środa, 19 czerwca 2024

Jan Gondowicz: Flirt z Paralipomeną. Mitologie

Iskry, Warszawa 2024.

Odczytania

Eseje i przemyślenia dotyczące zjawisk kulturowych – najczęściej lektur, ale nie tylko – przedstawia Jan Gondowicz w tomie „Flirt z Paralipomeną. Mitologie”. To już piąta część takich drobiazgów zebranych często z wcześniejszych publikacji – więc odbiorcy doskonale wiedzą, czego mogą się spodziewać. Wszyscy, którzy poszukują wartościowych i erudycyjnych szkiców, refleksji prowadzących przez meandry wyobraźni innych twórców – tutaj znajdą swoją przystań. Autor sięga po teksty z różnych epok, zwykle takie, które pozostawiły w jego umyśle trwały ślad. Ale bywa, że sam bawi się materią wyobraźni – kiedy zastanawia się nad genezą pomysłów, których nie znalazł w zapamiętanych książkach – udowadnia jednoznacznie, teksty nieistniejące funkcjonują w przestrzeni, że są powoływane do istnienia w umysłach czytelników i pozwalają na odrobinę zaskoczeń w codziennej egzystencji.

Jest „Flirt z Paralipomeną” książką dla tych wszystkich, którzy lubią rozsmakowywać się w lekturze. Niespieszna wymiana myśli i interpretacje ponad poziomem prostych odczytań są tu na porządku dziennym, autor dzieli się z odbiorcami czasem zestawem bardzo śmiałych tez, innym razem podsuwa narzędzia do odkrywania kolejnych ciekawostek. Tropi rozwiązania i życiorysy bohaterów, wynajduje kurioza albo pomyłki – ale te najdziwniejsze, udowadniające, że pisze się samo, autor jest bezradny wobec tego, co podpowiada mu pióro. Nie ma tu prostych streszczeń tekstów – więc jeśli ktoś potrzebuje nadrobić sobie zaległości książkowe, będzie mógł to zrobić dodatkowo – żeby pełniej czerpać z opowieści Gondowicza. W zasadzie taka książka nie miała prawa się ukazać na dzisiejszym rynku wydawniczym – tym bardziej cieszy fakt, że się ukazuje i może udowadniać odbiorcom, że wciąż ważne są treści i przekazy, pogłębiane, gęste od znaczeń i pozornie tylko nikomu niepotrzebne. Jan Gondowicz przywraca radość z prawdziwego odczytywania tekstów, funkcjonuje w tym świecie jako przewodnik. Co ważne, nigdy nie przekarmia czytelników, nie proponuje im całościowego ujęcia na wybrany temat – zresztą wie doskonale, że każdy dałoby się rozpisać do rozmiarów osobnej książki – zapewnia więc esencjonalne ujęcie, wystarczające, żeby zaintrygować i zostawić coś na później. Jest w tym klimat wyjątkowego porozumienia z czytelnikami niezgadzającymi się na bylejakość, jest satysfakcja z dokonywania kolejnych odkryć, jest też wskazówka: że zawsze warto wracać, także do tekstów, które świetnie się już zna – bo to właśnie w nich można odkryć coś przełomowego. „Flirt z Paralipomeną. Mitologie” to książka, która wymaga od czytelników zaangażowania i koncentracji. Wymyka się prostym ocenom i szybkim lekturom, a sam autor – często za sprawą erudycyjnych wywodów – ucieka od łatwej rozrywki. Proponuje jednak wyzwanie dla intelektu, wypełniając tym samym lukę na rynku wydawniczym. Długością te teksty przypominają felietony, jakością – skondensowane eseje. Bo też i „Flirt z Paralipomeną” to książka wielowymiarowa i wypełniona niewypowiedzianymi zadaniami dla czytelników. To zestaw rozbudowanych przypisów do wydarzeń z historii kultury, sztuki, literatury czy relacji w świecie twórców. I tym przyciągnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz