Egmont, Świat Komiksu, Warszawa 2025.
Zadanie
„Smerf, który był zazdrosny” to krótka historia dla najmłodszych odbiorców – cenieni przez całe pokolenia bohaterowie zostali zaprzęgnięci do tego, żeby wyjaśniać dzieciom skomplikowane emocje i podawać im rozwiązania wartościowe w różnych sytuacjach. Prosta fabuła pasuje do znanych z kreskówek i komiksów pomysłów, ale jest jednak podporządkowana aspektom wychowawczym – co fanom klasyki mogłoby się nie spodobać. Jednak wyraźnie zaznaczona jest odrębność cyklu bazującego jedynie na postaciach z Wioski Smerfów, a jeśli dzięki takim książeczkom odbiorcy poczują się pewniej w grupie rówieśników – tym lepiej.
„Smerf, który był zazdrosny” to Kucharz. Wszystko zaczyna się od nieporozumienia: Papa Smerf prosi Listonosza o przyniesienie składników do magicznego wywaru. Sam nie może udać się do lasu, bo musi pilnować gotującej się mikstury. Prosi jednak o dyskrecję: nie wiadomo, czy eksperyment się powiedzie, a jeśli nie – to lepiej nie mieć świadków porażki (i nie robić Smerfom nadziei na dobrą zabawę, jeśli będą musiały obejść się smakiem). Listonosz bardzo chce pomóc – ale kiedy w lesie wpada na Kucharza, nie ma pojęcia, jak przedstawić mu fakty, żeby nie zawieść zaufania Papy Smerfa i żeby wypełnić swoją misję. Kucharz – pozbawiony dostępu do informacji – interpretuje wydarzenia na swój sposób i zaczyna być zazdrosny.
Historia zabawna, oparta na nieporozumieniu, ale też prosta i zrozumiała dla wszystkich – to podstawa „Smerfa, który był zazdrosny”. Jest tu wiele scenek oczywistych dla najmłodszych, każdy prawdopodobnie przeżył podobne sytuacje. Jednak poza bajką – z której dzieci mogą wyciągać własne wnioski – jest tu też cały dodatek z poradami i wskazówkami dla odbiorców. Mali czytelnicy dowiedzą się, co zrobić, kiedy ktoś czuje zazdrość – i jak zachowywać się wobec osób zazdrosnych (czy też łatwo zazdrości ulegających). Pojawiają się tu wskazówki dla najmłodszych, ale i dla ich rodziców – by ci mogli w odpowiednim momencie zainterweniować albo porozmawiać ze swoimi pociechami. Zazdrość to jedno z uczuć, które trudno byłoby wytłumaczyć bez wyrazistego przykładu – dlatego też przydaje się tu odpowiednio skomponowana historia i trafiające maluchom do przekonania scenki. Wszystko w sympatycznej atmosferze – można towarzyszyć bohaterom doskonale znanym, a nawet uczestniczyć w ich doświadczeniach. Niespodzianka dla wszystkich Smerfów staje się też niespodzianką dla dzieci, odbiorcy mogą razem z bohaterami cieszyć się efektami eksperymentu. To zachęca do czytania, ale największą nagrodą w tym akurat wypadku będzie przygotowanie do konkretnych emocji i sytuacji – dzieci, które jeszcze nie mają do końca rozeznania we własnych uczuciach, będą mogły przypomnieć sobie reakcje na historyjkę i przeżycia Kucharza – a następnie przełożyć to na swoją codzienność. Tak łatwiej im będzie wprowadzić się do grupy i w razie potrzeby odpowiednio reagować. Te, które zazdrość już poznały, mogą z kolei sprawdzić, co takiego przygotowuje Papa Smerf i czy warto było utrzymywać to w tajemnicy przed całą wioską. Powodów do sięgania po tę lekturę na pewno nie zabraknie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz