Marginesy, Warszawa 2023.
W naturze
Oto książka-wspomnienie. Nie rości sobie praw do pełnej biografii, nie przynosi zestawu wydarzeń z życia, stanowi za to wyraz tęsknoty i rodzaj hołdu składanego pokrewnej duszy i życiowej partnerce. „Moje życie z Simoną Kossak” to mocno konfesyjna opowieść Lecha Wilczka o codzienności z kobietą, która przecież w świadomości czytelników funkcjonuje – i to nie tylko jako ostatnia z wielkiego rodu Kossaków, a ze względu na dokonania przyrodniczo-ekologiczne. Do Dziedzinki, małego dwumieszkaniowego domku w Puszczy Białowieskiej, chce się wprowadzić młoda kobieta, która kocha dzikie zwierzęta. Zamierza badać ich zwyczaje i źle czuje się w dużych miastach – jest w stanie poświęcić to, co zwykle stanowi marzenie młodych ludzi: karierę w metropolii na rzecz możliwości życia w zgodzie z naturą. Tyle że Dziedzinka ma już mieć lokatora: Lech Wilczek ma tu obiecane swoje miejsce na ziemi. Mężczyzna, który od najmłodszych lat kocha ptaki i wie, jak się nimi opiekować, dał się nawet poznać szerszej publiczności za sprawą tej pasji. Na szczęście Dziedzinka ma dwa mieszkania i uda się pogodzić dążenia obojga do niezależności. Zresztą w końcu zgodność zainteresowań i kierunki działań sprawią, że Simona Kossak i Lech Wilczek staną się parą – niezwykłą parą, której zawsze zależeć będzie najbardziej na zwierzętach.
Teraz Lech Wilczek przedstawia Simonę Kossak ze swojej perspektywy. Nie opłakuje, ale wspomina – żałując, że nie prowadził dokładnych notatek, które pozwoliłyby mu ocalić część smakowitych anegdot. Przedstawia odbiorcom różne momenty z życia Simony, kulisy znanych spraw lub historie zwierząt, które już się przez biografię Simony Kossak przewinęły i funkcjonują w świadomości czytelników. Z rzadka zdradza własne poglądy na jej temat, stara się raczej nie stawiać siebie w centrum zainteresowania – w zupełności wystarczy mu przeglądanie scenek ze wspólnej przeszłości. Pojawią się tu rozmaite zwierzęta – i kruk Korasek, i locha Żabka (która znakomicie wypada na zdjęciach z racji gabarytów), całe mnóstwo stworzeń ratowanych i traconych zwykle przez bezmyślność innych ludzi. Pojawią się smaczki ze wspólnego życia w Dziedzince, prywatne dowcipy i marzenia. Wilczek próbuje scharakteryzować Simonę, która wymyka się temu – jako zjawisko. Ale w związku z tymi staraniami każdy fan opowieści przyrodniczych znajdzie tu bardzo dużo dla siebie. „Moje życie z Simoną Kossak” to bardzo krótkie wyznanie – Lech Wilczek nie stara się zaprezentować wszystkiego, przeskakuje z anegdoty do anegdoty, z obrazka rodzajowego do innego obrazka, w zależności od możliwości pamięci i momentu czy emocji, które chce wywołać. A jednak książka ma całkiem apetyczną objętość. Dzieje się tak za sprawą licznych zdjęć – czasami całych serii stron z fotografiami. Niektóre to portrety wzajemnie wykonywane przez mieszkańców Dziedzinki, inne – nieudane próby utrwalenia w kadrach skrzydlatych lub czworonożnych przyjaciół. Są też zdjęcia znacznie bardziej zaawansowane, udane technicznie i tematycznie, imponujące i cieszące oko. Nie chodzi tu jednak o fotograficzne popisy, a o przedstawienie jakości życia w Puszczy Białowieskiej, o ukazanie piękna – dzikiej przecież – przyrody. A do tego – fotografie stanowią wyraz uczucia, tęsknoty za drugą osobą. Zdarza się, że zapewniają punkt wyjścia do drobnej opowieści, ciekawostki związanej choćby z porozumiewaniem się z dzikimi zwierzętami. Wiele tu będzie niespodzianek dla odbiorców, wiele też satysfakcji zapewni im lektura.
Recenzje, wywiady, omówienia krytyczne, komentarze.
Codziennie aktualizowana strona Izabeli Mikrut
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.
Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.
Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.
Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com
Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.
Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.
Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz