środa, 31 lipca 2024

Zofia Stanecka: Basia. Wielka księga zwierząt domowych i przydomowych

Harperkids, Warszawa 2024.

Stworzenia

"Wielka księga psów i kotów oraz innych zwierzęcych przyjaciół" spotkała się z bardzo życzliwym przyjęciem odbiorców - nie tylko fanów serii o Basi. W związku z tym Zofia Stanecka przygotowała kolejną część. "Basia. Wielka księga zwierząt domowych i przydomowych" to kontynuacja sprawdzonego pomysłu. Znów tutaj pojawiają się opowiadania poświęcone różnym stworzeniom, ale nowym rozwiązaniem (nowym w serii o Basi, a powtórzonym z tomiku o psach i kotach) jest wprowadzanie wypowiedzi kolejnych bohaterów - dorosłych członków rodziny Basi i jej kolegów, albo samych dzieci. Każdy, kto ma coś do powiedzenia na temat zwierząt, ich obecności w codziennym życiu albo w relacjach w samej lekturze może tu zyskać głos i wprowadzić krótkie wyjaśnienie - na tyle obszerne, że nie zmieściłoby się w dynamicznym opowiadaniu, ale na tyle krótkie, żeby nie zająć dzieci tak jak cały tomik z przygodą Basi. Tym razem książka ma charakter wakacyjny - dotyczy przede wszystkim zwierząt wiejskich. Stajnia, obora, chlewik czy kurnik to miejsca akcji i prezentacji kolejnych stworzeń. Odbiorcy dowiedzą się czegoś o koniach (jakby na przekór trendom w literaturze czwartej - Basia ma alergię na końską sierść i nie może przebywać przy nich, ale ponieważ, jak większość przedszkolaków, interesuje się nimi, mama znajduje rozwiązanie: można przecież o koniach czytać czy je rysować), o kozach, owcach, alpakach, kurach czy gęsiach. Niektóre zwierzęta - te trafiające do opowieści - mają swój charakter i potrafią zaskoczyć bohaterów inteligencją. Zofia Stanecka dba o to, żeby historyjki wciągały dzieci, żeby pokazywały im, że zwierzęta mają swoje uczucia i potrafią się zachowywać intrygująco. Uczy w ten sposób szacunku do zwierząt - i zachęca do obserwacji. Przemyca też kulturowe wątki - na przykład w przypadku koni jest tu też mowa o pegazie i jednorożcu.

Znalazło się w tym tomiku miejsce także na stworzenia, które nie są zbyt dobrze widziane w domach: autorka opowiada o szkodnikach (i to zarówno owadzich, bo są tu mole spożywcze czy mrówki faraona, ale też myszy czy kuny), o tych, które nie robią większych problemów, jednak sygnalizują, że warto zadbać o czystość (rybiki i pająki) czy o tych, które są niewidoczne gołym okiem (roztocza). W ten sposób może poszerzyć perspektywę maluchów, uzmysłowić im, że wokół człowieka żyje mnóstwo zwierząt, nawet kiedy ten nie zdaje sobie sprawy z ich obecności. Oczywiście pojawiają się tu bohaterowie, którzy uwielbiają wszelkie istoty i najchętniej otoczyliby opieką także karaluchy - i to wszystko Zofia Stanecka przedstawia z sympatią. Zależy jej na tym, żeby pokazać dzieciom, że wszystkie stworzenia chcą żyć, ale nie wszystkie nadają się do tego, żeby mieszkać z ludźmi. "Basia. Wielka księga zwierząt domowych i przydomowych" to opowieść, w której znajduje się wszystko to, co odbiorcy w serii cenią - motywy edukacyjne i wychowawcze, a do tego sporo rozrywki. Marianna Oklejak jak zawsze dba o to, żeby dzieci miały co oglądać i żeby towarzyszyły Basi i jej przyjaciołom oraz rodzinie w kolejnych spotkaniach z różnymi zwierzętami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz