środa, 16 kwietnia 2025

Jean Hanff Korelitz: Intryga

Poradnia K, Warszawa 2025.

Własność

Bardzo powoli rozwija swoją intrygę Jean Hanff Korelitz, z jednej strony ćwicząc czytelników w cierpliwości, a z drugiej… analizując sytuację pisarzy w dzisiejszym świecie. Sięga po temat, który wydaje się najmniej medialny z możliwych – przedstawia frustracje i nadzieje niespełnionych autorów powieści. Jest w jej książce Jake, człowiek, który zaistniał na rynku dzięki jednej książce – a kolejnej nie zdołał już napisać. Teraz wykłada kreatywne pisanie w nieliczącej się uczelni. Czyta prace swoich studentów i podpowiada im, co mają zrobić, żeby odnieść sukces: to zresztą przypomina mu o własnej porażce. W pewnym momencie jeden z jego podopiecznych zdradza pomysł na wyjątkową intrygę.

Z czasem do książki wkracza druga powieść, historia matki i córki powiązanych przedziwną relacją. To ta powieść ma sprawić, że Jake ponownie zacznie się liczyć na rynku wydawniczym – i pokazać, że wszystko bazuje na dobrej fabule. Korelitz w swojej pracy proponuje refleksje na temat kondycji pisarzy i samego aktu twórczego, przemyca porady dotyczące przełamywania kryzysu czy znajdowania pomysłów – to wszystko wykorzystuje, żeby uwiarygodnić książkę i nadać jej charakterystyczny koloryt. Ale jednocześnie te zabiegi mocno spowalniają fabułę i każą zastanawiać się nad każdym kolejnym słowem. Słowo dużo tu znaczy.

I w końcu udaje się autorce budzić ciekawość: skoro sama nie stawia na wstrząsający bieg wydarzeń i nie zapewnia błyskawicznego tempa, a najwyraźniej ma przepis na rynkowy sukces, musi mieć w zanadrzu coś, co sprawi, że czytelnicy zrozumieją, dlaczego musieli tę powieść przeczytać. I faktycznie znajduje Jean Hanff Korelitz pomysł na taki rozwój fabuły, który zaskoczy niejednego odbiorcę. Stawia na thriller, nabudowuje atmosferę grozy, chociaż przez długi czas nie doprowadza do żadnych krytycznych sytuacji ani przykrych konfrontacji. Jake żyje i ma się świetnie – a to, że od czasu do czasu dostaje anonimy związane z postępkiem z przeszłości, to przecież rzecz, którą można zbagatelizować. Wielu jest na świecie szaleńców i nie trzeba się z nimi liczyć.

Na początku autorka przyciąga uwagę do powieści w powieści: do historii, o którą toczy się cała gra. Z czasem udaje jej się przenieść ciężar fabuły na narrację „właściwą”, zapośredniczona – chociaż coraz mocniejsza – schodzi na dalszy plan. Całość mocno jest inspirowana Kingiem, ale ma swoje brzmienie i z pewnością zachęci do śledzenia akcji każdego fana mocnych wrażeń. Jest to książka o książkach i pisaniu – ale w wersji thrillera. Jako taka może funkcjonować nie tylko w środowisku autorów, chociaż wielu marzących o pisaniu może wyłuskiwać stąd przydatne podpowiedzi – a ci, którzy sami poznali już od środka rynek wydawniczy, znajdą mnóstwo tematów do refleksji, niekoniecznie krzepiącej. Kondycja literatury jako tło wydarzeń kryminalnych – to nie musiało się udać, ale Korelitz nie ma się o co martwić: znalazła sposób na takie zbudowanie napięcia, żeby przekonać do siebie nawet najbardziej sceptycznie nastawionych czytelników.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz