Egmont, Warszawa 2021.
Szalik
Dav proponuje prostą i bardzo dowcipną historyjkę komiksową. Nieskomplikowana fabuła wiąże się tu z żartami sytuacyjnymi bardzo lubianymi przez dzieci, a kreska sprawia, że do tomiku "Podmuch zimy" w cyklu W cieniu drzew chętnie będą zaglądać i dzieci, i dorośli. To opowieść krzepiąca dla wszystkich, którzy mają talent do popełniania gaf i prezentowania się z jak najgorszej strony przed tymi, na którym im zależy. Tak właśnie dzieje się z bohaterem tomiku, pewnym lisem. Nadchodzi zima, więc lis zaczyna nosić szalik. Szalik jest jednak zbyt długi i bohater bez przerwy potyka się o niego, haczy o gałęzie, zaplątuje, poddusza się albo obrzuca się śniegiem. Możliwości jest mnóstwo i aż dziwne, że przy tych wszystkich manewrach przypadkowo nie traci życia. Chodzi jednak o prostą rozrywkę - dzieci będą mogły śmiać się przy każdym kolejnym potknięciu.
Nie wyprawa jako taka angażuje bohatera, któremu zresztą chcą pomóc napotykane na drodze zwierzęta - na horyzoncie pojawia się bowiem piękna lisiczka. Lisiczka staje się świadkiem kolejnych wypadków lisa, które bardzo ją śmieszą. Bohaterka, chociaż wydaje się sympatyczna, nie potrafi powstrzymać parsknięć na widok efektownych przewrotek i upadków, co sprawia, że wiele razy lis odchodzi obrażony. Wraca jednak - bo lisiczce nie sposób się oprzeć. Łatwo wybaczyć jej śmiech - krzywda lisa nie jest wcale zbyt wielka, urażona duma szybko się odbudowuje. "Podmuch zimy" to zatem zestaw efektownych wydarzeń powiązany z nową znajomością. W końcu lisiczka będzie mogła przymierzyć szalik i przekonać się, że wcale nie jest łatwo się w nim poruszać - i wtedy bohater zrozumie, skąd odruchowe wybuchy śmiechu. A przecież dwa lisy mogą znaleźć wspólny język i sprawić, że mankament szalika zamieni się w zaletę. Dav stawia na romantyczny finał - który tak naprawdę najmniej przekona dzieci, znacznie bardziej zachęci je do śledzenia akcji zestaw komicznych wypadków.
Nieskomplikowana fabuła i ograniczenie warstwy słownej idą w tym komiksie w parze z bardzo starannym opracowaniem grafik. Kolejne rysunki są tu popisem ilustratorskim w stylu Disneya, doskonale widać emocje bohaterów i wszystkie szczegóły z ich dokonań, tutaj nie ma miejsca na nonszalancję czy niedopracowanie: liczy się precyzja i urokliwe ilustracje. Dość duże kadry sprawiają, że można podziwiać pomysłowość w ich zagospodarowaniu. "Podmuch zimy" to komiks, który imponuje kreską: pasuje ona bardzo i do bajkowego charakteru opowiastki, i do komizmu, który jest niezbędnym składnikiem historyjki. Co więcej: sposób rysowania sprawia, że z tego komiksu ucieszą się odbiorcy w różnym wieku. Po raz kolejny sprawdza się, że dowcip najlepiej pasuje do uniwersalnych rysunkowych historyjek - i najszybciej przyciąga. Jest "Podmuch zimy" opowieścią zgrabną i stworzoną dla rozrywki - ale nawet nastawienie na kreskówkowe motywy ciągłych wywrotek bohatera nie znudzą się czytelnikom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz