seria edukacyjnych opowiadań dla najmłodszych prężnie się rozwija, bo na niektóre pytania zadawane przez pociechy rodzice nie mają gotowych odpowiedzi. A te się przydają, nawet przy zwykłym posiłku. Bo co zrobić, jeśli maluch skojarzy fakty i pomyśli, że jedząc jajka unicestwia właśnie malutkie żółte kurczaczki? Petra Maria Schmitt i Christian Dreller, właściwie twórcy bestsellerowego cyklu, tym razem i tę wątpliwość rozwiewają. "Skąd się wzięło pisklę w jajku" to najnowszy zestaw historyjek o charakterze edukacyjnym, dostarczających też rozrywki - opowiadania nadają się jako uzupełnienie (przed)szkolnej wiedzy dla starszych dzieci i jako bajki na dobranoc dla młodszych. A to dlatego, że zaludniane są przez wesołe (i ciekawskie) grono dzieci w rozmaitych życiowych sytuacjach, z których każda może stać się punktem wyjścia do odpowiedzi na ważne pytanie.

Pisklę w jajku to jeden z tematów dotyczących praw przyrody (Petra Maria Schmitt ratuje się tu na koniec naukowym językiem, tłumacząc, jak kogut zapładnia kurę - to oznacza, że część wyjaśnień spadnie na rodziców, którzy sami zdecydują, jak o rozmnażaniu rozmawiać z kilkulatkami). Do tematów przyrodniczych należy też prawdziwa liczba nóg stonogi (czyli wija), pasy zebry, mruczenie kotów, swędzenie bąbli po ukąszeniach komara czy igły jeża. Powracają sprawy kosmosu: dzieci chcą wiedzieć, jak ludzie mieszczą się na kuli ziemskiej i dlaczego z niej nie spadają, a także - jak astronauta załatwia potrzeby fizjologiczne w stanie nieważkości. Są tu wiadomości z fizyki (skąd się bierze deszcz, światło w lodówce, ciepło czy szum w morskich muszlach), elementy kultury (jedzenie sztućcami, witanie się przez uścisk dłoni), czytanie palcami lub wypiętrzanie się gór, wszystko, co w pewnym momencie budzi ciekawość dzieci albo pozwoli im rozwijać wiedzę o świecie i zaprocentuje lepszymi ocenami w szkole.

Schemat opowiadań jest kojąco powtarzalny, a za każdym razem odświeżony przez obecność coraz to innych dziecięcych postaci. Autorzy prezentują zwykle dziecko w naturalnym otoczeniu, na spacerze, w domu, w szkole, podczas świętowania urodzin czy zabawy. Obyczajowe wprowadzenie dyskretnie zmierza do zadanego w tytule pytania: to małych bohaterów wyjściowe kwestie nurtują w danym momencie najbardziej - a biorą się najczęściej z obserwacji lub zasłyszanych wiadomości, z niezaspokojonej wyobraźni lub zabawy. Po pojawieniu się pytania czas na przywołanie autorytetu. Może to być mama, nauczycielka, starszy brat, kapitan statku czy pracownik laboratorium, każdy, kto wie i potrafi przystępnie się wiedzą z maluchem podzielić. Tu następuje naukowe wyjaśnienie - rozwiązanie problemu - przetransponowane na prosty język dziecięcego opowiadania. Końcowe wnioski wyciągane przez bohaterów to już tylko humorystyczny lub puentujący dodatek do całości.

Zdarza się, że autorzy przy okazji skupiają się też na obyczajowości postaci. Emerytowana nauczycielka jest szczęśliwa, że ktoś znów może skorzystać z jej wiedzy, telefon komórkowy zapewnia (wreszcie!) dowód na to, że światło w lodówce gaśnie po zamknięciu drzwiczek. Są i sprawy poważniejsze: Paulinę martwi Monika, nowa przyjaciółka ojca. Takie motywy wprowadzane są ostrożnie i równoważone wizją szczęśliwych, całujących się rodziców - ale pomagają również w wyjaśnianiu pociechom, że czasami dorośli się rozstają i układają sobie życie na nowo z kimś innym. Nie ma w takim rozwiązaniu fabularnym niepotrzebnych traum, jest za to odzwierciedlenie społecznych kwestii.

Schmitt i Dreller starają się udzielać rzeczowych odpowiedzi, ale też pozwalają postaciom całkiem dobrze się bawić w poszukiwaniu rozwiązań. Bohaterowie wybierają się na wycieczki, dostają ulubione desery, urządzają bitwy na śnieżki, nikt się na nich nie gniewa, nawet gdy coś im się nie powiedzie. To warunki idealne do zdobywania wiedzy, a radosna atmosfera udzieli się też czytelnikom. Z takim nastrojem informacje chłonie się bez trudu - a przy okazji można się jeszcze zaprzyjaźnić z książkowymi bohaterami. "Skąd się wzięło pisklę w jajku" to kolejna bardzo udana książka w serii Historyjki dla ciekawskich dzieci - pozostaje mieć nadzieję, e coraz więcej małych odbiorców zechce dołączyć do grona fanów tego cyklu i uczyć się ciekawości świata.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz