* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

piątek, 16 czerwca 2017

Barbara Kosmowska: Obronić królową

Nasza Księgarnia, Warszawa 2017.

Nowa rodzina

Odwrócony archetyp złej macochy proponuje Barbara Kosmowska w powieści „Obronić królową”. Greta musi na rok przeprowadzić się do nowej rodziny ojca – i choć stara się być niewidzialna, a przy tym zawsze uprzejma, miła i przydatna, Anna zachowuje wobec nastolatki rezerwę. Może boi się, że dziewczyna przypomni ojcu o pierwszej żonie, może – że odbierze małej Lili tatę. Tymczasem Greta nie oczekuje niczego. Nigdy nie miała prawdziwego domu z tradycjami, nie pojmuje nawet gorączki przygotowań do świąt czy obchodzenia urodzin. Wie, że matka kocha ją na swój sposób – ale nigdy nie przywiązywała wagi do tworzących „atmosferę” detali. Inaczej niż Anna. Ta wie, że uroczystości potrzebują odpowiedniej oprawy. W „Obronić królową” pojawia się zatem zderzenie dwóch odmiennych koncepcji na zwykłe życie. Greta nie ma żalu do matki – ale dopiero u Anny może zrozumieć, co do tej pory traciła. W nowym domu zyskuje nie tylko ojca, ale i młodszą rezolutną siostrę. Z czasem przełamuje też opory Anny. Bo ta, w odróżnieniu od macoch z bajek, potrafi przeprosić za błędy i naprawić relacje.

Greta trafia z Warszawy do małego miasteczka. Tu wszyscy się znają i każdy sekret prędzej czy później ujrzy światło dzienne. Na razie jednak dziewczyna musi zaaklimatyzować się w nowej szkole. Znajduje tu bratnie dusze, w pokonywaniu stresu pomaga jej młody sąsiad, Igor. Gorzej, że towarzystwem rządzi była dziewczyna Igora, Milena. To społecznica, która domowe problemy maskuje „zawodową” idealnością. Jest pierwsza do niesienia pomocy i akcji wspierających słabszych. Tyle że jej dobroć to działanie na pokaz, a Greta nie lubi wielkich gestów. Dystansuje się od rywalki i wywołuje jej niechęć. Wszystko przez to, że Milena przyzwyczaiła się już do ukrywania prawdziwych uczuć przed światem. W tej postaci Barbara Kosmowska pokazuje kilka utrapień wieku dojrzewania. O uczuciach dużo lepiej z kolei mówi Lili. Dziewczynka również przeżywa pierwsze miłości (a nowa starsza siostra świetnie nadaje się do udzielania rad), ale przekonuje się też, że nie można – z żadnego powodu – porzucać tych, których się kocha. Gdy pojawia się Greta, Lili przestaje odwiedzać staruszkę z sąsiedztwa. Nie chce, by siostra była zazdrosna o „babcię”. Dla starszej pani to wielki cios – a przecież miłością można się dzielić.

Kosmowska czasami stawia na bezpretensjonalne i ładne scenki (chociaż Lili koszmarnie rymuje, jest w tym prawdziwa), czasami za to wybiera niemal hollywoodzkie rozwiązania (urodzinowe niespodzianki czy pojednania). Pozwala różnym bohaterom prowadzić narrację, umiejętnie operuje tajemnicami i wzruszeniami. „Obronić królową” to powieść, w której pojawiają się poważne młodzieżowe problemy – ale narracja nie traci przy nich na lekkości. Autorka ucieka za to od romansowych banałów. Przypomina odbiorcom, jak domowe zmartwienia mogą się odbijać na życiu towarzyskim i wprowadza trudne zagadnienia, by przetestować siłę przyjaźni. Owszem, niektóre momenty stają się zbyt ckliwe lub filmowe, autorka upraszcza sobie poboczne wątki podręcznikowymi reakcjami postaci – ale można jej to wybaczyć, bo fabuła historii okazuje się na tyle ciekawa, że odbiorczynie zanurzą się w rzeczywistość Grety bez zastrzeżeń. „Obronić królową”, kolejna pozycja dostrzeżona w prestiżowym konkursie literackim, to lektura krzepiąca i oryginalna pod względem treści. Barbara Kosmowska dobrze czuje się w tego typu historiach – można jej zaufać i w tym wypadku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz