ADiT, Warszawa 2020.
Spojrzenie na przeszłość
Antologia czeskich dramatów z ostatniego dziesięciolecia to książka, którą trudno byłoby wykorzystać w teatrach stawiających na rozrywkę, za to w alternatywie i instytucjach stawiających na powagę czy polityczne przesłania bardzo się przyda. Co charakterystyczne dla wszystkich zgromadzonych tutaj utworów – niemal wszyscy bohaterowie albo chociaż autorzy chcą powiedzieć coś na temat rządów Havla – to stały punkt odniesienia. Zresztą, chociaż autorzy tworzą coś teraz – bardzo silnie istnieje w ich tekstach przeszłość, zupełnie jakby tylko to, co sprawdzone i już przeanalizowane przez fachowców, mogło być godne uwagi. Aktualnych kwestii lepiej nie poruszać, dopóki nie osiągną stabilizacji – a ich znaczenia nie staną się oczywiste i powszechnie czytelne. Nastawienie na przeszłość ma definiować bohaterów, tworzyć ich systemy wartości i nakreślać nastroje w rodzinach. Od pozaliterackiego świata nie ma ucieczki. Próby czerpania z historii automatycznie uniemożliwiają żarty: twórcy dramatów unikają lekkości, zamieniając swoje sztuki bardziej w traktaty społeczne i polityczne niż w utwory do wystawiania na scenie. Niewątpliwie tak silne zaangażowanie skraca ich czas do wykorzystywania na scenie – nawet ucieczka w historię nie da gwarancji przetrwania.
Lubują się autorzy w symbolach i znakach, scenkach podatnych na wielowymiarowe interpretacje, a przy tym silnych w swojej budowie. Potrzebują swoistego szyfru, który wprowadzi płaszczyznę porozumienia z odbiorcami. To działa jak mrugnięcie okiem do widza – jeśli mówi się o kupie orła, każdy zrozumie, o co chodzi. Przynajmniej kiedy opatrzy się to odpowiednim komentarzem, bo wszyscy mają tu skłonność do objaśniania wygłaszanych kwestii. Jakiego zagadnienia autorzy by nie poruszyli, i tak zawsze wracają do kwestii władzy. Chodzi o to, żeby pokazać mechanizmy jej działania. Prześcigają się literaci w poszukiwaniu zależności tam, gdzie odbiorcy by się tego nie spodziewali – na przykład w środowiskach akademickich. W ujęciu artystów historię zmieniać może wszystko – ale nie ludzie, przynajmniej nie bezpośrednio. Różne punkty z przeszłości przydają się przy kreśleniu sytuacji.
A jeśli autorów akurat nie interesują konkrety historyczne – posługiwać się będą parodiami i satyrą. Przez nawiązania do znanych dzieł literackich mogą pokazywać przemiany kulturowe. Sygnały intertekstualne nie dość, że są bardzo czytelne, to jeszcze podkreślane dosłownymi wskazówkami na przykład w tytułach – zupełnie jakby odbiorcy nie mogli samodzielnie odkrywać źródeł pomysłów. W tomie „Prawda i miłość. Czeskie sztuki współczesne” dialogi rozpisywane są na wiele głosów i wielu bohaterów, tak jest zdecydowanie prościej kreować urozmaicone przestrzenie. Ciekawym zjawiskiem staje się tu unikanie naturalności, zarówno w tematyce, jak i w sposobach prowadzenia rozmów. Bohaterowie nie wchodzą ze sobą praktycznie w dialogi, znacznie częściej wygłaszają po prostu opinie w oderwaniu od siebie samych. Funkcjonują nastawieni na przeszłość, a nie na najbliższe otoczenie. Każdy z twórców odnosi się ponadto do motywu istotnego dla społeczeństwa. I właśnie przeładowanie przesłaniami i traktatami do wygłoszenia uniemożliwia autorom obrazowanie zwykłego funkcjonowania postaci czy skupianie się na fabule. Stąd przeskoki czasowe do określonych punktów historii najnowszej, stąd też ciągłe rozważania na tematy polityczne. „Prawda i miłość” to zbiór tekstów mocno zaangażowanych – przynoszących czytelnikom wiadomości na temat czeskiej rzeczywistości. Liczy się tutaj zestaw nawiązań, komentarzy spoza świata literatury. „Prawda i miłość” to przegląd sposobów mówienia o otoczeniu i jego wpływanie na losy jednostek. Autorzy odwołują się do skomplikowanych kwestii i nie dbają o przybliżenie ich szerokiemu gronu odbiorców.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz