niedziela, 4 sierpnia 2024

Bing. Mycie zębów to wielka rzecz

Harperkids, Warszawa 2024.

Codzienność

Łatwiej jest przyzwyczaić dzieci do czynności rutynowych, koniecznych i naturalnych dla dorosłych, jeśli przewodnikiem po nich staje się bajkowy bohater. W związku z tym Bing musi udowodnić najmłodszym, że "Mycie zębów do wielka rzecz". Pomaga mu w tym Flop, mały przyjaciel, który zastępuje dorosłych swoim rozsądkiem i wiedzą. To Flop tłumaczy, że nie można zbyt mocno naciskać tubki z pastą (trzeba to zrobić delikatnie i z wyczuciem, żeby wycisnąć odpowiednią ilość pasty), to Flop nastawia minutnik, żeby Bing wiedział, jak długo czyścić zęby - wreszcie to Flop tłumaczy, że czynność tę należy powtarzać rano i wieczorem, bo to ważne, żeby dbać o zęby. Bohater przyswaja sobie tę wiedzę - przyda mu się, żeby edukować małych odbiorców i żeby zwyczajnie dawać im dobry przykład. Bingowi dzieci zaufają, zwłaszcza jeśli obserwują go od pewnego czasu. Ten bohater zwyczajnie oswaja z codziennością, zachowuje się tak, jak mają się zachowywać najmłodsi - dzięki temu bez zbędnych tłumaczeń i bez moralizowania czy pouczania będzie uświadamiać dzieciom, czego nie wolno im zaniedbać. Dbanie o zęby to element dnia, który nie podlega dyskusji - więc też i Bing nie koncentruje się nad tym, jak uniknąć takiego obowiązku, raczej skupia się na jak najlepszym jego realizowaniu. Dzięki współpracy z Flopem może poprawiać błędy, dojrzewa do tego, żeby nie narobić bałaganu w łazience (kiedy przypomina sobie lekcję o naciskaniu tubki). Ponadto autorzy uświadamiają dzieciom, jak dużo je się w ciągu dnia - po tym wszystkim zęby po prostu zasługują na wyczyszczenie.

Cały tomik jest picture bookiem, zestawem screenów z bajki - tak, żeby przyciągnąć uwagę dzieci. Narracja ograniczona do jednoakapitowych komentarzy jest dodatkowo jeszcze modyfikowana przez wielkość liter - łatwiej w ten sposób podkręcać emocje i nadawać dynamiki tekstowi. Przyda się to przy wspólnej lekturze i sprawi, że historyjka nie przebiegnie zbyt szybko. Ciekawy jest kształt kartonowego tomiku - rezygnacja z tradycyjnych prostokątnych stron sprawia, że dzieci mogą potraktować tę książkę bardziej jak zabawkę czy gadżet, rodzaj puzzli czy ciekawostki - i chętniej będą do niej zaglądać. Opowieść utrzymana jest w stylu, który z serii o Bingu znają wszyscy fani, więc nie ma obaw, że ktoś przejrzy podstęp i strategię polegającą na pouczaniu dzieci za sprawą znanego bohatera-autorytetu dla kilkulatków. To po prostu naturalna konsekwencja w budowaniu serii. Królik Bing ma swoich fanów wśród najmłodszych, nie dziwi zatem, że pojawia się w różnych odsłonach, jako ten, który dopiero poznaje świat i potrzebuje czasami wsparcia w nowych doświadczeniach - i jako ten, który automatycznie zamienia się w przewodnika dla młodszych odbiorców.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz