Onepress, Helion, Gliwice 2024.
Narzędzia na rynku
Chociaż w marketingu także panują rozmaite mody, Adrian Andrzejczyk nie zamierza analizować trendów, a pokazać odbiorcom – bardziej specjalistom niż amatorom – możliwości płynące z nowych narzędzi. Podkreśla, że jego książka nie jest ani podręcznikiem, ani poradnikiem, jednak tak prowadzi swoją opowieść, żeby czytelnicy mogli z niej jak najwięcej dla siebie wyciągnąć. „Data Driven Marketing” to rzetelnie przygotowany przewodnik po sposobach analizowania danych. Autor podkreśla, że funkcjonujemy w świecie nadprodukcji danych, tym ważniejsze są mechanizmy i rozwiązania pozwalające na ich selekcję. Tłumaczy, dlaczego istotne staje się optymalizowanie narzędzi pod kątem potrzeb firmy – wie, jak łatwo stracić czas i pieniądze, gdy źle określi się cele lub dobierze nieodpowiednie metody działania. Nie pozostawia odbiorców z zestawem zagadek, cierpliwie i prawie od podstaw omawia wybrane metody i ich konsekwencje dla sprzedaży. Tworzy Adrian Andrzejczyk książę popularnonaukową, ale o silnym wymiarze praktycznym. Podpowiada czytelnikom, jak podejmować decyzje w oparciu o analizy danych, ale też, między innymi, jak zatroszczyć się o bezpieczeństwo tych danych – zakotwicza opowieść w teraźniejszości, a jednak delikatnie sugeruje, co stanie się już wkrótce kwestią palącą. Rozbija na części pierwsze elementy procesu Data Driven i zamienia się w komentatora. Podaje definicje i relacje, pokazuje, jak najwięksi gracze na rynku internetowym gromadzą i wykorzystują dane, podsuwa też różne sposoby zdobywania wiedzy i szkolenia się w tym zakresie, odsyłając, na przykład, do raportów firm z ich porażek i błędów. Zestawia działania człowieka z mechanizmami sztucznej inteligencji – wszystko po to, żeby w pewnym momencie przejść do szczegółowego opisywania samego procesu DDM. I mimo że twierdzi, że wybrał formę eseju i eksponuje jedynie elementy warte opisania, dostarcza czytelnikom potężnej dawki wiedzy. Sam. Koncentruje się na tworzeniu niemal skryptowych komentarzy, esencjonalnych i szczegółowych, ale nie przytłaczających. Jeśli potrzebuje zwrócenia uwagi na praktyczne znaczenie zjawiska, przytacza wypowiedzi ekspertów – krótkie, ale treściwe. Tu widać, jak zmienia się marketing i samo podejście do analizowania danych – już na przykładzie kolejnych firm.
Autor decyduje się wciąż na wyliczenia, które stanowią wygodny sposób przedstawiania wiedzy w skrócie. Rezygnuje z opisowej narracji na rzecz rozszyfrowywania haseł i wyróżniania co bardziej istotnych składników. Robi wiele, żeby ułatwić czytelnikom śledzenie wiadomości: dba o całą strukturę wywodu, chce przybliżać odbiorcom to, co przyda się w podejmowaniu decyzji. Żeby trafić im do przekonania, sięga również po graficzne zobrazowanie wyjaśnień – wykresy, tabele czy ilustracje, które prowadzą uwagę i uświadamiają czytelnikom znaczenie proponowanych rozwiązań. Lektura nie polega tu wyłącznie na śledzeniu tekstu i obrazków, a na analizowaniu procesu myślowego autora i na przyswajaniu kolejnych podpowiedzi jako wskazówek praktycznych. Takie opracowanie przybliża zalety procesu DDM i sprawia, że odbiorcy lepiej będą się orientować w dostępnych na rynku narzędziach. Jest to książka nie tylko ważna i ciekawa, ale przede wszystkim starannie przygotowana. Przynosi sporo praktycznych wiadomości i umożliwia lepsze orientowanie się w dzisiejszej marketingowej rzeczywistości. Ta propozycja pozostanie w biblioteczkach odbiorców nawet wtedy, gdy zmienią się narzędzia marketingowe – będzie dalej cennym punktem odniesienia dla wszystkich, którym zależy na wypromowaniu swojej firmy i na zaistnieniu w świadomości klientów. W tej propozycji właściwie nie ma słabych punktów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz