czwartek, 4 listopada 2010

Wojciech Widłak, Paweł Pawlak: Podręczny nieporadnik. Rękawiczka pięciopalczasta

Czerwony Konik, Kraków 2010.

Jak nie używać rękawiczki?

Profesor Kurzawka i adiunkt Kwas działają dzielnie w służbie (nie)nauki – przeprowadzają kolejne doświadczenia pozbawione sensu, wpadają na absurdalne pomysły, którym nadają wymiar uczoności. Po „Młotku” i „Grzebieniu” przyszedł czas na sprawdzenie bezużyteczności pięciopalczastej rękawiczki. W „Podręcznym nieporadniku” zaistniał cały szereg eksperymentów, które zwykłym czytelnikom nie przyszłyby do głowy: eksperymentów dowcipnych i z pomysłem skomentowanych. Mimo że to już trzeci tom oparty na tym samym schemacie, wciąż przynosi sporo zaskoczeń i odświeżających żartów.

Tym razem profesor Kurzawka i adiunkt Kwas zdecydowali się na prezentowanie doświadczeń rozciągniętych w czasie i przestrzeni: każdemu opisowi towarzyszy uściślenie roku i miejsca wyimaginowanego wydarzenia, co sprawia, że komizm tekstu ulega wzmocnieniu, a przy tym przynosi nonsensowne uwiarygodnienie doświadczeń. Ta nowość zwiększa jeszcze dynamikę książki, a wyjście poza granice laboratorium umożliwia zwiększenie różnorodności eksperymentów.

A profesor Kurzawka i adiunkt Kwas nie próżnują: oprawiają w pięciopalczastą rękawiczkę obrazy, przenoszą nią „substancje płynne”, przechowują jeża i nawiązują kontakty z pozaziemskimi cywilizacjami. Są tu eksperymenty naturalnie wypływające z przeznaczenia rękawiczki (jako elementu garderoby) i rozwiązania trudne do wyobrażenia (przeglądanie się w pięciopalczastej rękawiczce). Wojciech Widłak – autor tekstu – nieco, w porównaniu z poprzednimi tomikami, rozszerza objętość opisów. Do tej pory żart zawierał się w pomyśle na doświadczenie oraz przedstawieniu przyczyn niepowodzenia. Teraz dochodzi do tego jeszcze komentarz, wzmacniający wymowę opisu. Widłak dobrze wyczuwa komizm sytuacyjny i nie niszczy go przegadaniem, próbuje za to uniknąć powtarzalności, która w przypadku publikacji opartej na zaskakiwaniu odbiorców oznaczałaby kres dowcipu i w konsekwencji – brak powodzenia książki.

Także Paweł Pawlak urozmaica swoją część tomu, to jest warstwę graficzną. Ilustracje uzupełnia wycinankami z kolorowych magazynów. Do tej pory w innych (to jest nietworzonych z Widłakiem) książkach z powodzeniem wykorzystywał technikę kolażu, tu sprawia wrażenie, jakby trochę ułatwiał sobie zadanie i przyspieszał proces ilustrowania nie zawsze prostych zagadnień. Nie brakuje tu i rysunkowych żartów – Paweł Pawlak chętnie sięga po skojarzenia pozwalające na wyeksponowanie humorystycznych aspektów doświadczenia (pani przeglądająca się w pięciopalczastej rękawiczce robi sobie dość ekstrawagancki makijaż, mimowolnie, a mrówki, które bawią się w labirynt, mają przezabawne pyszczki).

„Podręczny nieporadnik. Rękawiczka pięciopalczasta” to dzieło, które ma tylko jeden cel: rozbawienie odbiorców (czasem nawet do łez). Wojciech Widłak jest autorem, który wielokrotnie udowadniał, że nie boi się humoru absurdalnego i abstrakcyjnego, oderwanego od jakichkolwiek przesłań. Jako profesor Kurzawka świetnie parodiuje rozmaite konwencje i rozbija schematy. Sprawdza się jako pomysłodawca dziwnych eksperymentów, ale także jako urozmaicacz schematycznych i zwykle niewykorzystywanych twórczo elementów książki: po raz kolejny rozbawić może stopka, życiorysy autorów, które wcale nie są życiorysami autorów czy sprostowanie dotyczące mylnego wydrukowania zawartości tomów (razem z okładkami). Tomik poświęcony pięciopalczastej rękawiczce jest – jak poprzednie z serii – uroczo nieprzydatny. To książka-gadżet, zabawny prezent, dowód na nieskrępowaną wyobraźnię autorów i potencjał, tkwiący w nużącej czasem codzienności. Doświadczeniami profesora Kurzawki i adiunkta Kwasa nie da się znudzić – także ze względu na niewielką objętość tomiku. Widłak umiejętnie dawkuje żarty, pozostawia lekki niedosyt i pozwala obudzić w sobie ciekawe świata dziecko. Rozśmieszy dorosłych i maluchy, choć każdego urzeknie w tym tomie co innego.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz