czwartek, 8 marca 2012

Christopher Dell: Potwory. Bestiariusz

Albatros, Warszawa 2012.

Galeria dziwadeł

Potwory od zawsze zapładniały wyobraźnię artystów i intrygowały zwykłych ludzi, wywoływały mnóstwo emocji i kusiły – istoty z zakazanego świata, przybysze z krainy mroku, niepoznane do końca, ale zwykle obdarzone jakąś ludzką cechą. Tom „Potwory. Bestiariusz” jest żartobliwą próbą usystematyzowania ogólnej wiedzy na temat najdziwniejszych stworów, jakie odnotowała kultura – i skrótowym zestawieniem typów i rodzajów bestii. Zadanie to samo w sobie trudne, bo jak sklasyfikować coś, czego podstawową cechą jest wymykanie się wzorcom i schematom, lecz Christopher Dell poradził sobie z tym zadaniem, odnotowując po prostu wszelkie osobliwości, odejścia od normy, postacie reprezentujące mrok w legendach i wierzeniach – i zaproponował książkę mniej do czytania, bardziej do oglądania. Słusznie, bo żadne słowa nie oddadzą pomysłowości malarzy w powoływaniu do życia niezwykłych i niesamowitych stworzeń.

Dla Della chronologia nie ma żadnego znaczenia, autor swobodnie przeskakuje przez wieki i epoki, podobnie zresztą rzecz ma się z odległościami geograficznymi – podziały terytorialne nie istnieją, gdy liczy się wyobraźnia. W związku z tym jedynym kryterium porządkowania potworów stało się kryterium tematyczne. W swojej pracy Dell wyróżnia potwory i bogów potwornych z mitologii, diabły i demony, potwory, które powstały przez działania alchemików i magów, smoki, potwory zasiedlające oceany, morza, rzeki i jeziora, potwory zmiennokształtne i hybrydy, zjawy i potwory z koszmarów sennych, potwory z podań ludowych oraz dziwne ludy. Do tego dołącza skromny przegląd pogromców potworów. Nie interesują go przy tym wytwory współczesnej kultury masowej, zwraca się do źródeł, czyli do tradycji i początków istnienia potworów. Szczególnie uważnie studiuje piętnasty i szesnasty wiek, równie często sięga do starożytności – dzięki temu nie zagubi się w gąszczu istot powołanych do egzystencji za sprawą literatury fantasy, a czytelnikom zaproponuje rzeczowy przegląd bestii, które miały za zadanie coś więcej niż dostarczanie rozrywki. To podejście sprawia też, że tom „Potwory” będzie dobrym wstępem dla tych, którzy chcieliby w przyszłości gruntownie zająć się tematem dziwolągów i strachów ucieleśnionych w nietypowych postaciach.

Za każdym razem autor proponuje krótkie wprowadzenie do rozdziału (tekstu jest tu naprawdę niewiele i widać, że został on dostosowany do możliwości poznawczych masowego odbiorcy). Dell upraszcza relację, a dodatkowo nasyca ją narracyjnymi dowcipami – to niespodzianki dla tych, którzy nie zrezygnują z czytania. Chociaż tak naprawdę „Potwory” to przede wszystkim piękny album – ładnie wydany, a zawierający subiektywny przegląd reprodukcji z potworami na pierwszym planie. Każda część tomu składa się właśnie z serii obrazów i zdjęć z różnych krajów i różnych kręgów kulturowych – różnorodność potworów okaże się zatem imponująca (podobnie zresztą jak zestawianie technik i stylów w malarstwie czy rzeźbie). Bestiariusz po brzegi wypełniony jest zbiorem unaocznionych ludzkich strachów i stanowi królestwo wyobraźni. Raczej nie przerazi współczesnego odbiorcy (chyba że dziecko, a i to nie zawsze), a przyniesie rozbawienie – wiele z potworów dawno już straciło groźną moc. Nie ulega jednak wątpliwości, że przegląd tych nietypowych stworzeń rozbudzi ciekawość odbiorców i pozwoli też zrozumieć kulturę popularną z jej zamiłowaniem do wywoływania dreszczyku emocji za sprawą thrillerów i horrorów. „Potwory” w ujęciu Christophera Della zamieniają się w galerię osobliwości i dziwadeł, zabawną i sympatyczną. To uczta dla oczu, ale i książka, która może wyzwolić kreatywność odbiorców. Jest w końcu także świadectwem pomysłowości ludzi na przestrzeni wieków.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz