* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

poniedziałek, 26 marca 2012

Janina Kumaniecka: Saga rodu Słonimskich

Iskry, Warszawa 2012 (wznowienie).

Twórczy ród

O skamandrytach napisano już mnóstwo. Janina Kumaniecka jednak nie chce włączać się w nurt powtarzania wielokrotnie przetwarzanych wiadomości i anegdot – z opowieści, która miała być, jak pisze autorka, hołdem „Gazety Wyborczej” złożonym pamięci Antoniego Słonimskiego, powstał rozbudowany i zgrabny tom o rodzinie artysty, złożony z odrębnych artykułów i pojedynczych portretów różnych autorów. Tom interesujący (doczekał się zresztą wznowienia), bo w centrum uwagi plasuje się tu nie Antoni Słonimski, a jego krewni, nierzadko obdarzeni niezwykłymi talentami i osiągający ogromne sukcesy w wielu dziedzinach.

Teksty Adama Michnika, które znalazły się w tej książce, są wypadkową osobistych refleksji i wspomnień oraz próby usytuowania Słonimskiego na politycznej mapie kraju. To, co w biografiach pisarzy zwykle schodzi na dalszy plan, tu zostaje wyeksponowane i dogłębnie przeanalizowane, połączone jeszcze z fragmentami wierszy rozrachunkowych – ale na szczęście w polityczną pajęczynę Michnik wplata także opowieść o własnych kontaktach z twórcą, czym ożywia martwe dziś dla wielu czytelników poszukiwania. Oczyszcza też pozostałą część tomu z tego tematu. Antoni Słonimski powraca odtąd w kolejnych esejach jako przewodnik, komentator drzewa genealogicznego i doradca, który podsuwa potomnym wątki warte zbadania czy zauważenia. Tak wkraczamy w świat jego przodków i rodziny. W odróżnieniu jednak od zwykłych biografii, wiadomości na temat kolejnych przedstawicieli rodu nie będą się tu ograniczać do kilku zdawkowych napomknień.

Pojawia się w tych szkicach Abraham Stern i jego pomysłowe wynalazki, jego córka Sara Słonimska, kobieta, która zaistniała w pamięci dzięki rodowej anegdocie. Dziadek Słonimskiego – Chaim Zelig Słonimski – kolejny geniusz i wynalazca, który zupełnie nie dbał o rejestrowanie swoich pomysłów, a dla którego satysfakcja z odkryć była największą nagrodą. Galerię uzupełnia pokolenie ojca Słonimskiego – stryj Ludwik, ojciec Stanisław (to artykuł najbogatszy w anegdoty i zwierzenia, czemu trudno się dziwić) i stryj Józef – poszukiwacz międzynarodowego języka.

Kiedy już warci zainteresowania (lub po prostu ci, którzy nie zginęli w mrokach historii) zostaną przedstawieni, Janina Kumaniecka stara się pokazać twórcze losy Antoniego Słonimskiego, jednak bez powielania tych wiadomości, które są już powszechnie znane. To most do czasów Słonimskiemu współczesnych – a i pretekst, by opisać Janeczkę – jego żonę – a także synów stryja Ludwika. Tu pojawia się tekst, którego autorem jest Lawrence Wechsler, tekst poświęcony Nicolasowi Slonimsky’emu, a przy okazji i egzotyczny portret Antoniego. Silnie zrytmizowany, podporządkowany masowej wyobraźni, prowadzący przez kolejne ciekawostki i mocne punkty biografii. Kumaniecka sprawdza w dalszej kolejności, co bohaterowie tej „sagi” robili podczas wojny. Opowieść wieńczy przejście do najbardziej aktualnych spraw – wywiad-rozmowa z Piotrem Słonimskim, bratankiem Antoniego. Ten opowiada o swoim życiu sam. Autorka prowadzi też czytelników skrótowo przez losy najmłodszego pokolenia, fundując odbiorcom podróż po różnych krajach. Ostatnie rozdziały znów stanowią powrót do sytuacji o wydźwięku politycznym.

Dzięki zorientowaniu na przedstawicieli całego rodu Słonimskich, uzyskuje autorka nie tylko ciekawe uzupełnienie biografii Antoniego, ale też serię jego portretów proponowanych przez rodzinę, także – zagraniczną. „Saga rodu Słonimskich” jest zatem lekturą przynoszącą sporo zaskoczeń i nieznanych szerszej grupie odbiorców faktów. Przenikają się tu informacje o losach przedstawicieli rodu, postaciach naprawdę nietuzinkowych – i analizy konkretnych wydarzeń o politycznym brzmieniu. I jako taka, uzupełnia „Saga rodu Słonimskich” dotychczasowe prace na temat życia i twórczości poety.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz