poniedziałek, 4 listopada 2024

Maciej Szymanowicz: Kociaki-łobuziaki i mydło brudzidło

Nasza Księgarnia, Warszawa 2024.

Czystość

Takich lektur potrzeba – Maciej Szymanowicz w tomiku „Kociaki-łobuziaki i mydło brudzidło” przekona do czytania najmłodszych śmiechem i interaktywnym charakterem zadań. Bardzo krótka historia urzeka dowcipem i beztroską – chociaż przesłanie dotyczy tego, żeby się myć. Antybohaterem jest w tym wypadku Bazyl, kotek, który – delikatnie mówiąc – nie dba o higienę. Są na nim mikroby, są paprochy i są „jakieś syfki”, plamy wiadomego i niewiadomego pochodzenia. Jedyne, co mogłoby go ewentualnie przekonać do umycia się, przynajmniej częściowego, to obietnica jazdy na nowiuśkim rowerku. Tylko że Bazyl jest tak brudny, że brudzi mydło – a brudne mydło brudzi wszystko wokół. Wydaje się, że z tej katastrofy nie ma dobrego wyjścia. A przecież rowerek czeka. Koty muszą wymyślić rozwiązanie – i nie ubrudzić się przy okazji, to nie będzie łatwe. Maciej Szymanowicz w prosty sposób i bez prawienia morałów przekonuje wszystkich, żeby nie doprowadzali się do takiego stanu jak Bazyl – nieważne, że sięga po wyolbrzymienia wpadające w absurd, liczy się dobra przygoda i humor. Dzieci zostają tu jednak włączane w zabawę na dwa sposoby. Po pierwsze – przez śledzenie doświadczeń Bazyla i śmiech z bezradności bohaterów skazanych na brud. Po drugie – dzięki poleceniom obecnym na każdej rozkładówce. Czasami trzeba coś potrzeć, czasami przewrócić stronę, a czasami naśladować postać w reakcji. To sprawia, że łatwo będzie wciągnąć maluchy w lekturę i przekonać je do czytania. Nie dość, że dzieje się tu dużo i nie da się przewidzieć kierunku akcji, to jeszcze zadania dla najmłodszych uniemożliwiają utratę koncentracji. Bardzo krótka jest ta historyjka, co pasuje do eksponowania dowcipu. Ponadto Maciej Szymanowicz proponuje szereg wielkoformatowych i bardzo zabawnych ilustracji – warto je uważnie prześledzić, żeby wykryć kolejne przejawy humoru. Żywa, dynamiczna i bardzo barwna akcja znajduje tu swoje odbicie w pomysłowych grafikach – więc tomik nie znudzi się najmłodszym, a jednorazowa lektura z pewnością nie wystarczy. Jest tu mnóstwo rozwiązań, które dzieci lubią, między innymi szereg nieoczekiwanych współbrzmień. Co ciekawe, autor bawi się językiem także w sferze stylistyki – bohaterowie nie rozmawiają językiem literackim, mają swoje „dziwne” naleciałości i upodobania (w obliczu tych zabaw nie przeszkadza zdrabnianie, a to rzadka umiejętność twórców). Koty, które nie lubią się myć, mają swoim przykładem pokazywać dzieciom konsekwencje takich decyzji. Bazyl w pewnym momencie musi porzucić swoje postanowienia – i dopiero wtedy pojawiają się problemy, wcześniej jego brak higieny przeszkadza tylko znajomym, którzy mają się z nim bawić. A to niewystarczający powód do mycia się. Warto jednak zauważyć, że koty – przyjaciele Bazyla – dbają o swoją własność i nie zgadzają się na użytkowanie rowerków przez kogoś, kto natychmiast by je zabrudził. Sposób prowadzenia narracji a także kierunek bajki to coś, co przyciągnie najmłodszych – szybko przekona ich do tych bohaterów i sprawi, że polubią czytanie dla rozrywki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz