* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

środa, 8 grudnia 2010

Jean Deuve: Tajna historia podstępu w czasie drugiej wojny światowej

Muza SA, Warszawa 2010.

Dezinformacja

O losy publikacji „Tajna historia podstępu w czasie drugiej wojny światowej” jestem spokojna – Jean Deuve porusza temat, który przypadnie do gustu nie tylko wielbicielom militariów i osobom zainteresowanym historią – przyciągnie również zwykłych czytelników, spragnionych dawki sensacyjnych informacji. Deuve wybiera bowiem do swojej książki wiadomości, które niezbyt często trafiają do podręczników, a tym samym do świadomości młodych odbiorców. Przedstawia zagadnienia, które zwykle nie kojarzą się z działaniami wojennymi: odchodzi od wątków batalistycznych w kierunku… wielkiego militarystycznego teatru. W „Tajnej historii podstępu” mniej liczy się rezultat nietypowych działań – chociaż przyznać należy, że Deuve przeważnie zaspokaja ciekawość czytelników i wspomina o powodzeniu bądź fiasku kolejnych przedsięwzięć – znacznie bardziej atrakcyjne stają się pomysły strategów.

Opowieści o szyfrach i zakodowanych informacjach stanowią tu margines właściwej historii – najwięcej miejsca zajmuje bowiem wielka gra pozorów. Tym razem nie liczą się dokonania szpiegów ani ambitne projekty dowódców. Ważne są za to rozmaite strategie dezinformacyjne. Chodzi o to, by wygrać walkę, zanim jeszcze dojdzie do starcia. Cała książka złożona jest z bardzo krótkich opowieści o kolejnych podstępach w ramach poszczególnych akcji. Duże wrażenie zrobić mogą przede wszystkim trudne dzisiaj do wyobrażenia akcje – na przykład budowanie dekoracji, sugerujących, że dany obiekt został niedawno zbombardowany – czy tworzenie fałszywych lotnisk, które mają stanowić cel dla wroga. Jean Deuve opowiada o sytuacjach, w których kilkadziesiąt osób sugerowało istnienie wielkich wojskowych obozów, mówi o dmuchanych czołgach i poruszanych specjalnymi mechanizmami manekinach, o śladach gąsienic i o „przypadkowo” porzucanych, spreparowanych dokumentach, które mają wpaść w ręce przeciwników. Napomyka jedynie – a ten motyw też prosi się o rozwinięcie – o współpracy z iluzjonistami. Urozmaica wywód nietypowymi motywami, na przykład działalnością ekip filmowych. Do tego dochodzą metody dezinformacji czy zadania podwójnych agentów. W efekcie książka, która jest naukowym opracowaniem, wciąga jak powieść sensacyjna, przynosi mnóstwo zaskakujących wiadomości i będzie się podobać odbiorcom. Co ciekawe, wojna schodzi tu na dalszy plan, wiadomo, że liczy się wygranie bitew, ale nie ma miejsca na opowiadanie o ofiarach czy stratach.

Jean Deuve nie daje się jednak ponieść kreatywności swoich bohaterów, przynajmniej w warstwie okołoliterackiej. Wybiera bezemocjonalne i suche relacjonowanie faktów, nie komentuje przytaczanych historii i nie stara się o żadne spoiwo dla kolejnych wydarzeń, woli cytować, przypominać i prezentować, nie chce za to uwodzić narracją – w efekcie lektura wiąże się z ciągłym przeskakiwaniem do następnych pomysłów. Niekiedy też zwykli odbiorcy mogą czuć się przytłoczeni ogromną ilością szczegółów technicznych – ale wynagrodzi im to rejestr najciekawszych podstępów czasu drugiej wojny światowej.

Nie język tej publikacji imponuje, a zestawienie pomysłów. Czytając tę książkę trudno nie zachwycać się rozmaitymi kreatywnymi rozwiązaniami: sprawiają one, że łatwo zapomnieć o ich rzeczywistej przyczynie – wojnie. Całość czytana dzisiaj przywodzi raczej na myśl scenariusze gier strategicznych i ich wyjątkowo pracochłonne realizacje. Deuve pozwala przekonać się, jak „urządzano wielkie widowisko dla samolotu albo dla potencjalnego wroga” – tom nie rozwiewa wielu wątpliwości (parę razy czytelnicy będą się zastanawiać, jak możliwe było realizowanie odważnych i trudnych wizji, kilkakrotnie pożałują też, że fakty zostały przedstawione w tak lakoniczny sposób – podczas gdy chciałoby się rozsmakowywać w ich niezwykłości). Ale przede wszystkim „Tajna historia podstępu” to świetna i zajmująca lektura.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz