* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

niedziela, 2 października 2022

Aleksander Gurgul: Podhale. Wszystko na sprzedaż

Czarne, Wołowiec 2022.

Cena biznesu

Każdy, kto chociaż raz znalazł się w Zakopanem, wie, z jakimi problemami boryka się lokalna społeczność - i jakie problemy sama sobie stwarza przez nastawienie na szybki zarobek. "Podhale. Wszystko na sprzedaż" to zestaw minireportaży i scenek przytaczanych przez Aleksandra Gurgula, opowieść o tym, co w górach należy zmienić i na co nie powinno się wyrażać zgody. Rozpoczyna się od przykładów patodeweloperki: budują wszyscy, w sposób, który nie tylko niszczy bezpowrotnie krajobraz, ale też staje się zagrożeniem dla życia ludzi. Samowolki budowlane wyzwalają co najwyżej ciągnące się latami procesy, jednak od czasu do czasu zdarza się tragedia - i wtedy powraca dyskusja na temat granic wolności. Aleksander Gurgul odwołuje się do szpecących pejzaż tablic reklamowych - wszechobecnych na zakopiance i męczących każdego, kto chciałby nacieszyć oczy górami. Pojawia się tu kwestia smogu i śmieci, rozklekotanych busów i wycinki drzew. Autor przygląda się także sprawom skrzętnie ukrywanym przed sąsiadami: dociera do kobiet - ofiar przemocy domowej i do żon alkoholików. Sprawdza, jak funkcjonuje wiara na Podhalu - bo to też charakterystyczne dla mentalności miejscowych i wpływające na ich działania zjawisko. W tle - pokazuje polityków. Władze o określonych, najczęściej mocno konserwatywnych, poglądach, ludzi na wysokich stanowiskach, którzy sami się ośmieszają publicznymi wypowiedziami albo tym, co wyrywa im się w prywatnych rozmowach. Aleksander Gurgul gromadzi nie tylko oficjalne komentarze - przytacza również to, czego nie mieliby usłyszeć potencjalni wyborcy. Wszystko po to, by uzyskać jak najpełniejszy obraz tego, co na Podhalu niedobre. Z tomu wyłania się widok mało zachęcający, zwłaszcza że nikt nie dąży tutaj do wprowadzania tak potrzebnych zmian – i nikt nie buntuje się przeciwko zastanej rzeczywistości. Aleksander Gurgul jako człowiek z zewnątrz stara się podkreślać kontrasty między tym, czego spodziewaliby się zwyczajni odbiorcy, a tym, co prezentują bohaterowie jego opowieści. Nie ma tu miejsca na pobłażliwość i łagodność, wygląda to tak, jakby tom „Podhale. Wszystko na sprzedaż” narodził się z niezgody i zmęczenia zakopiańską codziennością przerodzonego w złość. Aleksander Gurgul wybiera tematy, z których odbiorcy zdają sobie sprawę – czasami przeprowadza bardziej zaawansowane dziennikarskie śledztwa, chociaż szybko może się przekonać, że miejscowi nie zechcą z nim współpracować. Nie musi komentować dodatkowo przedstawianych spraw – puenty pojawiają się same (co pokazuje wyczucie prasowej autora). Wyznacza Gurgul tereny do przemodelowania, a jednocześnie jest świadomy faktu, że tu trzeba znacznie potężniejszych środków niż medialna krytyka. Jeśli w grę wchodzi zarobek – ludzie nie cofną się przed niczym. I taki obraz Podhala wyłania się z tej książki. Tajemnica poliszynela rozpisana na wiele głosów owocuje bardzo gorzką analizą sytuacji – każdy kolejny motyw podkreśla jeszcze bardziej patologię wśród zakopiańczyków – a autor zmieści takich historii całkiem sporo. Rezygnuje z przedstawiania tego, co ciekawe, atrakcyjne i wyjątkowe, skupia się wyłącznie na problemach, więc „Podhale” staje się spisem spraw, nad którymi należy się pochylić, by wprowadzić zmiany i wreszcie zacząć żyć normalnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz