Iskry, Warszawa 2024.
Wiara
Obudowana została ta publikacja komentarzami - nie tylko związanymi z przypominaniem książek Jerzego Pietrkiewicza, ale też tematycznymi - żeby odbiorcy nie poprzestali na jednej perspektywie. "Trzeci Adam. Opowieść o mariawitach" to bowiem lektura dość sensacyjna i wpasowująca się mocno w trendy odchodzenia od religii - Jerzy Pietrkiewicz dostrzega tylko jedną stronę zakonu (który postrzega w kategoriach sekty), posłowie ma przywrócić równowagę i uświadomić odbiorcom, że rzeczywistość niekoniecznie wyglądała tak, jak w ujęciu komentatora. Ale nie zmienia to faktu, że czytelnicy najchętniej będą się zanurzać właśnie w mięsistej - i pełnej zaskoczeń - analizie tego, co miało się dziać u mariawitów.
Jerzego Pietrkiewicza interesuje zwłaszcza jeden aspekt zakonnego życia - i jest to życie seksualne za murami klasztornymi. Wczytuje się we wspomnienia pozostawiane zwłaszcza przez mariawitki - sprawdza, czy rzeczywiście w zakonie pojawiały się poligamiczne związki (i na jakich zasadach), a nawet dociera do dzieci zrodzonych z "małżeństw mistycznych" i próbuje dowiedzieć się, jak ułożyły się ich losy - ze względu na określone i rygorystyczne zasady dotyczące wychowywania takiego potomstwa. Szuka w międzyludzkich relacjach uczuć "świeckich" - sprawdza, czy uznawanie reguł mariawitów chroniło choćby przed zazdrością czy gniewem, próbuje zrozumieć charaktery sióstr, które godziły się na wprowadzane zasady. Szuka sensacji i jednocześnie zaprzeczania najbardziej obiegowym zakonnym regułom.
Najpierw Jerzy Pietrkiewicz przedstawia postać Mateczki, kobiety, od której wzięli się mariawici - i nawet jeśli ona sama jest przez wyznawców gloryfikowana, autor podsuwa czytelnikom tropy związane z cielesnymi uciechami, dla niepoznaki ubrane w wyrazy platonicznej czci i uwielbienia. Dość szybko wychodzi na jaw, że najwierniejszy mateczce człowiek nie może pozostać w sferze wyłącznie duchowej fascynacji - a to otwiera drogę do kształtowania charakterystycznych struktur już w obrębie samego zakonu. Mariawici w ujęciu Jerzego Pietrkiewicza to ludzie zainteresowani niemal wyłącznie utrzymywaniem relacji seksualnych w imię Boga - i ten kontrast według autora może być najbardziej atrakcyjny dla czytelników. Autor zbiera materiały i przedstawia to, co miało pozostać ukryte przed wzrokiem odbiorców, koncentruje się na tym, co najbardziej ludzkie - na potrzebie bliskości. Chce jak najpełniej zobrazować środowisko mariawitów, ale nie ukrywa niechęci do nich. Przytacza dokumenty i przeprowadza rozmowy, odkrywa tajemnice i relacjonuje to, co mogło wywołać skandal. Staje się mocno krytycznym przewodnikiem po zakonnym życiu - stawia na inne oblicze religijności. I nawet jeśli dzisiaj jego opowieści nie będą szokować tak bardzo, sama publikacja staje się ciekawym dokumentem - utrzymana w mocno sceptycznym tonie uświadamia czytelnikom, że nie zawsze deklaracje idą w parze z czynami. Potężny tom jest wypełniony silnymi uczuciami (także w obrębie narracji), może być potraktowany jako ciekawostka obyczajowa. Bez względu na stosunek emocjonalny do wątków religijnych - wszyscy mogą tu pochylić się nad sednem kontaktów interpersonalnych i stosunkiem do autorytetów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz