* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

wtorek, 7 maja 2024

Opowieści o porach roku

Kropka, Warszawa 2024.

Zmiany

To powrót do klasycznych form i klasycznych treści. Duży i bogato ilustrowany tomik „Opowieści o porach roku” to propozycja dla dzieci, które lubią przed snem posłuchać wyciszających i kojących opowieści, niedługich, niekoniecznie tendencyjnych i pozbawionych wstrząsów czy nadmiaru wrażeń. Nie oznacza to, że wolnych od uczuć i emocji bohaterów – każdy przeżywa coś ważnego. Nie ma tu natomiast dodatkowych ograniczeń: postaciami przyciągającymi do opowiadań mogą być dzieci, zwierzęta, a nawet… zjawiska pogodowe. To prawo bajki: wszystko może zostać zantropomorfizowane, jeśli posłuży konkretnej historii. A historie opowiadane są przez czterech autorów w czterech dużych częściach – każda część odpowiada jednej porze roku i każda zawiera cztery opowiadania tematycznie powiązane trochę ze zmianami w przyrodzie. Wszystko zatem zostaje dokładnie przemyślane w ramach konstrukcji, dalej ograniczeniem jest jedynie wyobraźnia autorów.

Na wiosnę można się spodziewać powitań i zaskoczeń – tak jest w przypadku przygody Munira, który nie dostrzega żadnych przemian, dopóki nie powróci Marcelka. Munir czeka na Marcelkę, czytelnicy będą czekać na rozwiązanie zagadki, kim ona dla bohatera jest. Ale wiosna to też wiosenne porządki – podczas których można niechcący coś spsocić. Jeśli przy okazji wyjdzie na jaw tajemnica babci – może warto? Pszczoły muszą dać nauczkę niedźwiedziowi (który depcze ich kwiatki), a Paulina… walczy z alergią, bo na wiosnę wszystko pyli. Lato to plaża, kolonie, oglądanie gwiazd, albo… ratowanie planety, zaśmieconej w sposób koszmarny. Jesień inspiruje do tworzenia opowiadań o spadających z drzew liściach, o wietrze czy o zwierzętach zapadających w sen zimowy – ale jest tu też pewien ślimak, który zamierza wygrać odważny zakład. Zima to – rzecz jasna – zimowe rozrywki na śniegu. Ale nie tylko. Każda historia przedstawiona w tej książce ma swoje ważne dla dzieci przesłanie, ale nie ma tu moralizowania czy szukania na siłę aspektów wychowawczych – liczy się samo przeżywanie razem z bohaterami przygody i doświadczanie tego, co stało się udziałem postaci. Dzieci mogą czytać tę książkę samodzielnie albo słuchać (na przykład przed snem) wybranych bajek – jedne polubią bardziej, inne mniej – bo też i zmienny rytm pozwala na wskazywanie ulubionych realizacji. Do opowiadań dołączone są ilustracje – i znów cztery zespoły (ekipy lub ilustratorzy) pracują nad tym, żeby trafić do wyobraźni i przekonania maluchów i żeby zapewnić im jak najwięcej wrażeń podczas czytania. Obrazki są tradycyjne, chociaż czasami tworzone z rozmachem – tak, żeby ukazać ogromną przestrzeń. Innym razem wybiera się tu zbliżenia na bohaterów, albo na ich emocje – liczy się przede wszystkim powiązanie z dynamiką tekstu i eksponowanie ciepłego humoru. W końcu opowiadania z tego tomu są przyjazne dzieciom, nie mogą prowadzić do nadmiernych emocji, raczej – uspokajają i dostarczają materiału do przemyśleń albo marzeń. Co ciekawe, w czasach, w których literaturą czwartą rządzi pościg za odkryciami i przełomami, powrót do klasycznych form może najlepiej się sprawdzić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz