Iskry, Warszawa 2013.
Przygoda historyczna
Zdzisław Skrok opowiada zawsze z pasją – nic więc dziwnego, że jego publikacje trafiać mogą do dość szerokiego grona odbiorców – nawet kiedy dotyczą niezbyt popularnych gałęzi wiedzy. Tom „Czy wikingowie stworzyli Polskę?” pozwala zestawić historię i odczytania źródeł z archeologią – a wszystko razem spotyka się w zadumie nad człowiekiem. Autor jest znakomitym gawędziarzem, który całkiem świadomie zrezygnować może z prób przypochlebiania się publiczności. Budzi zaufanie i lekkością pióra, i rezygnacją z zaciętości czy walki w obronie własnego stanowiska. Zaprasza czytelników do wspólnego przyglądania się strzępkom przeszłości – i pokazuje, jak z odnajdywanych śladów można odczytywać minione wydarzenia.
Najnowszy tom przenosi odbiorców do czasów powstania państwa polskiego. Zdzisław Skrok zajmuje się tematem, który umyka w szkołach i niespecjalnie frapuje na co dzień dorosłych – chce sprawdzić, skąd wzięli się nasi przodkowie. Od samego początku intryguje, wysuwając hipotezę o czynnym udziale Skandynawów w budowaniu późniejszych narodów słowiańskich. Odwołuje się do silnie działających na wyobraźnię, niemal stereotypowych postaci i wskazuje cechy oraz zachowania, które zachowały się w migawkach z dawnych wieków.
Takie podejście wymaga skrupulatnych analiz i drobiazgowych śledztw – ale Zdzisław Skrok przede wszystkim bawi się tematem. Zabawa nie oznacza tu narracyjnej nonszalancji ani lekceważenia zagadnień. Autor zachowuje elegancki styl opowiadania i rozbudza ciekawość odbiorców przez własne zaangażowanie w temat. Może tu funkcjonować jak odkrywca, pokazuje, że badacz ma duszę dziecka – każde ważne spostrzeżenie przynosi radość, która udziela się również czytelnikom. Tom „Czy wikingowie stworzyli Polskę?” jest gęsty od dowodów na potwierdzenie wyjściowych założeń, ale w tomie nie ma agresji czy zalążków polemiki – a czyste poczucie szczęścia i satysfakcji z dopasowania do siebie fragmentów puzzli przeszłości.
Książka składa się z serii esejów o początkach państwa polskiego i dostrzegalnych skandynawskich wpływach. Pomaga zrozumieć zwyczaje Waregów i łączy je ze znanymi Polakom dziejami. Przygląda się wydarzeniom w Europie X wieku, przecina je własnymi doświadczeniami i olśnieniami z pracy badawczej, a poza tym często odnosi się do osiągnięć archeologicznych, nie pomija przy tym również samego przebiegu tych badań. Tym samym dostarcza czytelnikom z jednej strony ciekawostek na temat prac archeologów i historyków, z drugiej natomiast – sporej dawki wiedzy. Nie bez znaczenia jest w lekturze fakt, że autor nie ukrywa się za bezosobowym narratorem, a nawet zdarza mu się ujawniać własny stosunek do tematu. To bardzo ożywia książkę i przychylnie nastawia do całej opowieści. Skrok wie, jak zadbać o odbiorców – proponuje im publikację bardzo przyjemną, niby mimochodem nasączając ją sporą dozą wiedzy. Potrafi specjalistyczne informacje przekazywać w przystępny sposób, cały czas pamięta o komforcie czytelników, ale też traktuje ich jako partnerów do dyskusji, tłumaczy, co trzeba, ale i wysoko stawia poprzeczkę – tak, by nie zawieść co bardziej wymagających. Trudno jest uchwycić fenomen popularyzatorskich prac Zdzisława Skroka: każdy, kto choć raz przeniesie się dzięki temu autorowi w przeszłość, z pewnością doceni jego sposób opowiadania o historii. „Czy wikingowie stworzyli Polskę?” to udana próba zainteresowania odbiorców zamierzchłą przeszłością.
Właśnie mój mąż ją czyta :D Po twojej opinii i ja zasiądę do niej z wielką przyjemnością.
OdpowiedzUsuń