czwartek, 14 listopada 2024

Amy Neff: Dni, gdy kochałem cię najbardziej

Harper Collins, Warszawa 2024.

Cena miłości

Evelyn podjęła decyzję, która dla jej bliskich jest szokiem, nawet kiedy poznają całą prawdę. Kobieta, która jest żoną, matką i babcią, a niedługo mogłaby zostać prababcią, postanawia rozstać się ze światem. Za rok popełni samobójstwo. Razem z nią odejdzie Joseph, jej mąż, który od kilku dekad wiernie trwa u jej boku i nie wyobraża sobie bez niej życia. Evelyn ma podstawy, żeby wybrać ostateczny i radykalny krok: zdiagnozowano u niej chorobę Parkinsona, która postępuje szybko i już wkrótce odbierze kobiecie całą radość życia. Na razie wprawdzie nie widać po Evelyn żadnych niepokojących objawów: bliscy muszą więc zmierzyć się nie tylko z wizją śmierci – ale i z negatywnymi konsekwencjami chorego mózgu. Oczywiście młodsze pokolenia nie chcą przyjąć do wiadomości takiego pomysłu na nieodległą przyszłość rodziców, ale nikt nie jest w stanie znaleźć argumentów przeciwko eutanazji (samodzielnie wykonanej). „Dni, gdy kochałem cię najbardziej” to pełna retrospekcji i wielopoziomowa opowieść o ostatnim wspólnym roku i o relacjach rodzinnych. Czytelnicy poznają w niej początki miłości Josepha i Evelyn, pokusy, na jakie byli wystawiani i kryzysy w małżeństwie – w związku ze sobą nawzajem, rozczarowaniami życiem lub zachowaniem kolejnych dzieci. Podróż przez lata jest okazją do napomykania o wojnie i o stratach, jakie czyni w domach i sercach bliskich, do opowiadania o rewolucji seksualnej i obyczajowej i do sprawdzania, jaki przepis na życie wydaje się najlepszy. Amy Neff jednak ucieka od jednego: nie pokazuje odbiorcom wielkiej miłości, która ma być silniejsza niż życie. Kiedy śledzi się doświadczenia bohaterów i rozmijanie się ich marzeń, może pojawić się pytanie o granice poświęcenia dla drugiej osoby i o sens trwania ze sobą mimo wszystko. Evelyn i Joseph grają przypisane im społecznie role, zwłaszcza ona jest szykowana do egzystencji jako pani domu i nie może podążać za swoimi pragnieniami. On – szaleńczo w niej zakochany – potrafi się zdobyć na romantyczny gest i podążać za wybranką. Czy to się w ostatecznym rozrachunku opłaca? Nad tym będą się zastanawiać sami czytelnicy. „Dni, gdy kochałem cię najbardziej” to powieść wolna od uniesień i wielkich słów, tutaj proza życia potrafi przytłoczyć i zmęczyć. A jednak Amy Neff stara się przekonać odbiorców, że warto walczyć o miłość i pozostać wiernym w związku – bo z perspektywy czasu trudności nie wydają się już tak przerażające, a nagroda to pełnowartościowy związek. Przepis na wspólne życie, który realizują Evelyn i Joseph, może się kompletnie nie sprawdzić już w kolejnym pokoleniu, a przecież każdy, kto chce założyć rodzinę, chciałby zbudować relację na zaufaniu i przyjaźni. Nagroda w tej opowieści jest dla czytelników ledwo wyczuwalna, w psychologicznej prozie nacisk kładzie się znacznie częściej na komplikacje i wyzwania – a to sprawia, że odbiorcy otrzymają zaskakującą wizję małżeństwa wypełnionego ciągłymi wątpliwościami i pytaniami o sens. „Dni, gdy kochałem cię najbardziej” to książka, która zadaje niewygodne pytania i zmusza do zastanowienia się nad życiowymi priorytetami. Będzie też wzruszać i szokować.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz