piątek, 18 kwietnia 2025

Magdalena Witkiewicz, Alek Rogoziński: Biuro M

Filia, Poznań 2018.

Kojarzenie par

Szybka powieść na poprawienie sobie humoru - Magdalena Witkiewicz i Alek Rogoziński bawią się motywami damsko-męskimi na luzie. "Biuro M" to paleta karykatur i zbiegów okoliczności, które pozwalają się pośmiać, a nie zmuszają do głębokich refleksji i trudnych życiowych przemyśleń, nawet jeśli bohaterom niekoniecznie się w życiu układa. Barbara po trzech narzeczonych Michałach (odbitych przez jedną i tę samą Elwirkę) trafia do Miasteczka. Nie zamierza już się z nikim spotykać, za towarzysza życia wybiera sobie kota Puszysława. Nie może siedzieć w domu, a jedyne sensowne zajęcie zapewni jej biuro matrymonialne prowadzone przez ekscentryczną właścicielkę, Krystynę, co i rusz uspokajaną przez współpracowników ziółkami w kawie. Barbara w swoim stanie ducha niekoniecznie nadaje się do kojarzenia par - ale jest w stanie napisać program komputerowy, który pozwoli wyszukiwać odpowiednie dopasowania i ułatwi proces gromadzenia danych. Jacek też nie jest typem, który marzyłby o pracy w biurze matrymonialnym, ale porażki w kolejnych miejscach, do których kieruje go urząd pracy, praktycznie likwidują szansę na inne zajęcie. Jacek to mężczyzna, który odruchowo podrywa każdą napotkaną kobietę - pod warunkiem, że ta nie ubiera się w worki (jak Barbara) i wymaga męskiej opieki.

"Biuro M" to galeria barwnych postaci: w tym samym miejscu swoje pracownie mają zielarz i wróżka - pierwszy ma dużą wiedzę, ale niekoniecznie podejście do klientów, za to jego podpowiedzi związane z leczniczymi i uspokajającymi działaniami roślin są nieocenione w tak dziwnym środowisku. Druga wprawdzie nie bardzo radzi sobie z przepowiadaniem przyszłości, ale jest dobrą obserwatorką i wie, co zrobić, żeby pchnąć ludzi ku sobie w odpowiednim momencie. To dzięki ludziom dzieje się tu wiele - chociaż w pewnej chwili pojawią się nawet wątki kryminalne. "Biuro M" to powieść, w której poszukiwanie drugiej połówki zyskuje lekki wymiar - nie dzieje się tu nic wielkiego, całość bazuje na śmiechu i na powierzchownych obserwacjach - ale to wystarcza, nie trzeba tu psychologicznych wywodów, żeby dobrze się bawić. "Biuro M" przynosi rozrywkę - i to widać w każdym punkcie narracji. Cechą charakterystyczną tej książki jest także skrótowe przedstawianie życiorysów bohaterów, żeby odbiorcy mogli łatwo zorientować się w postawach bohaterów - ale też żeby nie musieli specjalnie zapamiętywać prezentowanych rewelacji. Tu trzeba zatrzymać się na poziomie aktualności, śledzić bieżące wydarzenia - komedię pomyłek i obyczajowych wpadek. Magdalena Witkiewicz i Alek Rogoziński wiedzą, co zrobić, żeby ubarwiać rzeczywistość postaci i żeby przyciągać odbiorców za sprawą oryginalności. Nie budują skomplikowanych intryg - liczy się skecz, gag, chwila, która rozbawi. "Biuro M" to lekka powieść rozrywkowa, która nie udaje niczego innego - ale nie jest to w żadnym wypadku zarzut, to przyjemna opowieść. Bez zadęcia i o sprawach, które zostały już setki razy przegadane da się pisać - i to dość ciekawie. "Biuro M" to powieść na jeden wieczór, a przy tym - stworzona z pomysłem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz