* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

sobota, 16 czerwca 2012

Leszek K. Talko: Pitu i Kudłata idą na całość

Nasza Księgarnia, Warszawa 2012.

Bezradność rodziców

Pitu i Kudłata to rodzeństwo, które do literatury wchodzi przebojem. Jest niewyobrażalnie zabawne, a przy tym bardzo prawdziwe: Leszek K. Talko przedstawia bowiem całkiem zwyczajne życie przeciętnej rodziny. Koncentruje się jednak na postrzeganiu tego życia przez rezolutne maluchy, które za nic mają reguły rządzące dorosłym światem, kierują się za to nieubłaganą logiką. Niezrozumiałe dla siebie sprawy Pitu i Kudłata interpretują po swojemu, czym bez ustanku zadziwiają bliskiego załamania ojca. Codzienność w oczach kilkulatków wypada naprawdę niezwykle. Książka kusi tym bardziej, że w doświadczeniach Pitu i Kudłatej wielu odbiorców – młodszych i starszych – odkryje echa własnych pomysłów.

W drugim tomie opowieści o inteligentnych i dowcipnych dzieciach pojawia się nieco więcej relacji i obserwacji, w których obiektem bezlitosnej ironii padają dorośli. Widać, że autora bardzo irytują charakterystyczne dla wielu niedojrzałych rodziców potrzeby rywalizowania i prześcigania się w „lepszości” własnych pociech. Tata Frania próbuje za wszelką cenę pochwalić się zdolnościami syna, rodzice Paulinki odrabiają za nią lekcje. Obrywa się zresztą i nauczycielom, którzy nie chcą lub nie potrafią w przynoszonych przez dzieci wierszach rozpoznać klasyki literatury, nie wiedzą też, jak wyegzekwować czytanie lektur i odróżnić wiedzę z bryków od rzetelnie wykonanej pracy. To jednak bardziej gorzka sfera książki, Leszek K. Talko dał tu upust swojej bezradności wobec tych powszechnych praktyk, wykorzystał zatem i satyryczny aspekt opowieści.

W większości historii jednak dominuje czysty śmiech zrodzony z różnic między postrzeganiem rzeczywistości przez dzieci i ich rodziców. Maluchy nie znają wartości pieniądza i drogie zabawki potrafią „korzystnie” zamienić na słodycze, stale domagają się nowych bodźców. Nie lubią się uczyć, ale do szkoły chodzą chętnie, ze względu na rozmaite pozalekcyjne zobowiązania wobec rówieśników. Klasyczne są tu konflikty między rodzeństwem (nie pomaga nawet wprowadzenie systemu motywacyjnego w postaci zaczarowanych niebieskich kuleczek: pomysłowe dzieci szybko rozczaruje rozwiązanie rodem z modnych psychologicznych poradników i jasno pokazują, że takie sztuczki nie mają racji bytu). Tata niejeden raz będzie łapać się za głowę, bezradny w obliczu rozumowania pociech.

W tej opowieści dorośli nie mają głosu. Swoimi historiami dzielą się na przemian Pitu i Kudłata. Reakcje rodziców na wyczyny dzieci są dokładnie przytaczane – jednak ponieważ mali narratorzy nie rozumieją sarkazmu i podwójnego dna ironii, doprowadzają często do zabawnych nieporozumień. Pozbawieni broni w postaci przenośni i zgryźliwości rodzice zaczynają być odbierani jako dziwni. W łagodnej i dodatkowo oswajanej śmiechem formie rysuje się tu konflikt pokoleń. Pitu i Kudłata nigdy nie wynurzają się z dziecięcego świata – to dzieci bystre, ale nie nad wiek rozwinięte, naiwne, ale nie głupie czy irytujące. Mają swoje sprawy, dziecinne pomysły i wyobrażenia na temat egzystencji.

Leszek K. Talko znalazł idealny sposób mówienia o dzieciach tak, by przekonać do siebie różne pokolenia odbiorców. Maluchy znajdą tu proste życiowe historyjki, które z łatwością przełożą na własne życie. Dorośli – ogromne pokłady ironii i inteligentnego humoru z podwójnym dnem. Nieprzypadkowo tom ukazuje się w serii „Dla fanów Mikołajka”, co więcej, nieprzypadkowo ilustracje do tej książki proponuje Julian Bohdanowicz. Całość jest satyrycznym majstersztykiem, skrzy się dowcipem oryginalnym (a przecież przez pryzmat doświadczeń odbiorców – swojskim), przynosi rozrywkę, a i uznanie dla spostrzegawczości autora.
„Pitu i Kudłata idą na całość” to opowieść o zwykłym życiu zwykłej rodziny. Jednak sposób prowadzenia narracji zasługuje tu na najwyższe uznanie i pochwały. Talko operuje żartem mistrzowsko, w jego ujęciu nawet niechęć do odrabiania lekcji zyskuje komiczny aspekt. Bez względu na to, czy lubi się dzieci, czy się ich żywiołowo nie cierpi, tom nie zawiedzie: dostarczy rozrywki na najwyższym poziomie i nie pozwoli na nudę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz