czwartek, 17 kwietnia 2025

Sho Ishida: Zaleca się kota

Marginesy, Warszawa 2025.

Recepta

Za tymi drzwiami można znaleźć rozwiązanie wszystkich, nawet najpoważniejszych problemów. Ci, którzy nie radzą sobie z codziennością, prędzej czy później tu trafią. Wprawdzie drzwi odrobinę się zacinają, ale to niewielka przeszkoda. Ludzie w gabinecie ekscentrycznego doktora nie muszą przesadnie zagłębiać się w swoje zmartwienia: wszystko wiadomo od razu. Doktor umie obserwować, a z tych obserwacji wyciąga trafne wnioski. Nigdy się nie myli, a przecież szokuje każdego pacjenta. "Zaleca się kota" to powieść wspaniała. Oparta na prostym pomyśle i nieskomplikowana fabularnie, przypadnie do gustu wszystkim tym, którzy potrzebują pokrzepienia i rozrywki. Nie jest przy tym infantylna, ale bez wahania można ją określić jako uroczą. Jedni mają problemy w pracy, inni w związkach, jeszcze inni nie radzą sobie z dziećmi albo z własnymi emocjami. Każdy przychodzi do gabinetu psychoterapeuty z ważnego dla siebie powodu.

Nic dziwnego, że specjalista jest przepracowany: nie ma zastępców ani wspólników, tylko recepcjonistka pomaga mu w części obowiązków. I, najwyraźniej, jest wtajemniczona w strategię działania. To ona wręcza zaskoczonym pacjentom recepty i lekarstwa. Nie ma sensu tłumaczyć, skąd wziął się niezwykły lekarz, chociaż autorka trochę próbuje odsunąć skojarzenia z magią: wszystko da się racjonalnie wyjaśnić, tylko po co, jeśli funkcjonuje idealnie? Wystarczy tylko wypełniać zalecenia lekarza, nawet te enigmatyczne lub absurdalne: ten doktor wie, co robi. A skoro inne metody zawiodły, trzeba mu zaufać. Na początku autorka dokładnie tłumaczy, jak przebiega proces leczenia. Nie opuszcza pierwszej postaci ani na chwilę, zupełnie jakby sama nie wierzyła w skuteczność oryginalnej kuracji. Jest najwyraźniej przekonana, że to odbiorcy będą mieli problem z zaakceptowaniem zaleceń lekarza: to dla nich śledzi bohatera. Śledzi i uzyskuje dzięki temu materiał na opowieść. Właściwe decyduje się na powieść złożoną z opowiadań: każdy rozdział jest tu osobną relacją powiązaną tylko strategią doktora. A ponieważ w każdym wypadku zachwyt nad kotami wygląda podobnie i uruchamia w postaciach uczucia i emocje silniejsze niż cokolwiek innego, nie ma sensu powielanie opisów. Z czasem wszystko staje się jasne, nawet zasadność recept. Jednak kluczem do lektury nie są przepisywane pacjentom koty, a dylematy psychologiczne i płynące z nich zachowania. Autorka nakreśla przeróżne sfery ludzkich dramatów, o których otoczenie nie ma pojęcia. Pokazuje, jak boleśnie samotni są ci, którzy stracili kontrolę nad własnym życiem. Szkicuje też rodzaj zmian następujących w procesie leczenia. Co ciekawe, nie ma tu psychologizmów, nie ma nawet prób uświadamiania bohaterom albo odbiorcom konieczności i charakteru zmian. Nic nie ma znaczenia, kiedy na scenę wkraczają koty.

"Zaleca się kota" to powieść lekka, mimo ogromu krzywd i trosk postaci. Co ważne, autorka wcale nie szuka przesady w obrazkach, stawia na zwyczajne tematy, znane niemal każdemu. Związek, w którym uczucie się wypaliło, irytujący zwierzchnik w pracy, brak porozumienia z dziećmi: to kłopoty, które na jednych nie robią wrażenia, ale drugich wgniatają w ziemię. Ich obecność na kartach książki nie przygnębi czytelników, zwłaszcza że funkcjonują one jako tło dla kociej terapii. Dobrze się tę książkę czyta, jest tu dyskretny humor, jest uwielbienie dla kotów i umiejętne eksponowanie zalet puchatych terapeutów. Dla miłośników kotów to lektura obowiązkowa, całej reszcie też się spodoba, ze względu na dystans wobec pospolitych zmartwień.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz